Szalony pomysł z wakacji. A może kupimy apartament?

Inwestycja w nieruchomości, fot. mat. prasowe
Inwestycja w nieruchomości, fot. mat. prasowe
W czerwcu sprzedaż nieruchomości wakacyjnych wzrosła o 61 proc. To największy skok od 2022 r. Sęk w tym, że zarobić na drugim wakacyjnym mieszkaniu wcale nie jest łatwo. A liczby, które podają deweloperzy, są czasem wzięte z sufitu

Z wakacji przywozimy opaleniznę, wspomnienia, pamiątki i nurtującą myśl, która czasem towarzyszy nam jeszcze przez kilka tygodni po powrocie. A może jednak kupić jakąś wakacyjną nieruchomość, do której będziemy mogli wyrwać się na weekendy, święta i kiedy tylko przyjdzie nam ochota? Pomysł wydaje się szalony z perspektywy przeciętnego Kowalskiego i pozornie usprawiedliwić go może tylko nadmierne bogactwo. Drugi dom, tak samo jak pierwszy, wymaga przecież nie tylko kapitału na zakup i urządzenie, ale też niemałych wydatków na utrzymanie, drobne i większe remonty, ochrony przed nieproszonymi gośćmi i tak dalej. Roczny koszt utrzymania najmniejszego choćby mieszkania może okazać się wyższy niż koszty wyjazdu na urlop do dowolnie wybranej miejscowości. Po co więc brać na siebie taki kłopot?

Ruch w interesie

Z danych zbieranych od deweloperów przez serwis tabelaofert.pl wynika, że choć sprzedaż mieszkań w 15 największych miastach Polski spadła w czerwcu o 5,4 proc., to sprzedaż nieruchomości wakacyjnych wzrosła o 61 proc. w porównaniu z majem. Zdaniem serwisu to najsilniejszy wzrost licząc od 2022 r.

Warto więc przypomnieć, że poziomy sprzedaży mieszkań w 2022 r. osiągnęły katastrofalnie niskie rozmiary, ponieważ rynek zmagał się jednocześnie z efektem wzrostu stóp procentowych i niepewnością jaką niosła ze sobą wojna. Rynek mieszkań odbił w 2023 r. stymulowany dopłatami do kredytów w programie Bezpieczny Kredyt 2 proc., ale przecież dopłaty nie obejmowały mieszkań wakacyjnych. Innymi słowy, nieruchomości wakacyjne pozostały w tyle za rynkiem mieszkaniowym, także w kwestii cen. A jeśli spojrzymy na sytuację w nieco dłuższym horyzoncie, łatwo dostrzec, że opóźnienia mogą być dłuższe. Wybuch pandemii i lockdowny miały znaczący negatywny wpływ nie tylko na wpływy z turystyki, ale także na skłonność do inwestowania w nieruchomości wakacyjne, ponieważ potencjalnych inwestorów wystraszyło materializujące się ryzyko niskiej frekwencji w apartamentach na wynajem.

Spostrzeżenia te potwierdzała Marlena Kosiura, założycielka serwisu internetowego inwestycjewkurortach.pl. „Nigdy do tej pory w czasie analiz objazdowych nie widziałam aż tylu praktycznie stojących lub będących na ukończeniu projektów, które nadal są w sprzedaży. Przez ostatnie lata lokale w budynkach apartamentowych czy condohotelach sprzedawały się praktycznie w 100 proc. już na etapie budowy. Dziś, wiele naprawdę świetnych projektów mimo końcowego etapu budowy lub jej zakończenia nadal szuka chętnych na zakup lokali” – napisała w artykule z sierpnia 2023 r.

Ale rok później warunki zaczynają zmieniać się na korzyść inwestycji. Pierwszym z nich jest możliwość wyboru spośród setek projektów inwestycyjnych poszukujących właścicieli nowych apartamentów. Sytuacja, w której to deweloperzy szukają klientów, zawsze jest korzystniejsza dla tych ostatnich. Po...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 8/2024 (107)

Więcej możesz przeczytać w 8/2024 (107) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ