Jednolita umowa o pracę miała zastąpić śmieciówki. Wiadomo, czy prawo wejdzie w życie

PRACA
Jednolita umowa o pracę jest jednym z warunków wypłaty środków z KPO / Fot. Pixaby/Surprising_SnapShots
Polska, w ramach Krajowego Planu Odbudowy, zobowiązała się do sprawdzenia, jak jednolita umowa o pracę wpłynęłaby na nasz rynek pracy oraz do ewentualnego wprowadzenia odpowiednich przepisów. Ministerstwo pracy podało właśnie, czy i kiedy ewentualnie taka umowa mogłaby zostać wprowadzona.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Jednolita umowa o pracę miała być wprowadzona do końca września. To miał być jeden z kamieni milowych upoważniających do wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy. Polska była zobowiązana do zrealizowania badania dotyczącego wpływu jednolitego kontraktu na krajowy rynek pracy oraz uchwalenia odpowiednich przepisów "w celu wdrożenia priorytetów reformy" określonych w tymże badaniu. Ministerstwo pracy wyjaśnia, czy jednolita umowa o pracę się pojawi.

Nie będzie walki ze śmieciówkami

"Raport nie rekomenduje jej (jednolitej umowy o pracę – red.) wprowadzenia do polskiego porządku prawnego. Nie ma więc podstaw do podjęcia prac legislacyjnych w ramach realizacji kamienia milowego A54G w zakresie wdrożenia do prawa polskiego jednolitej umowy o pracę. W konsekwencji w zakresie właściwości Departamentu Prawa Pracy kamień milowy A54G realizacji nie wymaga" - czytamy w odpowiedzi resortu, którą zacytował "Dziennik Gazeta Prawna".

Nie będzie jednolitej umowy o pracę

Instytut Pracy i Spraw Socjalnych wykonał na zlecenie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w 2022 roku. Wedle przedstawionego raportu wprowadzenie jednolitej umowy o pracę "musiałoby się wiązać z ograniczeniem lub nawet wykluczeniem stosowania innych rodzajów umów o pracę, w tym zwłaszcza umów terminowych". To ma być decydujący powód, wedle którego przyjęcie unijnych przepisów nie będzie możliwe.

Jednocześnie nadal trwają pracę nad ewentualnym ozusowaniem umów cywilnoprawnych. Rozwiązanie miałoby weprzeć budżet państwa oraz zapewnić osobom pracującym na takich kontraktach prawo do godnej emerytury.

ZUS od umów zlecenie - od kiedy?

Szacuje się, że dzięki ozusowaniu umów cywilnoprawnych do budżetu może wpłynąć nawet 4,5 mld złotych. Nic dziwnego zatem, że sprawa nabrała tempa. Umowy cywilnoprawne miały zostać obłożone składkami ZUS już 1 stycznia 2025 roku. Wiadomo, że wprowadzenie reformy zostało przesunięte.

Resort pracy zapowiada, że do zmiany będą musieli przystosować się płatnicy składek, ubezpieczeni oraz ZUS, a stworzenie nowych formularzy i systemów informatycznych może chwilę potrwać. Dlatego też nowe przepisy mogłyby wejść w życie najwcześniej z początkiem 2026 r.

Projekt oskładkowania umów cywilnoprawnych dopiero się formuje, zanim zmiany zostaną ustalone, większość prac formalnych nie ruszy przed końcem tego roku. - Potrzebny czas na wdrożenie tej zmiany szacuję na trzy–sześć miesięcy - zapowiedział Sławomir Wasielewski, członek zarządu odpowiedzialny za Pion IT w ZUS w rozmowie z Newserią. A potem jeszcze pracodawcy prawdopodobnie dostaną pół roku na wprowadzenie zmian w swoich firmach.

Kiedy umowa zlecenie podlega oskładkowaniu?

Nie wszystkie umowy zlecenie podlegają oskładkowaniu. Dzieje się tak w przypadku, gdy zleceniobiorca nie posiada innego tytułu do ubezpieczeń społecznych (na przykład umowy o pracę, z której osiąga minimalne wynagrodzenie), zleceniodawca ma wtedy obowiązek odprowadzać składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe, wypadkowe oraz ewentualnie na Fundusz Pracy.

Jeśli zleceniobiorca posiada inne źródło dochodu, które podlega obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, umowa zlecenie może być oskładkowana jedynie dobrowolnie. W takim wypadku składka na ubezpieczenie emerytalne i rentowe może być dobrowolnie opłacana. Składka zdrowotna jest obowiązkowa bez względu na inne tytuły ubezpieczeń.

Składki obowiązkowe a składki dobrowolne

Składki obowiązkowe są opłacane na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, bo tak nakazuje prawo. Do tych składek zaliczamy składki na:

  • emeryturę,
  • rentę,
  • ubezpieczenie wypadkowe oraz zdrowotne.

Pracodawca albo osoba zlecająca pracę ma obowiązek odprowadzać te składki za pracownika lub zleceniobiorcę, jeśli spełniają oni określone warunki. W Polsce obowiązek ten wynika z przepisów dotyczących systemu ubezpieczeń społecznych i opieki zdrowotnej.

Z kolei składki dobrowolne to takie, do których nie jesteśmy zobowiązani do zapłaty pod pewnymi warunkami. Na przykład osoby prowadzące własną działalność gospodarczą lub pracujące na umowę zlecenie mogą zdecydować się na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe. Opłacenie tej składki daje prawo do zasiłku chorobowego. Osoby pracujące na umowę zlecenie, mogą też dobrowolnie przystąpić do ubezpieczeń emerytalnych i rentowych, jeśli już są objęte innym ubezpieczeniem społecznym, na przykład z umowy o pracę, która gwarantuje minimalne wynagrodzenie.

Minimalne wynagrodzenie a składki ZUS

Minimalne wynagrodzenie odgrywa kluczową rolę w kontekście ustalania wysokości składek ZUS. Jest to najniższa kwota, jaką pracodawca musi wypłacić pracownikowi zatrudnionemu na pełen etat na podstawie umowy o pracę. Od 1 lipca 2023 roku wynosi ono 4300 złotych brutto. Od tej kwoty obliczane są składki na ubezpieczenia społeczne, zdrowotne oraz na Fundusz Pracy.

Dla osób pracujących na umowę zlecenie, minimalne wynagrodzenie ma znaczenie, gdy stanowi jedyny tytuł do ubezpieczenia społecznego. Jeśli zleceniobiorca nie posiada innych tytułów do ubezpieczenia (np. umowy o pracę), jego wynagrodzenie z umowy zlecenia nie może być niższe od minimalnego wynagrodzenia za pracę. W takiej sytuacji zleceniodawca jest zobowiązany odprowadzać składki na ZUS od tej kwoty. Natomiast w przypadku osób, które osiągają wynagrodzenie niższe od minimalnego z innych tytułów, umowa zlecenie może być oskładkowana na zasadach dobrowolnych.

ZOBACZ RÓWNIEŻ