"Przedsiębiorcy zaczynają panikować". Dotychczasowe dane to dopiero wstęp przed katastrofą?
Łukasz Stefanik, fot. XTBSytuacja na rynku staje się coraz trudniejsza. Praktycznie z tygodnia na tydzień docierają do nas coraz gorsze dane makroekonomiczne. Gdy dodamy do tego wielką niepewność związaną m.in. z wojną w Ukrainie czy nadal trwającą pandemią COVID-19, wychodzi na to, że niedługo możemy być świadkami globalnej recesji, którą z pewnością odczują przedsiębiorcy.
Dane makroekonomiczne ze świata, ale i w szczególności z Polski powodują, że wśród przedsiębiorców w naszym kraju występuje coraz większa panika. Już podczas ostatniego badania oceny poziomu niepewności, przeprowadzonego przez NBP, wyniki okazały się najgorsze w historii. W I kwartale 2022 roku aż 25 proc. przedsiębiorców zadeklarowało wysoką niepewność co do przyszłości
– mówi Łukasz Stefanik, analityk finansowy XTB.
Wiele wskazuje na to, że mógł być to dopiero wstęp do niekorzystnych danych, znajdujących się w kolejnych odczytach.
Złoty coraz słabszy
Ostatnie tygodnie to wyraźny trend spadkowy wartości złotego względem dolara i euro. Jak zauważa Łukasz Stefanik, analityk finansowy XTB szczególnie martwić może sytuacja na parze USDPLN, w której jesteśmy świadkami testowania historycznych maksimów. To już kolejny raz w tym roku, kiedy nasza waluta znacząco traci na wartości względem głównych walut. Ostatni raz świadkami takiej sytuacji byliśmy na początku wybuchu wojny w Ukrainie. Wówczas drastycznie wzrosły ceny euro i funta szterlinga.
Brak stabilizacji rodzimej waluty to niezbyt dobre informacje dla polskich przedsiębiorców. Biorąc pod uwagę fakt, iż nasza gospodarka w znaczącym stopniu opiera się na wymianie handlowej, wahania na rynku walutowym mają znaczący wpływ na prowadzenie działalności gospodarczej w naszym kraju.
Przeczytaj także: Ile zarabia programista?
Nie każdy na tym traci
Trzeba jednak pamiętać, że obserwujemy typowo rynkową sytuację. W momencie, kiedy jedni przedsiębiorcy tracą, inni zaczynają zyskiwać.
– Tak jest w przypadku eksporterów, którzy poprzez osłabienie się waluty krajowej względem tych głównych, zwiększają swoje przychody. Firmy, które opierają swoją działalność na sprzedaży poza granicami Polski (o ile nie mówimy o Rosji lub Ukrainie) mogą okazać się naturalnymi beneficjentami tej walutowej przeceny złotego. Wśród branż, które mogą najwięcej zyskać na słabym złotym jest m.in. branża wydobywcza, meblowa, gamingowa czy IT – tłumaczy Łukasz Stefanik.
Jest to spowodowane tym, iż znaczną część kosztów generują oni w polskiej walucie. Natomiast większość przychodów generują w euro lub dolarach, co automatycznie podnosi im marżowość danej działalności. Dla wielu przedsiębiorstw taki dodatkowy “zastrzyk środków” może się okazać wyjątkowo zbawienny, bowiem dane makroekonomiczne nie są optymistyczne i najprawdopodobniej podążamy w kierunku globalnej recesji.
Koszmar importerów
Nie ma wątpliwości, że obecna sytuacja jest ogromnym wyzwaniem dla importerów. Będą oni musieli więcej zapłacić za towar.
– Niezależnie od tego czy mówimy tutaj o produktach finalnych czy półproduktach, które dopiero będą wykorzystywane w naszym kraju. Ich koszty prawdopodobnie wzrosną znacząco. Przykładem takich przedsiębiorstw są chociażby przedstawiciele branży tekstylnej, w której większość transakcji przeprowadzana jest w dolarze, a przychody generowane są w złotym – wyjaśnia analityk XTB.
Analizując ten problem, warto zwrócić uwagę również na szeroko rozumianą branżę energetyczną. Firmy działające w tym sektorze muszą mierzyć się z niezwykle napiętą sytuacją na rynku surowców naturalnych. Jednym z głównych eksporterów na rynek polski była Rosja. W związku z wojną w Ukrainie i nałożonym embargo na rosyjskie surowce, wiele przedsiębiorstw z dnia na dzień znalazło się w nowej rzeczywistości. Nie dość, że musiały one szukać nowych dostawców, ceny na rynku drastycznie wzrosły, a teraz dodatkowo pojawiły się kolejne kłopoty, jakim jest coraz niższa wartość złotego.
Łukasz Stefanik ostrzega, że w okresie wakacyjnym stracić może branża turystyczna. W szczególności mowa o tej związanej z ofertą zagraniczną. Osłabienie złotego to zwiększenie kosztów dla tego typu działalności. Gdy dodamy rosnące ceny transferów, które są powiązane z sytuacją na rynku surowców, to marżowość tego rodzaju przedsięwzięć może znacząco spaść.