Wakacje z bonami

Dotychczasowy brak dynamiki programu Polski Bon Turystyczny wynikał rzecz jasna z szalejącej pandemii i zamknięcia hoteli i innych usług podróżniczych. Teraz jednak, gdy sytuacja się poprawia i wyjazdy stały się możliwe, przedsiębiorcy mogą rywalizować o te właśnie pieniądze, które już są albo wkrótce pojawią się w obrocie. Tym bardziej że będzie to łatwiejsze niż poprzednio. Trzeba tylko spełnić kilka warunków formalnych i przygotować właściwą ofertę. – Po licznych konsultacjach z branżą uznaliśmy, że priorytetem powinno być wykorzystanie bonu turystycznego już podczas najbliższego sezonu wakacyjnego – stwierdził dla portalu Money.pl Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister rozwoju, pracy i technologii. Tego lata toczyć się więc będzie walka o naprawdę spore pieniądze i poprawienie finansowej kondycji firm działających na tym trudnym rynku. Tym bardziej że bonu nie można wymienić na gotówkę albo przeznaczyć na jakiś inny cel. Trzeba go wydać – a to szansa dla przedsiębiorców. 

Branża turystyczna otrzymała kilka różnych form pandemicznego wsparcia. Były to specjalne vouchery dla podróżnych, których wyjazdy odwołano w związku z sanitarnymi obostrzeniami. Uprawniały one do znacznie późniejszego skorzystania z opłaconej usługi. Wydłużono także termin zwrotu pieniędzy pobranych już przez organizatorów imprez turystycznych. Do tego dochodziło zwolnienie z opłacania składek ubezpieczenia społecznego, a także transfery finansowe z kolejnych tarcz antykryzysowych. Ostatnia tarcza 9.0 uprawnia do składania wniosków o 5 tys. zł wsparcia nie tylko przez przedstawicieli branży hotelarskiej i turystycznej, ale także przez firmy zajmujące się dzierżawą sprzętu rekreacyjnego i sportowego. Dotacja nie podlega zwrotowi pod warunkiem kontynuowania działalności przez kolejne 3 miesiące, a termin składania takich wniosków mija 31 sierpnia 2021 r.

Pobudzanie popytu 

Jednak największą pomocą miała być ustawa o polskim bonie turystycznym. To świadczenie, które z jednej strony ma wspomóc rodziny w zapewnieniu im wypoczynku, z drugiej stanowić wsparcie dla branży turystycznej w okresie kryzysu wywołanego pandemią COVID-19. Cóż, to klasyczne pobudzanie popytu będące realizacją koncepcji ekonomisty Johna Keynesa. Na cały program przeznaczono łącznie kwotę ok. 4 mld zł. 

Początkowo bonami można było płacić wyłącznie za organizowane w kraju usługi hotelarskie oraz imprezy turystyczne pod warunkiem, że obejmowały one przynajmniej jeden nocleg. To rozwiązanie jednak krytykowano. Teraz ten warunek został jednak usunięty. Bonem można więc zapłacić za jednodniowe wyjazdy, nawet bez noclegu, jednakże pod warunkiem skorzystania z minimum dwóch różnych usług. To pomoc nie tylko dla właścicieli obiektów hotelowych, ale także dla innych pracowników szerzej rozumianej branży 

turystycznej: pilotów wycieczek, przewodników, instruktorów i animatorów czasu wolnego czy osób odpowiadających za transport i wyżywienie. Nowelizacja ustawy stanowi bowiem motywację do takiego przygotowania oferty, aby zawierała ona różne elementy i była adresowana do rodziców posiadających dzieci. 

Na przykład Poznań zachęca do wykorzystania bonu turystycznego właśnie w stolicy Wielkopolski. Jedna z takich konkretnych ofert to np. wycieczka „Poznań – miasto dla najmłodszych” – jednodniowy pakiet bez noclegu. W jej skład wchodzi wyżywienie (obiad w ciągu dnia – opcjonalnie), bilety wstępu do Muzeum Rogalowego, Muzeum Pyry oraz na Termy Maltańskie (dwie godziny), do tego dochodzi „telefoniczna opieka koordynatora pakietu”. 

Dolnośląska Organizacja Turystyczna, promująca cały ten region, poleca natomiast m.in. pakiet „2 dni z ceramiką bolesławiecką i warsztatami zdobienia ceramiki dla rodziny” za 560...