Naukowcy muszą mieć kompetencje biznesowe
Bartosz Kruszka, Fot. Rafał MalkoNanoseen to raczej młoda inicjatywa, ale już ma sporo sukcesów na koncie. Nieźle.
Dziękuję! Startup powstał w sierpniu 2020 r., a inicjatorem założenia spółki był mój wspólnik – Mikołaj Granuszewski, który poszukiwał wybitnych polskich naukowców. Natomiast z nanotechnologią jestem związany od 13 lat – od pierwszego roku studiów brałem udział w licznych badaniach naukowych, to nie jest tak, że w pewnym momencie ot tak wymyśliłem sobie innowację i zacząłem nad nią pracować.
W 2012 r. powstał pierwszy projekt membran do odsalania wody, który został doceniony w konkursie Diamentowy Grant. Otrzymałem wówczas 200 tys. zł na dalsze badania, jednak w świecie nauki bardzo często jest tak, że próbujemy osiągnąć konkretny cel, ale ostateczny efekt jest zgoła inny niż założenia.
Nanoseen – mimo wszystko nowy projekt – jest pewnego rodzaju odcięciem od wcześniejszej działalności. To nowe podejście, inne materiały, nowoczesna technologia, duże środki inwestycyjne oraz brak wsparcia ze strony jakiejkolwiek uczelni. Na koncie posiadamy już wiele międzynarodowych wyróżnień i nagród, a co najważniejsze w tym roku ruszyliśmy z produkcją i międzynarodową sprzedażą rewolucyjnych produktów: m.in. NanopaintX oraz NanoboosteX.
Założenie spółki w szczycie pandemii? Ciekaw jestem dyskusji, które doprowadziły do takiej decyzji.
Podczas pierwszej rozmowy z Mikołajem stwierdziliśmy, że pandemia to idealny moment na dobre przemyślenie i zaplanowanie działań naukowych oraz biznesowych w ramach Nanoseen. Problem braku i niedoborów wody na świecie będzie stale rosnąć i nie ma znaczenia, czy jest pandemia, czy jakiś inny kryzysowy okres. Dlatego najważniejsze, że stworzyliśmy – składając odpowiednie wnioski patentowe – nanomembrany rozwiązujące ten problem. Rynek samego odsalania i oczyszczania wody już teraz wart jest ok. 13 mld dol.
Pandemia naprawdę nie była problemem?
Większym problemem był – i w sumie nadal jeszcze jest – niedostatek funduszy związany z brakiem konkursów, w ramach których można byłoby uzyskać dofinansowanie. Unijny budżet się skończył, ostatnie dwa lata to trochę zastój, co było po części związane z faktem, że wiele programów czy konkursów koncentrowało się na walce z COVID-19. Na szczęście niebawem ruszają kolejne programy – zarówno unijne, związane z nowym budżetem, jak również krajowe – więc liczę, że to pobudzi koniunkturę.
Czyli to nie jest dobry czas dla innowatorów.
Na pewno coraz lepszy, choć rzeczywiście nie jest łatwo. Im częściej będziemy słyszeć o sukcesach polskich firm naukowo-technologicznych, tym więcej wsparcia się dla nich pojawi.
Na studiach było łatwo?
Gdybym nie angażował się w pozauczelniane działania, to z pewnością wyniósłbym nikłe doświadczenie związane z nanotechnologią. Zostawałem po zajęciach, nie jeździłem na wakacje, prowadziłem badania… Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że poświęciłem się nauce w stu procentach.
Tak bardzo to pana kręciło?
Liczyłem, że rewolucja nanotechnologiczna nadejdzie szybciej,...
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 8/2022 (83) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.