Total Active. Jak zobaczyć dźwięk

Total Active
Total Active / Fot. materiały prasowe
Superwhistle, czyli innowacyjny gwizdek dla niesłyszących zawodników różnych dyscyplin, znacząco poprawia szanse w sporcie i umożliwia jego uprawianie większej grupie osób z niepełnosprawnością. Ale jego zastosowanie, także w gospodarce, może być o wiele szersze.

Gwizdek jako instrument do panowania nad sytuacją na boisku jest wykorzystywany w sporcie od 200 lat. Ten prosty wynalazek zostaje użyty pierwszy raz przez sędziego w meczu piłki nożnej w Wielkiej Brytanii. Wcześniej we wszelkich grach zespołowych używano różnych sygnałów dźwiękowych – najczęściej ludzkiego krzyku. To narzędzie sportowych rozgrywek projektuje w 1878 r. Joseph Hudson dla londyńskiej policji. Pięć lat później pierwszy sędzia rozpoczyna grę takim sygnałem. Oryginalny gwizdek jest wykonany z metalu w srebrnym kolorze i przez kilkanaście dekad pozostaje wierny pierwowzorowi. Do dziś, wielu z nas może skojarzyć ten sprzęt zawieszony na szyi szkolnego wuefisty. Jedyną zmianą po drodze do teraźniejszości jest powszechniejsze stosowanie jego plastikowego odpowiednika.

Na pomysł ulepszenia tego narzędzia wpada Wojtek Inglot, niesłyszący i czynny zawodnik Kadry Narodowej w Koszykówce Głuchych. Jako założyciel firmy Total Active w projekcie gwizdka dokonuje totalnej rewolucji, która ma szansę na światową ekspansję.

Wyjście z podwodnej samotni

Wyobraź sobie, że od pierwszego dnia w szkole nie możesz porozumieć się z kolegami i koleżankami z klasy. Jest trochę tak, jakbyś był pod wodą, a oni nad jej taflą. Próbujesz mówić, ale większość nie rozumie twoich słów. Możesz jednak patrzeć przez lustro wody – widzisz ruch warg i starasz się odczytywać znaczenie wyrazów formowanych przez mimiczne napięcia ust. Wokół ciebie startuje cały ten chaos emocji, hormonów i zdobywania pozycji w grupie, zwany procesem socjalizacji. Nie chcesz być wyrzucony za nawias. Jesteś przecież zwykłym chłopcem, nie różnisz się od rówieśników poza dzielącą was barierą dźwięku, którego nie słyszysz. Czasem to nawet lepiej, że nie do końca wiesz, co mówią inni. Niektórzy nauczyciele najchętniej wysłaliby cię do szkoły specjalnej. Tyle z tobą problemu, a przecież na głowie mają resztę klasy. Ty też znalazłbyś się w szkole dla głuchych, gdyby nie upór rodziców. To oni wywalczyli ci miejsce w zwykłej podstawówce, mimo początkowego sprzeciwu dyrekcji. Gdyby nie to, mieszkałbyś 200 km od domu w szkole z internatem. Choć ludzie wokół myślą, że nie do końca dociera do ciebie, co mówią - potrafisz bezbłędnie rozpoznać emocje. Pewne zmysły wyostrzają się, kiedy inne zanikają. Na co dzień lawirujesz między ignorancją, litością, pobłażaniem, niechęcią. Musisz jednak znaleźć w sobie siłę, by mimo wszystko budować połączenie z otoczeniem. Droga jest prosta: albo otworzysz się na świat słyszących, albo na zawsze pozostaniesz od niego odcięty. Przez większość czasu jesteś zrezygnowany, masz ochotę się poddać. Ale są też tacy, którzy cię motywują. Dla ich uśmiechu, wdzięczności i swojej przyszłości każdego dnia wykonujesz pracę, którą trudno wytłumaczyć komuś, kto nie zmagał się z takim problemem. Jednak jest coś, co dodaje ci skrzydeł. To sport.

Gdy wchodzisz na salę gimnastyczną na lekcjach WF, granice...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 6/2024 (105)

Więcej możesz przeczytać w 6/2024 (105) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ