Ten straszny Trump

Ciekawą sytuację opisał w poście na Linkedin Marcin Fejfer, partner w SpeedUp Venture Capital Group: „Spółka, z którą współpracuję, prowadzi od kilku tygodni rundę inwestycyjną i właśnie podpisała termsheet z bardzo dobrym amerykańskim inwestorem. Wchodziliśmy w fundraising z założeniem, że bezwzględnie będzie trzeba przenieść biznes do USA, zapewne Delaware. Ale plot twist: przewodzący rundzie fundusze VC tego nie wymagają, a nawet odradzają, choć sami są ze Stanów i działają globalnie. Preferują, by firma formalnie została przeniesiona do UK, co ma być praktyczniejsze dla zespołu pracującego z Unii Europejskiej. Czuć też jakieś nieokreślone obawy o nieprzewidywalność tego, co się dzieje za Oceanem, i o potencjalnie nowe utrudnienia dla europejskich teamów”.
Nieprzewidywalność to słowo klucz w analizie bieżącej sytuacji
– Przenosiny ze Stanów do Wielkiej Brytanii nie są prostą sprawą, to na pewno znacznie trudniejszy proces niż przenosiny z San Francisco do East Bay czy z Kalifornii do Teksasu, co przecież przez lata nie wychodziło tamtejszym startupom. Oprócz dystansu geograficznego pojawia się także szereg innych kluczowych wyzwań takich jak: odmienność ekosystemu inwestorskiego, gorszy network czy utrudniony dostęp do talentów. Nie mówiąc już o różnicy czasu między Wielką Brytanią a Kalifornią, co bywa nie do przeskoczenia. Nie wierzę w masowe przenosiny – mówi Lukas Czerwiński, Fractional CTO, doradca startupowy wcześniej związany m.in. z Google’em.
- Czy spółki zaczną przenosić się z USA do Wielkiej Brytanii? Nie spodziewam się gigantycznego odpływu firm ze Stanów, choć spojrzałbym na temat nieco szerzej. W szczególności w porównaniu do europejskiego skansenu UK może być atrakcyjną alternatywą nie tylko dla firm, ale również jako odpowiednie miejsce do studiowania czy nabywania doświadczenia zawodowego. Według danych brytyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych liczba obywateli USA ubiegających się o brytyjskie obywatelstwo wzrosła w 2024 r. o 26 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim – dodaje mec. Dawid D. Malinowski, Solicitor - Kancelaria Bexley Beaumont.
Founderzy, z którymi rozmawialiśmy, jednogłośnie przyznają, że Stany Zjednoczone nadal są sercem technologicznego świata, więc Europa nie będzie chciała rezygnować z amerykańskich oddziałów. Zmienić nie powinien się też status Delaware, „startupowej ziemi obiecanej”, i to pomimo problemów z tamtejszymi spółkami, które widać było na przykładzie wyroków sądu z tego stanu, obalających chociażby zaaprobowane przez Teslę pakiety wynagrodzeń dla Elona Muska. – Korporacje w naturalny sposób bywają organizacyjnie bezwładne, do tego są risk-averse i muszą liczyć się z dużymi kosztami zmiany siedziby na inny stan, więc musiałyby zaistnieć naprawdę poważne powody i pojawić się duże benefity, żeby zmienić jursdykcję –...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Więcej możesz przeczytać w 7/2025 (118) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.