Złotowłosa, św. Mikołaj i sporo szampana
NBP, fot. East NewsKończy się rok, więc pora na podsumowanie tego, co działo się na rynkach finansowych, czego prawdę mówiąc robić bardzo nie lubię. W Polsce rynki finansowe prezentowały się w przekroju całego roku niezwykle dobrze. Po fatalnym 2022 r., kiedy to indeks obligacji stracił ponad 14 proc., w 2023 r. zyskał on już ponad 12, wracając prawie do szczytu sprzed dwóch lat. Nic dziwnego, bo przecież rentowność obligacji 10-letnich spadła z 6,9 proc. na początku 2023 r. do 5,3 proc. (spadające rentowności podnoszą ceny obligacji). Poza Polską tak dobrze nie było, bo dopiero od połowy października rozpoczęło się odrabiania strat.
Na rynku akcji też panowały szampańskie nastroje. W Polsce indeks WIG20 zyskał ponad 50 proc., WIG zyskał mniej, bo ok. 40 proc., ale za to ustanowił nowy rekord wszech czasów. Poza Polską też trwała hossa. W USA indeks S&P 500 zyskał ok. 20 proc., a NASDAQ 40 proc. W Niemczech było gorzej, bo indeks XETRA DAX zyskał jedynie 15 proc., ale ustanowił nowy rekord wszech czasów.
Papierowa strata NBP
Inaczej wyglądały nastroje na rynku surowców. Tam wyróżniał się szczególnie uran, którego cena w ciągu ostatnich sześciu miesięcy wzrosła o ok. 50 proc. Na rynku ropy trwały szalone harce. Po ataku Hamasu na Izrael cena baryłki ropy WTI (w USA) uderzyła w 95 dol. Potem jednak rozpoczęła się przecena. W dniu pisania tekstu cena ropy traciła w ujęciu rocznym 7 proc. Cena miedzi praktycznie się nie zmieniła – wzrost ceny ograniczało chińskie spowolnienie.
Złoto i srebro też szybko zmieniały ceny. Złoto dwa razy w 2023 r. atakowało poziom rekordu wszech czasów (okolice 2070 dol.). Atakowało też ten rekord w 2020 i 2022 r. Za każdym razem kończyło się to przeceną. Nie zmienia to postaci rzeczy, że jeśli Fed zacznie obniżać stopy, a dolar będzie tracił, to cena złota w końcu nowy rekord ustanowi.
W ten sposób płynnie przechodzimy do rynku walutowego. Po ustanowieniu minimum w październiku 2022 r. kurs EUR/USD w całym 2023 r. fluktuował, rysując góry i doliny, ale kończył mniej więcej tam, gdzie rok zaczął (niewielkim wzrostem). Inaczej wyglądała sytuacja na naszym rynku walutowym. Kursy walut też odnotowały szczyty jesienią 2022 r., ale ostatni rok należał do złotego.
Jeszcze we wrześniu wydawało się, że zakończymy rok podobnie jak go rozpoczęliśmy (EUR/PLN w okolicach 4,70 zł, a USD/PLN w okolicach 4,45 zł). Jednak gra przed wyborami, a szczególnie po nich, pozwoliła na zakończenie roku z kursami niższymi...
Więcej możesz przeczytać w 1/2024 (100) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.