To, co najważniejsze, zawsze trzeba powiedzieć

Igor Zalewski
Igor Zalewski, fot. materiały prasowe / Fot. mat. pras.
Retoryka. Stare, szacowne, ale jednak trochę przykurzone słowo… Nic bardziej mylnego! Retoryka uszyta na miarę biznesu będzie się nosić dobrze, efektywnie i długo. Spotkanie z Igorem Zalewskim, założycielem Akademii Retoryki.

Kamienica w centrum miasta. W podwórku leży młody husky, chłodzi futro na zimnym chodniku. Na pierwszym i drugim piętrze budynku mieści się Akademia Retoryki założona przez Annę i Igora Zalewskich. Ona przez lata była producentką telewizyjną, on – publicystą. Igor wita mnie, robi kawę, po krętych schodach w górę idziemy rozmawiać o tym, do czego w dzisiejszych technologicznych czasach może się komuś przydać coś tak (zdawałoby się) archaicznego, jak retoryka – sztuka ładnego wypowiadania się. W epoce, kiedy większość informacji przechodzi przez nasze palce i klawiatury/ekrany komputerów, poprawne obrazowe mówienie wydaje się staroświeckim zbędnym luksusem. Owszem, co nieco słyszeliśmy o złotoustym Winstonie Churchillu i podziwiamy amerykańskich mówców. Jednak co nam, zwykłym ludziom, po retoryce? 

– Żyjemy w iluzji, że w nowoczesnym świecie wszystko możemy załatwić drogą elektroniczną. A okazuje się, że nie, że zawsze dochodzimy do takiego momentu, kiedy musimy żywego człowieka przekonać do naszych racji – mówi Igor Zalewski. – Wyobraźmy sobie hipotetyczną sytuację: dziesięciu młodych, zdolnych informatyków wymyśliło ciekawy produkt, który chcą sprzedać, przekonać do niego inwestora. Co prawda, wszyscy potrafią programować, ale o sukcesie tego produktu zadecyduje ten, kto „ma gadane”. Nagle się okazuje, że ta anachroniczna umiejętność jest kluczowa.

Zdaniem Igora Zalewskiego retoryka jest nowoczesną umiejętnością niezbędną w życiu. Tym bardziej że ciągle kogoś przekonujemy i ciągle musimy bronić swoich racji. Możemy to robić albo źle, albo dobrze. 

– Zdanie-klucz naszej szkoły brzmi: „Najważniejsze rzeczy w życiu trzeba powiedzieć”. Nie da się e-mailem załatwić oświadczyn, powiedzieć, że się kogoś kocha (albo nie kocha) czy odebrać Nagrody Nobla. Umiejętność dobrego mówienia procentuje i przydaje się w szczególnie ważnych sytuacjach w naszym życiu. Problem polega na tym, że u nas się nigdzie tego nie uczy – zauważa Igor Zalewski.

– Jak to? – dziwię się. – Przecież na rynku jest mnóstwo kursów komunikacji, skutecznej perswazji, zachowania przed kamerą. 

– Tyle tylko że – no właśnie – to jest uczenie rozmaitych gestów, sposobów zachowań. Natomiast nie ma nikogo, kto by uczył mówić – twierdzi Zalewski. 

Po co retoryka w biznesie

Czy szefowie firm powinni rozwijać się erudycyjnie? A może wystarczy, żeby byli po prostu sprawni w komunikacji i umieli wydawać polecenia, od czasu do czasu także pochwały (lub nagany). 

Igor Zalewski uważa, że nie tylko szefowie się powinni kształcić w retoryce, ale także namawiać do tego swoich pracowników. Z prostego powodu – to się po prostu opłaca! Zdarzają się dosyć często w małych i średnich przedsiębiorstwach przypadki, kiedy ciekawe pomysły i innowacje przepadają albo są wdrażane z opóźnieniem   tylko dlatego, że pracownik nie potrafił przekazać innym swojej idei. – Przychodzą do nas szefowie firm i mówią: nie wiedziałem o pomysłach moich ludzi, bo nie potrafili o nich opowiedzieć. Nie byli w stanie wzbudzić zainteresowania. Przepadali na zebraniach, milkli. Mają tremę, brak im umiejętności perswazji. Łatwo ich zbić z tropu, wtedy wycofują się, zamykają się i nie potrafią bronić swoich racji – relacjonuje Igor Zalewski. 

Bywa też tak, że firma przysyła swojego prezesa, który ma fantastyczne pomysły i jest świetnym menedżerem, ale kiepsko wypada wizerunkowo, zapomina języka w gębie, daje się zbić z pantałyku i nie prezentuje wszystkich swoich najlepszych cech. Taki prezes wpada w ręce trenerów z Akademii Retoryki, którzy po pierwsze nauczą go dobrego układania przemówień, czyli trudnej sztuki argumentowania, po drugie oduczą go tremy, sprawdzą, gdzie ma deficyty, po trzecie przygotują (jak to trenerzy mają w zwyczaju) do konkretnego ważnego wystąpienia – i zrobią to krok po kroku, szczegół po szczególe, pauza po pauzie. 

– Zazwyczaj efekt bardzo wyraźnej poprawy można uzyskać dosyć szybko – po czterech dwugodzinnych spotkaniach. Uczestnicy zazwyczaj startują bowiem z bardzo niskiego poziomu. Potem można się już doskonalić w nieskończoność. – wyjaśnia Igor...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 8/2021 (71)

Więcej możesz przeczytać w 8/2021 (71) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ