Czy drony zastąpią patrole interwencyjne? REAKTO zrewolucjonizuje ochronę mienia

Drony
Dron, fot. Pixabay.com
Koniec z wymówkami o braku dostępnego patrolu, czy opóźnieniami spowodowanymi korkami ulicznymi. Polska firma REAKTO znalazła sposób, by usprawnić ochronę domów jednorodzinnych, a także dużych obiektów. Aktualnie REAKTO intensyfikuje działania związane z budową infrastruktury składającej się z sieci bezobsługowych stacji dokujących i floty dronów, aby zapewnić szybką i skuteczną ochronę.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Jednocześnie spółka rozwija autorską technologię półautonomicznych, a docelowo autonomicznych, lotów patrolowych i interwencyjnych za pomocą bezzałogowych statków powietrznych.

Obecnie REAKTO planuje pozyskać finansowanie na kontynuację prac badawczo-rozwojowych nad infrastrukturą dla dronów oraz na uruchomienie własnego centrum operacyjnego. Zapisy przeprowadzane na platformie SmartfFunds trwają do 4 listopada br.

Właściciele domów jednorodzinnych, a także przedsiębiorcy, coraz częściej montują monitoring i różne systemy alarmowe, by chronić swój majątek. Tego rodzaju systemy podłączone są do centrum operacyjnego agencji ochrony, które w razie aktywacji alarmu czy wykrycia włamania są w stanie wysłać na miejsce wyspecjalizowany patrol interwencyjny. Statystyki są jednak nieubłagane: średni czas od wejścia do kradzieży to maksymalnie 5 minut. To zdecydowanie za mało, by patrol interwencyjny był w stanie zareagować. Jak nieoficjalnie informują przedstawiciele agencji ochrony, na miejsce są w stanie przyjechać najszybciej w ciągu 10-15 minut. Rzeczywistość jest jednak inna, bowiem personel ochrony lub policja jest na miejscu niejednokrotnie dużo później.

Korzystniej wygląda to w przypadku dużych firm i zakładów produkcyjnych. Tutaj stosuje się coraz częściej maszty komunikacyjne, które w razie naruszenia strefy i włączenia się alarmu, pozwalają operatorowi głosowo przegonić intruza. Problem pojawia się w sytuacji gdy teren podlegający ochronie jest bardzo rozległy. Wymaga sporej ilości sprzętu, a także dobrze zorganizowanego zespołu ludzi do obsługi.

W odpowiedzi na powyższe problemy, spółka REAKTO znalazła sposób, żeby usprawnić ochronę domów jednorodzinnych, a także dużych obiektów. Firma opracowuje system, który w chwili aktywacji alarmu wyśle drona, który będzie w stanie zlokalizować włamywacza, przez co pomoże zmniejszyć ryzyko kradzieży. Podstawą całego projektu jest sieć stacji dokujących, które są rozlokowane w taki sposób, by hangarowane w nich drony były w stanie dotrzeć na miejsce w czasie krótszym niż może trwać zorganizowane włamanie, czyli 3 minuty.

REAKTO - jak to działa?

Sieć REAKTO będzie się składać z trzech kluczowych elementów, dzięki którym możliwa staje się niemal natychmiastowa reakcja na wezwanie, zdalna identyfikacja zagrożenia i skuteczna prewencja:

1. Drony - jeden z nich wznosi się w powietrze wkrótce po wezwaniu, aby dotrzeć do chronionego obiektu w czasie krótszym, niż może trwać zorganizowane włamanie.

2. Stacje dokujące - zlokalizowane w przestrzeni publicznej, hangarują drony do czasu ich wezwania, a po powrocie przeprowadzają ich bezobsługową diagnostykę i wymianę baterii.

3. System zarządzania lotami - umożliwi zdalny nadzór nad infrastrukturą spółki oraz dostarczy narzędzia do planowania misji.

Model biznesowy REAKTO zakłada współpracę z agencjami ochrony, które do swojego wachlarza usług mają „dorzucać” możliwość obsługi nieruchomości przez drony. Według twórców, cena abonamentu powinna oscylować wokół kwoty 150-200 zł miesięcznie za jeden obiekt.

Niedawno spółka podpisała list intencyjny z Capital Security na realizację wspólnego pilotażu. Capital Security to nowoczesna agencja ochrony z Krakowa, która świadczy usługi ochrony osób i mienia realizowane na terenie Polski w formie bezpośredniej ochrony fizycznej stałej lub doraźnej, która w swojej flocie interwencyjnej posiada, jako jedna z pierwszych w Polsce, samochody elektryczne marki BMW.

- Dostrzegamy wiele korzyści w dołączeniu usługi REAKTO do naszej oferty. Pozwoli to ograniczyć koszty związane z obsługą fałszywych alarmów i wpłynie na poprawę skuteczności w przypadku faktycznego zagrożenia. Nawiązaliśmy współpracę merytoryczną i wyczekujemy startu wspólnego programu pilotażowego - podsumowuje Tomasz Kożuch, prezes Capital Security.

Obecnie REAKTO pracuje nad swoim pierwszym modelem bezzałogowego statku powietrznego. Jego certyfikacja zaplanowana jest na 2022 rok. - Z dużym zainteresowaniem przyglądamy się takim rozwiązaniom i widzimy duży potencjał dla zastosowań w obszarach metropolii w przyszłości – komentuje Marcin Dziekański, kierownik projektu Drony nad metropolią z Departamentu Rozwoju Społeczno-Gospodarczego i Współpracy w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.

Reakto zamierza także otworzyć własne laboratorium B+R.

- Rozpoczęliśmy działalność w dobie pandemii, kiedy to dotychczasowe prace badawczo-rozwojowe toczyły się w prywatnych warsztatach i biurach należących do poszczególnych członków zespołu. Wraz z powiększeniem kadry i skali naszej działalności, uznaliśmy za konieczne częściowe scentralizowanie prac, szczególnie pod kątem realizacji procesów związanych z zapewnieniem jakości i bezpieczeństwem. – mówi Wojciech Stawiarski. I dodaje: – W nowym laboratorium na kampusie WSB-NLU zamierzamy ze zdwojonym tempem kontynuować prace nad ukończeniem naszego modelu bezzałogowego statku powietrznego.

Aktualnie na platformie Smartfunds trwa kampania crowdfundingu udziałowego, w ramach której spółka chce pozyskać do 3 mln zł. Zapisy trwają do 4 listopada br.

Środki z kampanii chcemy przeznaczyć na realizację prac nad infrastrukturą dedykowaną bezzałogowym statkom powietrznym, uruchomienie centrum operacyjnego oraz przeprowadzenie pilotażu we współpracy z agencjami ochrony – komentuje Wojciech Stawiarski, prezes i założyciel REAKTO


Wojciech Stawiarski, fot. materiały prasowe

REAKTO wraz z Wyższą Szkołą Biznesu – National Louis University, złożyły do NCBiR wniosek na realizację projektu integratora multisensorycznego wspomagającego proces obsługi i kontroli lotu bezzałogowego statku powietrznego. Projekt ma zapewnić bezpieczny przelot dronów przy wykorzystaniu ogólnodostępnych danych i pomiaru z czujników oraz wsparcie procesów decyzyjnych operatora bezzałogowego statku powietrznego.

- Wizja realizowana przez REAKTO, w której drony wykonują za nas czasochłonne, powtarzalne zadania oraz zastępują ludzi w niebezpiecznych warunkach, pokrywa się z naszym wyobrażeniem przyszłości, gdyż Wyższa Szkoła Biznesu - National Louis University od kilku lat prowadzi intensywne prace B+R w zakresie IT, w szczególności sztucznej inteligencji oraz AR i VR. Współpracujemy od początku roku, czego efektem jest złożony wspólnie wniosek do NCBiR na ponad 6 mln złotych. Zaprosiliśmy również REAKTO do założenia na naszym kampusie w Nowym Sączu laboratorium badawczo-rozwojowego, aby wzmocnić tą współpracę i ułatwić im rozwinięcie skrzydeł, gdyż nasza uczelnia aktywnie wspiera inicjatywy prowadzące do powstawania innowacyjnych produktów w duchu przemysłu 4.0 - mówi Bartosz Stępień, dyrektor Instytutu Badań i Komercjalizacji WSB-NLU w Nowym Sączu.

REAKTO podpisało również niedawno list intencyjny z agencją ochrony SEZAM z Nowego Sącza i prowadzi rozmowy z zarządami największych polskich przedsiębiorstw z branży. Jej celem jest współpraca z większością tych podmiotów, aby dostarczyć nową jakość usług ochrony mienia, dla jak największej liczby klientów.


Fot. materiał partnera

Według danych rynkowych oczekiwana wartość globalnego rynku bezzałogowych statków powietrznych w 2026 roku wyniesie ok. 58,4 mld dol w porównaniu do 27,4 mld dol z końca br.

ZOBACZ RÓWNIEŻ