O czym marzy marzec

śpiwór
Pająk to śpiwory z historią / Fot. materiały prasowe
W marcu marzymy już o słońcu. Po pierwsze – kupujemy garnitur, po drugie – śpiwór na biwak, po trzecie – kolorowy totem do wnętrza (zaklinamy wiosnę), po czwarte – wprowadzamy się w wakacyjny nastrój włoską kuchnią w dizajnerskiej restauracji.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 3/2025 (114)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Pajak to Śpiwory z historią

Nie możecie doczekać się lata? Marzycie, by spać pod gwiazdami? W tych śpiworach można to zrobić już teraz (a nawet i w środku zimy!). Nic dziwnego, że tym sprzętem zachwyca się świat. Śpiwory Pajak wyróżnia dobry dizajn, kolory i polski gęsi puch, uznany za najlepszy na świecie. Są lekkie jak piórko i ultrakompaktowe. Markę Pajak założyli ponad 40 lat temu Andrzej i Ewa Pająkowie, aktywni sportowcy, którzy w czasach peerelowskiego niedostatku szyli sobie wszystko: od narciarskich spodni po modne wówczas dzwony. W 1983 r. za namową znajomych postanowili wykorzystać swoje know how i w Bielsku-Białej założyli firmę. Na trekingach w Nepalu poznali m.in. Jerzego Kukuczkę i nawiązali kontakty, które przyniosły zamówienia na puchową odzież. Ale małżonkowie od początku chcieli szyć nie tylko produkty dla alpinistów czy himalaistów, tylko głównie dla turystów. Linię tę marka trzyma do dziś, a prowadzi ją syn Pająków – Wojciech. W asortymencie jest wciąż profesjonalna puchowa odzież, ale na wiosnę my polecamy puchowy śpiwór. Najlżejszy produkt marki waży zaledwie 190 g, najcieplejszy daje radę w temperaturze na poziomie -73 stopni Celsjusza! Są też śpiwory, które w aucie mogą służyć za koc, w namiocie zmienią się w śpiwór, w kamperze w kołdrę, a w samolocie można je zwinąć w podróżną poduszkę. Pajak oferuje także ultralekkie plecaki, puchowe botki, kompaktowe maty do spania i generalnie prawie wszystko, co jest potrzebne na wyprawę. Trzy czwarte produkcji bielskiej firmy trafia za granicę – głównie do Azji, ale także do Niemiec, Skandynawii i Francji.

Totem – Rzeźba z głębszym sensem  

Oryginalny pomysł na to, jak wprowadzić do wnętrza hipnotyzujący kolor. Wertykalne, kolorowe totemy Koki Skowrońskiej, założycielki Totem Studio Warsaw, to ręcznie malowane rzeźby domowe. Można nadawać im indywidualne intencje – własne motto, dobre wspomnienie czy dowolne życzenie. Powstają głównie z drewna i są dostępne w czterech rozmiarach. Ich autorka przez 15 lat była związana z branżą kreatywną – wymyślała koncepcje reklam, pisała scenariusze. Artystka, we współpracy z Asią Pietrzyk, stworzyła kolekcję totemów „Pląsy Polskie” inspirowaną „Tańcami Polskimi” Zofii Stryjeńskiej. Oberek, mazur, krakowiak oraz kujawiak to tańce, które artystki zinterpretowały przy użyciu geometrii, koloru i pasiastych wzorów. – Czuję, że totemy mają duży potencjał, by podbić inne rynki. Przygotowuję się na ten ruch biznesowo i artystycznie. Równolegle pracuję nad kilkoma współpracami i nowym brandingiem. Marzę też o mecenacie, by stworzyć wielką rzeźbę publiczną – mówi Koka. Totemy można obejrzeć i kupić w showroomie na warszawskiej Saskiej Kępie (po umówieniu się), ale także w sklepie muzealnym Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie czy w wielu butikach w całej Polsce. – Moją ambicją jest, żeby totemy znalazły się kiedyś w kolekcjach muzealnych, a biznesową, by trafiły do MoMA Design Store w Nowym Jorku – zdradza Koka. Trzymamy kciuki!

Sartoria, czyli Restauracja na miarę 

Sartoria to po włosku zakład krawiecki, ale w Łodzi, gdzie kultywuje się tradycje włókiennicze, nazwę tę nosi powstała na jesieni 2024 r. restauracja. Mieści się na terenie kompleksu Fuzja, w jednym z historycznych budynków dawnej Elektrowni Towarzystwa Wyrobów Bawełnianych K.W. Scheiblera (ul. ks. bp. W. Tymienieckiego 13C). Sartoria to najnowsza restauracja Karola Szafrańca i Bartosza Serdakowskiego-Goldsteina stojących za warszawskim lokalem Popolare. Czym się wyróżnia? Dwupoziomowym wnętrzem, które z jednej strony zachowało postindustrialny klimat budynku z surową cegłą w środku, z drugiej oddaje słoneczny, wakacyjny włoski vibe. To zasługa architektów z biura Sojka & Wojciechowski, którzy nie tylko wspaniale urządzili przestrzeń, ale również pomysłowo zagrali nazwą. Parter restauracji otacza czerwony neon, który z jednej strony nawinięty jest na widelec niczym włoski makaron, a na drugim końcu lokalu nakręcony jest na krawiecką szpulkę. Motyw ten powtarza się także na klatce schodowej i na piętrze, w postaci malunków oraz instalacji z wyciętej laserowo blachy. Do krawiectwa nawiązują też dekoracyjne lampy na stolikach zaprojektowane w kształcie szpul oraz wieszaków na piętrze. To efekt współpracy z artystą Vladem Oganovem. Natomiast szef kuchni, Maciej Głuszak, serwuje włoską klasykę. W menu ręcznie robione makarony (pyszna carbonara), ragu, krewetki, owoce morza, włoski schabowy, czyli cotoletta alla milanese, a nawet ośmiornica. Jak Włochy to obowiązkowo także pizza neapolitańska, na cienkim cieście z grubszymi brzegami. W wakacyjny mood wprowadzają kolorowe koktajle z włoskim twistem. I nie myślcie, że wyjdziecie bez deseru! Tiramisu i cannolo pitsacchio są obłędne – nie można się im oprzeć.

Haratyk – Garnitur nie tylko od święta 

Czym jest włoska sprezzatura? To naturalna lekkość i nonszalancja w noszeniu ubrań definiuje styl eleganckich mieszkańców Mediolanu czy Rzymu, którzy w garniturze czują się swobodnie jak w dżinsach. – Włosi noszą garnitury z taką lekkością dzięki silnie zakorzenionej tradycji krawieckiej oraz perfekcyjnemu dopasowaniu do sylwetki, przez co nie krępują one ruchów i nabierają wręcz „sportowego” charakteru – wyjaśnia Wojtek Haratyk, projektant i twórca marki Haratyk, która specjalizuje się w kolekcjach ready-to-wear oraz szyciu miarowym. Sekret tkwi jednak nie tylko w kroju, ważna jest także tkanina. – Wysoko skrętne wełny czy dobrze wykończone lny powodują, że garnitur wygląda zawsze świeżo, oddycha razem z naszym ciałem, jest po prostu wygodny, nie czujemy, że mamy go na sobie - podkreśla projektant i ubolewa, że w Polsce garnitur wciąż kojarzy się ze sztywnym, odświętnym lub biznesowym ubraniem. Jest szansa, że to się zmieni, bo jego marka proponuje świetnie skrojone garnitury z doskonałych materiałów – z wełny, kaszmiru, lnu, flaneli czy tropiku. W ofercie są także wełniane płaszcze i spodnie – z wełny, lnu, sztruksu, a nawet denimu i najwyższej jakości dodatki. Tylko co wybrać, jakie trendy panują w modzie męskiej wiosną’25? – Zamiast podążać za zmieniającymi się trendami, warto postawić na fasony, które podkreślą indywidualny styl. Minimalizm i komfort pozwolą każdemu wyglądać modnie, niezależnie od krótkotrwałych modowych nowinek – radzi Wojtek Haratyk. – Tej wiosny postawiłbym na klasyczny granat, piaskowy beż i jasne, kawowe brązy…do tego pastelowe koszule, wygodne loafersy lub sportowe buty - podsumowuje. Dodajmy, że ważnym wiosennym atrybutem są również przeciwsłoneczne okulary – noszone nie tylko gdy świeci słońce. 

My Company Polska wydanie 3/2025 (114)

Więcej możesz przeczytać w 3/2025 (114) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ