Wioska doradców

Jak to się stało, że osoba bez umiejętności technologicznych postanowiła założyć technologiczny startup i przekonała do swojej wizji inwestorów?
Myślę, że zadecydował o tym miks moich wcześniejszych doświadczeń, zarówno biznesowych, jak i produktowych. Zaczynałam dość typowo i bezpiecznie, bo od ścieżki korporacyjnej. Najwięcej doświadczenia zdobyłam w P&G, gdzie zajmowałam się strategią rozwoju marek, marketingiem, sprzedażą – od jednego rynku i funkcji, po zarządzanie dziesięcioma rynkami Europy Centralnej. Tam też doświadczyłam problemów i wyzwań, które dzisiaj rozwiązuje Quantia AI.
Jednak śledząc uważnie, w którą stronę zmierza świat, w którymś momencie zdecydowałam, że muszę znaleźć się bliżej technologii - tak trafiłam do Google’a, a następnie do jednego z technologicznych scale-up’ow, gdzie zetknęłam się z konkretnymi technologiami i weszłam w świat startupowy.
Czym się zajmowałaś w scale-upie?
Spółka była w fazie skalowania – z 50 do 200 osób – i potrzebowała kogoś, kto od strony menedżerskiej poprowadzi zespół produktowy i technologiczny. Podjęłam się wyzwania, chociaż na początku niewiele rozumiałam z tego, co mówią do mnie inżynierowie. Był to okres samodzielnej pracy i szybkiego uczenia się, który sprawił, że weszłam na poziom merytorycznych rozmów z deweloperami oraz zdobyłam ich zaufanie. Nie potrzebujesz znać wszystkich technik kodowania, żeby rozumieć zależności i rozwiązywać technologiczne wyzwania. Sądzę, że Quantia AI powstała – i mogę rozwijać ją jako solofounderka – ponieważ rozumiem i mam doświadczenie zarówno po stronie biznesowej, jak i technologicznej.
Dlaczego jednak postanowiłaś założyć własny startup?
Zdefiniowałam problem, wiedziałam, jakie są możliwości technologiczne, aby go rozwiązać, wystarczyło tylko – lub aż – znaleźć ludzi, którzy mogliby pomóc zrealizować mi własną wizję na szeroką skalę. Zamiast czekać na idealnego co-foundera, stwierdziłam, że to jest najbardziej odpowiedni moment na założenie startupu, więc po prostu zaryzykowałam.
Jaki problem rozwiązuje Quantia?
Marki detaliczne tracą ponad 1 bln dol. rocznie z powodu braków towaru na półkach, nieoptymalnych cen czy spadków pozycji w wyszukiwarce w sklepach internetowych – często są nieświadome, kiedy i gdzie pojawiają się problemy, żeby móc odpowiednio zareagować. Nawet największe korporacje albo nie mają odpowiednich danych, albo już dzisiaj toną w informacjach, ale przy złożoności problemu brakuje im konkretnych odpowiedzi, co powinni zrobić. Quantia pozyskuje i zamienia rozproszone dane retailowe (online, offline, dane o udziale rynkowym) w konkretne, codzienne rekomendacje zarówno strategiczne, jak i operacyjne.
Skrupulatnie podeszłam do stworzenia produktu i poświęciłam odpowiednio dużo czasu na konfrontację mojej wizji z rynkiem. Stworzyłam prototyp, żeby pokazywać klientom, jak to by mogło działać. Pamiętam spotkanie z dyrektorem sprzedaży dużej niemieckiej firmy, jednego z największych producentów mrożonek na świecie. On się nie zorientował, że rozmawiam z nim o prototypie, po mojej prezentacji zapytał: „Świetne rozwiązanie, kiedy mogę je wdrożyć?”. To był listopad, a ja zapewniłam go, że nawiążemy współpracę od nowego roku....
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Więcej możesz przeczytać w 5/2025 (116) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.