Matki kontra ZUS

fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe 20
Kobiety-przedsiębiorczynie mówią „stop” długotrwałym kontrolom ZUS dotyczącym wypłacenia zasiłków macierzyńskich. 8 stycznia protestowały w kilkunastu miastach w Polsce. W ich obronie stanął m.in. Adam Abramowicz, rzecznik MSP.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 2/2020 (53)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Kobiety-przedsiębiorczynie mówią „stop” długotrwałym kontrolom ZUS dotyczącym wypłacenia zasiłków  macierzyńskich. 8 stycznia protestowały w kilkunastu miastach w Polsce. W ich obronie stanął m.in. Adam Abramowicz, rzecznik MSP.

Protest został zorganizowany przez Ruch Społeczny Kobiety na Działalności Gospodarczej. Demonstrujące zawiesiły banery z hasłami na kilkunastu siedzibach ZUS w całym kraju. Stowarzyszenie protestowało przeciwko nadmiernym kontrolom ZUS przeprowadzanym w firmach prowadzonych przez biznesmenki, które w ostatnich latach skorzystały z zasiłku macierzyńskiego.

Zdaniem uczestniczek protestu ZUS w ciągu ostatnich kilkunastu miesiącach zaczął masowo kontrolować kobiety prowadzące biznes. Bardzo często pojawiał się m.in. zarzut prowadzenia fikcyjnej działalności gospodarczej. Ponadto urzędnicy obniżają podstawę wymiaru składek, jednocześnie żądając od przedsiębiorczych kobiet zwrotu części już wypłaconych pieniędzy. W niektórych przypadkach chodzi o kwoty przekraczające 100 tys. złotych. 

Jedna z kobiet, której historię opisał portal wp.pl, w 2015 r. otworzyła przychodnię fizjoterapeutyczną w Bielsku-Białej. Po kilku miesiącach zaszła w ciążę. Problemy pojawiły się po drugiej ciąży. ZUS obniżył jej podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne, przez co kobieta musiałaby zwrócić ponad 200 tys. zł. Odwołała się od decyzji ZUS, a wyrok w tej sprawie ma zapaść pod koniec stycznia.

Sytuacja jest skomplikowana, bo jeszcze do niedawna wiele kobiet stosowała nieuczciwą, choć zgodną z prawem praktykę. Przed zajściem w ciążę zakładały działalność gospodarczą i deklarowały wysokie składki. Następnie błyskawicznie przechodziły na zasiłek chorobowy (a później macierzyński) i korzystały z bardzo dużych pieniędzy wypłacanych przez ZUS. Po zakończeniu okresu, w którym pieniądze były wypłacane, najczęściej likwidowały działalność gospodarczą. 

ZUS nie przedstawił jednak żadnych danych związanych z faktycznym wymiarem takiej praktyki. Ponadto po stronie protestujących stanął m.in. Adam Abramowicz, rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw. – Kobiety protestujące 8 stycznia przed siedzibami ZUS w Polsce to biznesmenki nękane przez Urząd tylko dlatego, że usiłowały łączyć prowadzenie działalności gospodarczej z macierzyństwem. Nie złamały prawa, a mimo to ZUS masowo żąda zwrotu wypłacanych im świadczeń wraz z odsetkami. Nie ma na to innego wytłumaczenia jak urzędnicza nadgorliwość w trosce o stan finansów Funduszu – uważa Adam Abramowicz.

Jak zaznaczył, nawet taki cel nie uświęci pozaprawnych środków. – Jeżeli nawet są w tej grupie kobiety, które zarejestrowały i prowadziły działalność gospodarczą po to, by w przyszłości zapewnić utrzymanie swoim dzieciom, które płaciły dobrowolne składki chorobowe, aby po urodzeniu dziecka móc skorzystać z zasiłku macierzyńskiego w wymiarze adekwatnym do tych uiszczanych wcześniej składek – to należy im dać medal za przedsiębiorczość i odpowiedzialne macierzyństwo, zamiast nękać kontrolami i egzekucjami niczym oszustów skarbowych – dodał.

Protesty skomentowali także przedstawiciele ZUS-u. Jak wynika z oświadczenia rozesłanego mediom, w pierwszym półroczu 2019 r.ZUS w 765 przypadkach podjął decyzję o odebraniu zasiłku macierzyńskiego kobietom, które miały firmy. Jak deklaruje ZUS , liczba ta stanowi 16 proc. wszystkich decyzji dotyczących niepodlegania ubezpieczeniom.

– Nie ma mowy, by Zakład Ubezpieczeń Społecznych ukierunkował swoje działania na konkretną grupę społeczną czy zawodową, w tym prowadzących działalność gospodarczą. W swoich działaniach kierujemy się obiektywnymi zasadami – podstawą jest analiza ryzyka – napisali w komunikacie opublikowanym m.in. na portalu wp.pl przedstawiciele ZUS.

W ostatnich tygodniach tematem przedłużających się kontroli ZUS zajął się również Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. Jak zadeklarowano w komunikacie z końca grudnia, w ostatnich miesiącach znacznie wzrosła liczba skarg do Rzecznika Praw Obywatelskich na działania ZUS.

– RPO nie kwestionuje prawa ZUS do kontroli, zwraca jednak uwagę, że nie powinny one trwać miesiącami – napisało w komunikacie biuro Rzecznika. – Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma obowiązek ustalenia, czy ktoś ma czy nie ma prawa do świadczenia. Rzecznika Praw Obywatelskich niepokoi sytuacja osób, wobec których trwa taka, często wielomiesięczna procedura. Oczywiście ZUS jako podmiot odpowiedzialny za prawidłowe wydatkowanie środków pochodzących ze składek ubezpieczonych powinien dołożyć należytych starań, aby świadczenia trafiały do osób uprawnionych. Jednak pozostawianie bez środków do życia w trakcie często przedłużającego się postępowania przez osoby chore, samotne czy też kobiety w ciąży też budzi uzasadnione wątpliwości – podano.

Z tego powodu biuro Rzecznika skierowało do prezes ZUS, Genowefy Uścińskiej pytania, czy docierają do niej podobne sygnały i czy ZUS pracuje nad przyspieszeniem procedur prowadzonych kontroli. 

Jak zadeklarowały przedstawicielki Ruchu Społecznego Kobiety na Działalności Gospodarczej, kolejny protest odbędzie się 8 marca przed kancelarią premiera w Warszawie. 

---

Nowe zasady przechodzenia na zasiłki

Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, zanim nowy przedsiębiorca będzie mógł przejść na zasiłek chorobowy, musi upłynąć co najmniej 90 dni od rozpoczęcia okresu ubezpieczenia. Wyjątkiem jest sytuacja, w której przedsiębiorca był wcześniej ubezpieczony i kontynuował to ubezpieczenie w ramach działalności gospodarczej. W takim przypadku przerwa nie może przekraczać 30 dni.

My Company Polska wydanie 2/2020 (53)

Więcej możesz przeczytać w 2/2020 (53) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ