Holistyczne MBA
Tomasz Ludwickiz miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 9/2023 (96)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Załóżmy, że rozważam studia MBA. Na co powinnam zwrócić uwagę przy ich wyborze? Czemu się przyjrzeć?
Przede wszystkim przyjrzeć się sobie. W jakim momencie życia – nie tylko zawodowego – pani jest? Po co pani te studia? Czy ma pani dość czasu i energii, by oddać się im w pełni? MBA muszą być bardzo czasochłonne (u nas to blisko 600 godz. zajęć w sali, do tego dochodzi dwa, trzy razy tyle pracy własnej), no i co tu kryć – kosztowne.
Zadał mi pan trudne pytania. Czy są na nie dobre odpowiedzi?
Po 30 latach działania studiów MBA na Uniwersytecie Warszawskim, w tym 10 lat mojej pracy przy ich organizacji i rekrutacji, mogę wskazać czynniki sprzyjające i odstraszające.
Zacznijmy od tych pierwszych, czyli kiedy warto iść na MBA?
Studia MBA, zwłaszcza Executive MBA, są dla tych, którzy już coś osiągnęli w swoim zawodzie – są na kierowniczym stanowisku od kilku lat, założyli firmę, która nieźle funkcjonuje. Swoją drogą średni wiek na naszym EMBA to 37 lat, na klasycznych MBA kilka lat mniej. Zgłaszające się do nas osoby chcą się dalej rozwijać. Zwykle są świetnymi specjalistami w swojej dziedzinie np. księgowości, sprzedaży czy logistyce, ale nie mają np. kompetencji dotyczących zarządzania. Doskonale znają swoją branżę, ale chcieliby podpatrzeć, jak to się robi gdzie indziej – na innym rynku, w innym kraju. No i szukają nowych znajomości.
Na studiach MBA?!
Oczywiście! To idealne miejsce, żeby rozbudować sieć kontaktów, tzw. networking. Zdradzę pani, że m.in. dlatego przerwa obiadowa w czasie zajęć trwa aż godzinę. Chcemy, by studenci nie tylko mieli szansę odpocząć, ale też porozmawiać, wymienić się uwagami o zajęciach, wykładowcach. Bo nic nie zastąpi kontaktu osobistego. W pandemii zostawiliśmy możliwość zdalnego dołączania do zajęć; połowa naszych studentów jest spoza Warszawy, zawsze też przecież ktoś może być chory czy na wyjeździe służbowym. Ale i tak frekwencja na sali wynosi 95 proc.
Organizujemy wyjazdy, które także pełnią integracyjną funkcję. To zarówno wyjazdy w Polsce – ostatnio były to Bory Tucholskie, jak i zagraniczne: do USA, Indii oraz Wielkiej Brytanii, a dokładnie do Cambridge. Dlaczego te kierunki? Ameryka to tradycja, Indie to przyszłość biznesu, zaś Cambridge to spotkania z najtęższymi umysłami świata.
Na razie wszystko przemawia za podjęciem wyzwania. Co może być argumentem przeciw?
Odradzałbym, gdyby pani właśnie zmieniła pracę lub awansowała na kierownicze stanowisko. Start firmy czy rozpoczęcie doktoratu to też nie najlepsze momenty. Za dużo się wtedy dzieje. Jedno się zaniedba, z drugiego nie skorzysta. No i oczywiście sytuacja osobista – np. przeprowadzka do nowego miasta, awans w pracy itp. Nie wszystko da się oczywiście zaplanować. Doskonale rozumiemy, gdy ktoś odwleka studia MBA o rok czy dwa albo bierze urlop w trakcie trwania.
Jak wygląda rekrutacja? Na co się przygotować?
Przede wszystkim nie warto iść na łatwiznę. Jeśli rekrutacja ogranicza się do luźnej rozmowy i wpłaty czesnego, to takie studia są podejrzane. Kryteria przyjęcia na MBA, zwłaszcza na EMBA muszą być mierzalne. Mogą to być testy kompetencyjne czy twarde wymagania dotyczące stażu lub pozycji w firmie.
Uczelnie prześcigają się ofertami studiów MBA. Trudno się w tym połapać!
To prawda. Polska to jeden z najbardziej konkurencyjnych rynków MBA na świecie. Jest ich mnóstwo i są na wysokim poziomie. Tyle że jeśli patrzymy na naszą konkurencję, to poszła w takie przymiotnikowe MBA. Są więc MBA dla lekarzy, dla położnych, dla inżynierów, dla ekonomistów… Świetnie, ale czy naprawdę chodzi o to, żeby lekarze spotykali się na sali wykładowej tylko z lekarzami? Gdzie tu świeże spojrzenie? Zaryzykuję twierdzenie, że jako uniwersytet, dajemy naszym studentom najszerszą perspektywę. Uczymy ekonomii, ale również pokazujemy psychologiczne, społeczne czy prawne aspekty prowadzenia biznesu. Jesteśmy holistyczni.
Holistyczne MBA. Brzmi intrygująco!
Bo studia MBA mają być intrygujące. Dobry MBA poszerza horyzonty i stwarza okazje. Trudno z góry założyć, że dane zajęcia czy znajomości będą cenne i przerodzą się w coś ważnego. Ale prędzej czy później to zadziała, ktoś krzyknie „Eureka”, ktoś wpadnie na fajny pomysł. To niesamowita podróż, która dla wielu stała się podróżą życia. Warto więc wybrać dobry moment i dobrze się do niej przygotować.
Więcej możesz przeczytać w 9/2023 (96) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.