Inwestuj technologicznie

AI
Klienci opartych na algorytmach platform i aplikacji inwestycyjnych notują w większości… straty. / Fot. Shutterstock
Jeszcze całkiem niedawno inwestowanie było domeną wąskiej grupy specjalistów zamkniętych za drzwiami biur maklerskich i giełd. Dziś, dzięki rozwojowi technologii i sztucznej inteligencji, stało się ono dostępne dla przeciętnego Kowalskiego.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2024 (110)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Wystarczy, że zaloguje się z komputera na wybraną platformę inwestycyjną lub/i ściągnie na smartfon odpowiednią aplikację. I otwiera się przed nim morze możliwości. Ma do dyspozycji wiele połączonych ze sobą narzędzi ułatwiających lub wyręczających go w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Technologia to:

Analizy i prognozy. AI jest w stanie błyskawicznie przetwarzać i interpretować ogromne ilości danych z różnych źródeł (m.in. z doniesień medialnych, raportów finansowych, notowań, mediów społecznościowych, komentarzy, wiadomości, blogów itd.). Dzięki temu jest w stanie dostarczać szczegółowych analiz i prognoz niezbędnych w skutecznym inwestowaniu. Na ich podstawie może np. dostarczać rekomendacji i wskazówek inwestycyjnych, przewidywać przyszłe ruchy cen i zmiany na rynku, „wychwytywać” ukryte wzorce w danych i trendy rynkowe, które mogą umknąć człowiekowi, identyfikować potencjalne zagrożenia, a także ocenić ogólny sentyment rynkowy i jego ewentualny wpływ na rynki. Nowością są modele językowe zaprogramowane do analizy intonacji wypowiedzi i mowy ciała np. podczas telekonferencji wynikowych. Gdy np. członek zarządu wypowiada się z dużą pewnością siebie, może w sposób dorozumiany wyrażać pozytywne perspektywy dla swojej firmy. Gdy stosuje uniki, ucieka gdzieś wzrokiem, ściska palce, może z kolei oznaczać, że sytuacja firmy nie wygląda wcale tak różowo, jak twierdzi i trzeba uważać.

Automatyczne wykonywanie transakcji.nbsp;System może samodzielnie kupować i sprzedawać aktywa na podstawie wcześniej ustalonych przez inwestora kryteriów. Pozwala to zaoszczędzić czas i minimalizuje wpływ emocji związanych z lokowaniem kapitału, które często prowadzą do podejmowania impulsywnych lub irracjonalnych decyzji. AI nie czuje strachu, nie jest chciwa, nie wpada w panikę tylko na chłodno analizuje. Jest też bardzo szybka. Na giełdzie może wykonywać setki transakcji na sekundę, reagując błyskawicznie na zmiany rynkowe.

Zarządzanie ryzykiem i optymalizacja portfela. Dzięki zaawansowanym algorytmom AI pomaga w efektywnym zarządzaniu ryzykiem. Może na bieżąco monitorować portfel, ostrzegać inwestorów przed potencjalnymi zagrożeniami związanymi z inwestycjami i umożliwiać podjęcie odpowiednich środków zaradczych. Może także sugerować, kiedy kupować, sprzedawać lub trzymać określone aktywa, pomagając w utrzymaniu zrównoważonego i zdywersyfikowanego portfela.

Personalizacja strategii inwestycyjnych. System umożliwia dostosowanie ustawień AI do indywidualnych preferencji. Po wypełnieniu przez inwestora szczegółowego kwestionariusza, w którym określa on swoje cele inwestycyjne, tolerancję na ryzyko oraz czas inwestycji, rekomenduje zdywersyfikowany portfel inwestycyjny najbardziej odpowiadający jego oczekiwaniom i potrzebom. Portfel jest na bieżąco monitorowany i korygowany, aby był zawsze zgodny z pierwotnymi założeniami inwestycyjnymi.

Bez człowieka (na razie) ani rusz

Wydawałoby się, że skoro AI jest tak potężna i ma tyle zalet, to inwestowanie za jej pomocą powinno zapewniać zawsze krociowe zyski. Nic z tego! Klienci opartych na algorytmach platform i aplikacji inwestycyjnych notują w większości… straty. W niektórych przypadkach na minusie jest ponad 80 proc. kont inwestycyjnych. A słynny ChatGPT Open AI zapytany o to, w co dokładnie zainwestować, unika jednoznacznych odpowiedzi. Podkreśla głównie, że inwestowanie wiąże się zawsze z wysokim ryzykiem i namawia do przemyśleń i konsultacji z doradcą finansowym lub innym specjalistą. Dlaczego? Jedną z przyczyn jest to, że modele bazujące na AI są zawiłe, a tym samym niezrozumiałe dla przeciętnego inwestora. Dla ludzi to czarna magia więc trudno im je efektywnie nadzorować i monitorować. A to konieczne, bo sztuczna inteligencja jest tak naprawdę inteligentna tylko z nazwy. Wie to, czego „nauczy” ją człowiek. A ten, jak wiadomo, nie jest doskonały i może popełniać błędy w trakcie trenowania AI. Skutek? Błędne analizy, prognozy czy rekomendacje, które prowadzą do straty zainwestowanych środków.

Wielkie znaczenie ma także kwestia doboru i jakości danych, które są „obrabiane” przez sztuczną inteligencję. Jeśli będą błędne, niepełne, niesprawdzone, nieaktualne (a tak się często zdarza, bo przecież każdego dnia pojawiają nowe informacje i odkrycia), to nawet najlepiej zaprojektowane modele sztucznej inteligencji nie będą w stanie podać wiarygodnych wyników. Ale podają bo pewna siebie sztuczna inteligencja zawsze dąży do pokazania wyników swojej pracy. Wszystko więc wskazuje na to, że dziś AI może być tylko bardzo pomocnym narzędziem w inwestowaniu, ale nie jest w stanie całkowicie zastąpić ludzkiego doświadczenia, intuicji, refleksji i osądu. Inwestorzy powinni, więc ostrożnie podchodzić do rekomendacji generowanych przez modele AI i zawsze samodzielnie weryfikować informacje przed podjęciem decyzji. A to wymaga choćby podstawowej wiedzy na temat działania algorytmów, a także znajomości rynków finansowych i strategii inwestycyjnych. Samo kupno dowolnego instrumentu finansowego jest bardzo proste. Zarabianie na rynkach wymaga jednak znajomości tematu i doświadczenia, bo bez nich ryzyko utraty przynajmniej części pieniędzy jest znacznie większe. To stan na dziś, bo co będzie jutro, nikt tak naprawdę nie wie. Powstają coraz nowsze wersje chatbotów, które mają coraz większe możliwości…

Platforma szyta na miarę

Mimo zagrożeń i ryzyka utraty środków platformy i towarzyszące im aplikacje inwestycyjne cieszą się coraz większą popularnością. Która nich jest najlepsza? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Każdy inwestor ma bowiem inne preferencje, cele inwestycyjne, wiedzę i doświadczenie. Jest jednak kilka czynników, na które warto zwrócić uwagę.

Opłaty. Różnią się w zależności od platformy. Najczęściej spotykane to prowizje od transakcji, opłaty za prowadzenie konta, koszty związane z wypłatami środków, opłaty za dodatkowe usługi np. analizy rynkowe. Niektóre platformy oferują konta bez opłat, ale zazwyczaj kosztem wyższych prowizji. Warto je dokładnie sprawdzić i policzyć.

Bezpieczeństwo. Zaawansowane metody zabezpieczeń, takie jak szyfrowanie danych i dwustopniowa weryfikacja tożsamości, to podstawa działania renomowanej platformy inwestycyjnej. Każda ma także odpowiednie licencje i regulacje poważanych instytucji nadzoru finansowego.

Oferta instrumentów finansowych. Na rynku jest dziś wiele różnych rodzajów platform inwestycyjnych, które pozwalają na konkretne sposoby pomnażania kapitału. Najbardziej popularne to platformy giełdowe, forexowe oraz kryptowalutowe. Są jednak i takie, które pozwalają na inwestycje zarówno w akcje, obligacje, fundusze, jak i aktywa cyfrowe. Łatwość obsługi. Poruszanie się po platformie nie powinno być kłopotliwe. Im jest bardziej intuicyjna i łatwiejsza w nawigacji, tym lepiej.

Funkcje i narzędzia. Dobra platforma zapewnia niezbędne narzędzia do podejmowania świadomych decyzji inwestycyjnych np. informacji o trendach, notowaniach, wynikach finansowych firm.

Konto demo. Najlepsze aplikacje umożliwiają klientom wypróbowanie jej działania za darmo.

Obsługa klienta. Najlepsze aplikacje służą natychmiastową pomocą klientom w razie jakichkolwiek problemów czy pytań. Do konsultantów można zadzwonić lub napisać.

Edukacja. Szanujące się platformy inwestycyjne udostępniają klientom zrozumiałe dla nich materiały edukacyjne.

Oferta rynkowa

Na rynku finansowym działa coraz więcej aplikacji i platform do inwestowania. Niektóre zdobyły już setki tysięcy, a nawet miliony użytkowników na całym świecie.

DEGIRO – oferuje do wyboru kilka kont różniących się między sobą instrumentami, funkcjami oraz cenami. Dzięki temu inwestorzy mogą dostosować platformę do swoich umiejętności w zarządzaniu pieniędzmi i planów inwestycyjnych. Zapewnia dostęp do giełd azjatyckich, australijskich, amerykańskich i europejskich (w tym polskiej). Do dyspozycji inwestorów są także obligacje, ETF-y, kontrakty czy dźwignia finansowa.

XTB – jej największą zaletą jest różnorodność oferty. Można na niej inwestować w akcje, fundusze, ETF-y, surowce, waluty i kryptowaluty. Umożliwia także inwestowanie na polskiej giełdzie. Aplikacja jest łatwa w obsłudze, ma darmowe konto demo. Inwestowanie można rozpocząć już od 10 zł.

TMS Brokers – jej zaletą jest łatwa obsługa i dostęp do dość zaawansowanych narzędzi analitycznych. W ofercie ma firmy notowane zarówno na GPW, jak i amerykańskich NASDAQ czy NYSE. Ponadto do dyspozycji inwestorów są waluty i kontrakty CFD na rozmaite instrumenty.

XM – udostępnia kilka typów zleceń, terminów czy wygaśnięć. Działa w wielu językach i umożliwia wpłacanie rozmaitych walut. Można na niej inwestować w akcje, indeksy, towary, surowce czy Forex. Dobra dla początkujących inwestorów.

Trading 212 – oferuje kilka rodzajów kont do wyboru. Jej zaletą jest niskie zlecenie minimalne (5 zł) Daje dostęp do ponad 7 tys. akcji i ETF-ów.

Plus500 – jej wielką zaletą jest przejrzystość i łatwość w obsłudze, co jest szczególnie ważne dla początkujących inwestorów. Daje dostęp do indeksów, Forex, blisko 3 tys. CFD na akcje, kryptowalut, ETF-ów i rozmaitych towarów

eToro – jej zaletą jest inwestowanie społecznościowe. Opiera się ono na budowie wokół platformy inwestycyjnej zaangażowanej społeczności. Zgodnie z zamysłem traderzy dzielą się tam pomysłami, współpracują i wspólnie doskonalą strategie inwestycyjne. Nie można na niej inwestować na polskiej giełdzie.

Myfound.pl – umożliwia inwestowanie w akcje, waluty i fundusze inwestycyjne. Nie oferuje zbyt wielu produktów finansowych, ale pozwala na lokowanie kapitału na polskim i zagranicznych rynkach. Umożliwia śledzenie aktualnych wycen instrumentów, a także subskrybowanie portfeli.

Alvexo – pozwala na inwestowanie w ponad 450 instrumentów finansowych, ale tylko w formie kontraktów CFD. Oferuje wiele przydatnych rozwiązań, takich jak alerty cenowe czy sygnały handlowe. Ponadto są tam cztery rodzaje kont, na których inwestorzy mają dostęp do mniej lub bardziej zaawansowanych funkcji. Niestety nawet na kontach podstawowych obowiązuje wysoki depozyt minimalny. W najtańszej wersji wynosi on aż 500 euro.

Uwaga na oszustów!

Inwestowanie przez internet to także zagrożenia. Jednym z nich są fałszywe aplikacje które udają zaawansowane narzędzia inwestycyjne oparte na sztucznej inteligencji. W rzeczywistości są to jednak scamy, których celem jest wyłudzenie pieniędzy. Tylko w 2023 r. działający w strukturach NASK zespół CERT Polska wpisał na listę ostrzeżeń ponad 32 tys. adresów tego typu stron. W tym roku będzie ich prawdopodobnie jeszcze więcej. Jak je rozpoznać?

• Oszuści podszywają się najczęściej pod zaufane instytucje (np. spółki Skarbu Państwa), które rzekomo oferują sprzedaż akcji i obligacji, znane osoby (np. sportowców, polityków, celebrytów) reklamujące inwestycje mające przynosić ogromne zyski, pracowników branży inwestycyjnej (np. maklerów i brokerów giełdowych) mających doradzać w inwestycjach, osoby, które rzekomo dzielą się z innymi wiedzą na temat tego, jak w błyskawiczny sposób wzbogaciły się, nie wychodząc z domu.

• Obiecują wysokie zyski, bez żadnego ryzyka i nakładu pracy. Wystarczy tylko wypełnić kwestionariusz i wpłacić pieniądze lub czekać na kontakt z doradcą, który poinformuje o dalszych krokach. Najczęściej jest to prośba o podanie wrażliwych danych lub kliknięcie w przesłany link, który umożliwia oszustom „przejęcie” konta i zgromadzone tam pieniądze.

• Nie podają szczegółowych informacji o ofercie i metodach inwestowania. Mówią np. tylko, że za inwestycją stoi algorytm, który nigdy się nie myli.

• Naciskają na jak najszybsze podjęcie decyzji. Grają na emocjach. Chcą, by ofiara miała wrażenie, że jeśli szybko nie zdecyduje się na daną inwestycję, to straci znakomitą okazję do wzbogacenia się.

Jak się bronić przed takimi oszustwami? Zachowując zdrowy rozsądek. Należy pamiętać, że w świecie finansów, jeśli coś wydaje się zbyt piękne, aby było prawdziwe, to najprawdopodobniej tak właśnie jest. Zawsze więc trzeba działać z rozwagą i nie dać się zwieść fałszywym obietnicom.

Polak inwestor

22% Polaków inwestuje swoje pieniądze. 9% robi to aktywnie. Najchętniej inwestujemy w kruszce, głównie złoto 46%, obligacje skarbowe 44%, kryptowaluty 43%, lokaty w złotym 41%, jednostki funduszy i akcje po ok. 40% oraz nieruchomości ok. 30%

Stawiamy raczej na bezpieczne inwestycje. 56 proc. z nas twierdzi, że unika ryzyka przy inwestycjach. Tych, którzy je lubią jest 9%

Bylibyśmy bardziej skłonni do inwestowania, gdybyśmy mieli większą wiedzę na ten temat przekazaną prostym językiem 60%

Czy wiesz, że…

Narodem najodważniej inwestującym na giełdzie są Amerykanie? Robi to 61% mieszkańców USA. Na drugim miejscu są Brytyjczycy 38%, a na przeciwległym biegunie Indonezyjczycy 1% i Brazylijczycy 2%

Okiem eksperta

Piotr Dmuchowski, wiceprezes zarządu TFI PZU

Rewolucja AI rozgrywa się na naszych oczach i my, jako jeden z czołowych asset managerów w Polsce, w niej uczestniczymy. W procesie inwestycyjnym wykorzystujemy już stworzony własnymi siłami AI assisted model (oparty na machine learning), który analizuje duże zbiory danych, wspierając nas w identyfikacji aktualnej fazy cyklu koniunkturalnego. Na podstawie uzyskanych wskazań jesteśmy w stanie z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, czy w danym momencie gospodarka znajduje się w fazie ożywienia, ekspansji, spowolnienia czy recesji. Z tego modelu nie korzystamy jednak bezkrytyczne. Przy ocenie potencjału poszczególnych klas aktywów, typowaniu najatrakcyjniejszych segmentów rynku, a także doborze konkretnych akcji czy obligacji do portfeli funduszy polegamy na wiedzy i doświadczeniu naszych zarządzających, wspieranych przez analityków i ekonomistów.

Obecnie rozwijamy również dwa inne modele oparte na sztucznej inteligencji. Pierwszy koncentruje się na analizie i interpretacji języka naturalnego (natural language processing, NLP) w celu mierzenia sentymentu rynkowego. Drugi służy analizie spreadów kredytowych, czyli różnic w rentownościach obligacji, w celu określenia potencjału danego papieru w relacji do jego ryzyka. Widzimy też sporo innych możliwości wykorzystania sztucznej inteligencji w procesie inwestycyjnym, a w szczególności w aspekcie analitycznym i selekcyjnym. Patrząc na dotychczasowe efekty, jestem przekonany, że narzędzia AI w inwestowaniu mają przyszłość, ale w centrum pozostanie człowiek.

Więcej możesz przeczytać w 11/2024 (110) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ