Konflikt z KE zaogniony. Bez praworządności nie będzie funduszy
Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, fot. shutterstock.Na pewno dużym sukcesem jest presja Unii Europejskiej na przestrzeganie praworządności w Polsce. Dziś przestała działać nielegalnie powołana Izba Dyscyplinarna. Spełnienie tego warunku jest jednym z kamieni milowych, które Polska musi spełnić, żeby otrzymać miliardy z Funduszu Odbudowy po kryzysie wywołanym przez pandemię Covid-19.
Otwarty konflikt z KE
Choć rodzima gospodarka potrzebuje tych pieniędzy niczym tlenu, to los środków jest niepewny. To Komisja Europejska decyduje o tym, czy pieniądze trafią do naszego kraju. Tymczasem rząd PiS pozostaje z nią w otwartym konflikcie.
Dziś KE wszczęła drugi etap procedury naruszeniowej przeciwko Polsce. Mamy dwa miesiące na usunięcie przepisu Trybunału Konstytucyjnego, w którym stwierdzono wyższość polskiego prawa nad unijnym (podważono wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE). Taki przepis wprost łamie podstawowe traktaty gwarantujące przyjęcie Polski do Unii Europejskiej.
Chodzi przede wszystkim o naruszenie art. 19 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej oraz ogólne zasady autonomii, pierwszeństwa, skuteczności, jednolitego stosowania prawa unijnego oraz wiążących skutków orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE.
Niezbędne środki
Polska ma teraz dwa miesiące na podjęcie niezbędnych środków w celu zapewnienia zgodności z prawem UE, w przeciwnym razie Komisja może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości.
Polski rząd przesłał do KE odpowiedź w tej sprawie 18 lutego 2022 r. Jednak odpowiedź ta nie rozwiała obaw Komisji. W związku z tym KE przeszła do kolejnego etapu postępowania.
Czytaj dalej: Nowe biuro Pinteresta w Warszawie