Elegancki dostawczak, czyli nowa odsłona Opla Movano

Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe
Kanciaste i mało porywające nadwozie to pierwsze skojarzenie, gdy mowa o samochodach dostawczych. Dziś popularne vany są jednak zupełnie inne, wręcz efektowne, a jednym z dowodów tej zmiany jest odnowiony Opel Movano.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2020 (62)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

PARTNER PUBLIKACJI:

 

Wprawdzie wygląd to nie jest najważniejsza cecha samochodu, który ma służyć do codziennej, ciężkiej pracy, ale – co tu kryć – miło jest mieć dobrze wyglądającą firmową flotę.

A efektownej prezentacji Oplowi Movano nie można odmówić. Duże reflektory, ładny „grill”, a do tego diodowe światła do jazdy dziennej robią naprawdę korzystne wrażenie. Jeśli chodzi o pozostałe elementy nadwozia to oczywiście trudno mówić o stylizacyjnych detalach, bo w części przeznaczonej na ładunek zdecydowanie najbardziej liczy się objętość – ściany muszą więc być ustawione pod kątem prostym, a tylne drzwi muszą być pionowe i pozbawione ozdobników. Za to tylne światła wyglądają ładnie i też zadbano o ich efektowny kształt. To miłe.

Biuro na kółkach

Ważniejszy z punktu widzenia użytkowego jest jednak kokpit odświeżonego Opla Movano. Nawet w podstawowych wariantach tego modelu jest to prawdziwe biuro na kołach. Najważniejszą zaletą miejsca pracy kierowcy jest wielkość przeróżnych schowków, uchwytów, szufladek. Jest tu nawet wysuwany stolik pod laptopa – oczywiście, o ile zamówi się odpowiednią wersję wyposażeniową. Na wprowadzonych z końcem minionego roku zmianach kokpit tylko skorzystał. Choćby dlatego, że teraz kierowca Movano, ma gdzie odłożyć najważniejsze rzeczy: kubek z kawą, telefon czy butelkę z wodą. To istotne, zwłaszcza jeśli spędza się w aucie sporo czasu.

W rozbudowanych wersjach na centralnej konsoli mamy duży ekran systemu multimedialnego, w tych skromniejszych zaś – radio i umieszczony pod nim niewielki schowek. Na wspomnianym ekranie może być pokazywany obraz z zamontowanej z tyłu kamery – jest to element pakietu dostępnego za 5 tys. zł. To istotne ułatwienie w parkowaniu, szczególnie w wariantach, które mają dużą ładownię. Manewrowanie nimi wymaga wprawy i dobrego wyczucia gabarytów auta. Zaletą Movano są jednak jego spore i dobrze rozmieszczone lusterka.

W bezpiecznej jeździe pomagają też różne systemy elektroniczne. To nie tylko wspomniana kamera i zestaw czujników odległości, ale też np. asystent martwego pola wskazujący, gdy jakiś pojazd znajduje się na pasie obok, a nie widać go w bocznych lusterkach. Można też mieć na pokładzie system ostrzegający o niekontrolowanej zmianie pasa ruchu, czy też utrzymujący tor jazdy przy mocny wietrze z boku. W dużym furgonie to cenne ułatwienie.

Fotele zamontowane w Movano są bardzo wygodne, a szczególnie ten jeden – kierowcy. Pozycja za kierownicą jest bardzo dobra, a regulować można zarówno wysokość siedziska fotela kierowcy, jak i kierownicy. W opcji jest też specjalny fotel amortyzowany hydraulicznie – za 2900 zł. Idealnie współgra on z zawieszeniem samochodu, zapewniając bardzo dobry komfort. To cenny element wyposażenia, jeśli kierowca spędza „za kółkiem” bardzo dużo czasu.

Sprint spod świateł

A silniki? W Movano stosowany jest turbodiesel o pojemności skokowej 2,3 l, który jednak występuje w wielu różnych wariantach o mocach od 131 do 180 KM. Spalanie, w przypadku wersji z napędem na przód, wynosi 7–8 l/100 km, o ile jeździ się spokojnie i bez dużego obciążenia. Gdy ładownia zostanie wypełniona towarem, to trzeba się liczyć z wynikiem – przy jeździe miejskiej – 10 l/100 km. A jak jest na trasie? Na zwykłych drogach 8 l/100 km to realny wynik, na autostradzie, przy 140 km/h, szybko dojdziemy jednak do ponad 12 l/100 km. Jazda z taką prędkością nie może być jednak ekonomiczna w przypadku auta o takim kształcie – to jednak furgon, a nie sportowe coupé.

Warto dodać, że to wyniki możliwe do osiągnięcia zarówno w przypadku 131-konnego Movano, jak i dla jego najmocniejszej wersji. Jeśli auto ma często wyjeżdżać z towarem na trasę, to lepiej wybrać model, który ma 150 lub lepiej 180 KM. Najsłabszy niestety nie najlepiej sprawdza się poza miastem, szczególnie na takich drogach, na których trzeba wyprzedzać powolne ciężarówki.

Movano w wersji 180-konnej jest zresztą zaskakująco dynamiczne, jak na auto, którego dopuszczalna masa całkowita to 3,5 t. Moment obrotowy 2,3-litrowego diesla to aż 400 Nm, a dostępny jest już przy 1500 obr./min, czyli praktycznie niemal od ruszenia. Oczywiście nie warto w przypadku samochodu użytkowego wspominać o przyspieszeniu do setki, ale w kategorii „sprint spod świateł” Movano wypada naprawdę dobrze.

A jak z ładownością? Movano, jak większość pojazdów dostawczych, oferowane jest w bardzo wielu wariantach. W sumie dostępnych jest kilkadziesiąt wersji (w tym te z napędem na tył oraz te o dopuszczalnej masie całkowitej 4,5 t – by je prowadzić, trzeba posiadać prawo jazdy kategorii C). Długości auta to 504,8 cm, 554,8 cm, 619,9 cm albo 684,8 cm, wysokość – od 231 do 281,5 cm, a szerokość (bez lusterek) to zawsze 207 cm.

Wybrać można też rozstaw osi, który może wynieść 318,2 cm, 368,2 cm lub 433,2 cm. Objętość przestrzeni ładunkowej może wynosić od 6,9 aż do 17 m sześc. Dostęp do ładowni odbywa się przez boczne drzwi (łatwo załadujemy przez nie paletę) albo przez tylne, dwuskrzydłowe, które da się otworzyć nawet pod kątem 270 stopni.

Oczywiście tradycyjny furgon z dużą ładownią i trzema miejscami z przodu to nie jest jedyna dostępna wersja Movano. Do wyboru są też liczne kombinacje, w tym np. z drugim rzędem siedzeń, czy też po prostu busik do przewozu osób. Jeśli ktoś ma szczególne wymagania, można też zdecydować się na samo podwozie i zamówić indywidualną zabudowę.

My Company Polska wydanie 11/2020 (62)

Więcej możesz przeczytać w 11/2020 (62) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ