Polskie miasta w światowych rankingach

© Shutterstock
© Shutterstock 53
Jak wypadają w międzynarodowych rankingach nasze miasta pod kątem jakości życia, jego kosztów czy atrakcyjności inwestycyjnej? Różnie, ale nigdy naprawdę fantastycznie albo bardzo źle. Co prawda, najczęściej uwzględnia się w nich tylko Warszawę...

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Choć najgłośniej zwykle o rankingach przygotowanych przez globalne instytucje, to jednak interesujące są też nasze rodzime zestawienia. Jednym z nich jest Europolis, z maja tego roku, przygotowane przez Fundację Schumana. Ten obszerny raport stara się pokazać polskie miasta pod kątem realizowanej przez nie strategii zrównoważonego rozwoju. I to nie na papierze, ale w praktyce. Uwzględnia takie obszary ich funkcjonowania, jak gospodarka, społeczeństwo, środowisko i polityka. Dla prowadzących firmy ranking Europolis może więc być bardzo przydatny. 

W najnowszej edycji jego liderem została Warszawa, która otrzymała zaledwie 534 na 1000 możliwych punktów. A to oznacza, że naszym miastom, nawet tym, które mogą się pochwalić silną gospodarką i dobrymi warunkami do życia, nadal sporo brakuje do ideału. Marcin Zaborowski, prezes Fundacji Schumana, twierdzi jednak, że na tle Europy Zachodniej nie mamy się czego wstydzić, bo np. Warszawa – w wielu kategoriach – dorównuje m.in. Berlinowi, Londynowi czy Paryżowi, a Gdańsk całkiem dobrze wypada przy miastach portowych Europy Północnej. Dodajmy, że ponad 500 pkt. uzyskały też Sopot, Bielsko-Biała, Gdańsk i Kraków. 

Jakość życia

Ciekawych informacji dostarcza też badanie Diagnoza Społeczna, od wielu lat prowadzone przez prof. Janusza Czapińskiego. Wynika z niego, że najlepiej żyje się w Poznaniu, drugie i trzecie miejsce zajęły zaś Zielona Góra i Kraków. Autorzy tej publikacji biorą pod uwagę m.in. kapitał społeczny, dobrostan psychiczny, fizyczny i społeczny, poziom cywilizacyjny, dobrobyt materialny, życiowy stres i patologie. Ranking ten nie dotyczy bezpośrednio działalności gospodarczej, ale każdy doświadczony menedżer wie, że jakość życia wpływa na efektywność pracowników, łatwiej też, jeśli jest wysoka, przyciągnąć talenty. 

Jakość życia to zresztą temat przewodni wielu globalnych zestawień. Jednym z nich jest Global Liveability Survey, przygotowywane przez prestiżowy Economist Intelligence Unit, dział analityczny wydawcy tygodnika „The Economist”. Badacze uwzględniają w nim m.in. stabilność polityczną i społeczną, jakość opieki zdrowotnej, dostępność oferty kulturalnej, stan środowiska naturalnego, a także edukację i infrastrukturę techniczną z transportem na czele. Ostateczny wynik każdego z ocenianych miast podawany jest w skali od 1 do 100, gdzie 1 oznacza warunki nieakceptowalne, a 100 – idealne. Niestety, ranking ten obejmuje tylko 140 miast i jedynym polskim akcentem jest w nim Warszawa. 

W edycji z 2016 r. zajęła 65. miejsce, zdobywając 80,3 pkt. Należy przy tym do elitarnego grona miast, które w ciągu ostatnich pięciu lat zyskały bardzo dużo punktów. Tyle że powyżej Warszawy nadal znajdziemy m.in. Bratysławę, a także Detroit, z jego wyludnionym centrum i niebezpiecznymi dzielnicami. Na otarcie łez dodajmy, że za stolicą Polski plasują się m.in. Dubaj, Moskwa i Ateny. 

Jakość życia oceniała też firma doradcza Mercer. W jej badaniu z 2016 r. uwzględniono dwa nasze miasta: Warszawa zajęła 79. pozycję, a Wrocław 99. Wyżej od nich znajdziemy m.in. Wilno, Budapeszt, Pragę, ale też Detroit i Dubaj. Za nami uplasowały się natomiast Szanghaj, Tel-Awiw, Bukareszt czy Doha. W opracowaniu tym, uwzględniającym 230 metropolii z całego świata, wykorzystano aż 39 wskaźników w 10 kategoriach, w tym m.in. otoczenie polityczne i społeczne, środowisko gospodarcze i społeczno-kulturowe, a także opiekę zdrowotną, edukację, transport publiczny, rekreację, dostępność dóbr konsumpcyjnych, stan środowiska naturalnego i dbałość o nie. 

Szkoda, że w większości międzynarodowych zestawień bierze się zwykle pod uwagę tylko naszą stolicę. Choć są ciekawe wyjątki. Np. aż 12 polskich miast znajdziemy w rankingu TomTom Traffic Index, co roku tworzonym przez firmę TomTom, znaną m.in. na rynku nawigacji samochodowych. Wynika z niego, że Łódź jest najbardziej zakorkowanym europejskim miastem i trzecim pod tym względem na świecie po mieście Meksyk i Bangkoku. Nie jest to powód do dumy. Kolejne nasze miasta w tym zestawieniu, to Warszawa (17. miejsce), Lublin (39.), Wrocław (40.), Kraków (41.), Poznań (43.), Bydgoszcz (55.), Trójmiasto (95.), Szczecin (113.), Białystok (156.), Bielsko-Biała (222.) i aglomeracja śląska (269.). 

Koszty

Inny interesujący wskaźnik to koszty życia, które bierze np. pod lupę badanie Cost of Living, również realizowane przez Mercer. Edycja z 2016 r. obejmuje aż 209 miast z całego świata, w których porównuje się wiele wskaźników wpływających na wielkość wydatków niezbędnych do codziennego funkcjonowania w metropolii, m.in. ceny produktów spożywczych, odzieży, artykułów gospodarstwa domowego, rozrywki, transportu, koszty mieszkania. Ranking ten jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i dla wielu rządów oraz korporacji stanowi podstawę do obliczania diet i wynagrodzeń pracowników żyjących w danym mieście. 

Najdroższy w tym zestawieniu okazuje się Hongkong, co nie dziwi, znając tamtejsze horrendalne czynsze. Zaskakuje jednak druga pozycja Luandy. Kolejne miasta to Zurych, Singapur i Tokio. Warszawa uplasowała się na 177. pozycji. Wygląda na to, że życie w naszej stolicy jest tańsze niż np. w Kijowie, Bukareszcie, Wilnie, Budapeszcie i Zagrzebiu. Za to jest droższe niż m.in. w Sofii, Belgradzie, Skopje, a nawet Johannesburgu. 

Podobnie odległą pozycję (z punktu widzenia mieszkańców to plus) Warszawa zajmuje w rankingu Worldwide Cost of Living opublikowanym w marcu przez „The Economist”. Uwzględniono w nim 133 miasta, a nasza stolica zajęła w nim 95. miejsce, m.in. wraz z Kuwejtem. Tańsze od niej okazały się np. Moskwa, Rio de Janeiro, Kijów i Bukareszt, droższe zaś Ateny czy Toronto. Na czele listy znajdują się Singapur, Zurych, Hongkong, Genewa i Paryż. I znów: szkoda, że w tych globalnych rankingach z polskich miast widnieje tylko Warszawa. 

Pod kątem inwestycji

Dobrym przykładem zestawienia skupionego na atrakcyjności inwestycyjnej jest European Regional Economic Growth Index, czyli E-REGI, wskaźnik obliczany przez ekspertów z LaSalle. Uwzględnia się w nim około setki największych miast w Europie i chodzi o to, by pomóc inwestorom w znalezieniu tych o największym potencjale gospodarczego wzrostu, który z kolei przekłada się na popyt na rynku nieruchomości. W rankingu pod uwagę bierze się m.in. wskaźniki wzrostu, regionalne PKB, zatrudnienie w sektorze usług, oczywiście nakłady na badania i rozwój, a także elastyczność rynku pracy. W edycji E-REGI z 2015 r. polskie miasta trafiły do grona aspirujących i uzyskały rekomendację, by rozpoczynać w nich inwestycje. Znalazły się w nim Warszawa (naprawdę niezłe, 16. miejsce w Europie), Poznań (45.), Kraków (52.), Katowice (57.), Trójmiasto (67.) i Wrocław (70.). 

Bardzo ciekawym źródłem informacji o miastach jest też rzecz jasna słynny ranking Doing Business. Co prawda tutaj najważniejsza jest ocena całych krajów, ale kto poszuka, znajdzie w nim oceny najważniejszych naszych miast, uwzględniające m.in. łatwość rozpoczynania działalności czy uzyskiwania pozwoleń na budowę. I tak, wśród 18 sklasyfikowanych polskich miast, w kategorii „rozpoczynanie działalności gospodarczej” Warszawa znalazła się na 9. miejscu, Kraków – na 7., a liderem okazał się Poznań. 

Generalnie nie mamy się czego wstydzić. Z ekorankingów wynika np., że Warszawa jest jednym z najbardziej zielonych miast świata, a mimo braku rozwiniętego metra, ma dobrze ocenianą sieć komunikacji miejskiej. Poza tym warszawiakom żyje się w ich mieście dobrze i, co ważne, nie tak drogo, jak w stolicach zachodniej Europy. Do tego miasto to wciąż ma przed sobą najlepsze lata. Opinię tę potwierdzają m.in. zestawienia przygotowywane dla inwestujących w nieruchomości. Cóż, warto robić interesy w Polsce, i to nie tylko stolicy. 


Na tle Europy

Od 2004 r. Unia Europejska publikuje co trzy lata raport „Quality of life in European cities”, w którym ocenia najważniejsze miasta Starego Kontynentu pod względem jakości życia, stosując przy tym wiele różnych parametrów (transport publiczny, służba zdrowia, edukacja, bezpieczeństwo czy sytuacja mieszkaniowa). Według raportu najbardziej zadowoleni z życia są mieszkańcy Zurychu, Oslo i Belfastu. Pierwsze polskie miasto, Gdańsk, zajęło 18. pozycję. Zaraz za nim są Białystok, Kraków i Warszawa. Nieźle. 

Liderem w kategorii „transport publiczny” ponownie jest Zurych. Wśród polskich miast najwyżej plasuje się Kraków (19. miejsce). Za nim Białystok (22.), Gdańsk (24.) i Warszawa (34.). Może być, choć dziwi tak niska pozycja Warszawy. 

Nikogo natomiast nie zaskoczy wyjątkowo kiepska ocena polskich miast w kategorii „opieka zdrowotna”. Gdańsk znajdziemy dopiero na 67. pozycji, Kraków na 70., Białystok na 75., a Warszawę na 81. Zurych znów na czele stawki. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ