Indie to nowe Chiny. "Inwestorzy widzą w Indiach nie biedę, lecz potencjał wzrostu"

Indie to nowe Chiny
Indie to nowe Chiny, fot. AP
Chiny się starzeją, a Indie pozostają młode. W dodatku gospodarka Chin dotarła do granicy. To oznacza, że Indie, najludniejszy kraj świata, są dziś tym, czym dla świata były Chiny 30 lat temu.

23 sierpnia lądownik Vikram wprowadził Indie do elitarnego grona – teraz liczącego już cztery kraje (USA, Chiny i Związek Radziecki), które udanie przeprowadziły misje na Księżycu. Jednak misja Chandrayaan-3 (w wolnym tłumaczeniu „księżycowy pojazd”) jest inna niż dotychczasowe. Po pierwsze dlatego, że wylądowała w okolicach bieguna południowego Księżyca, co dotąd nie udało się żadnej misji (a jest to ważne ze względu na obecność wodnego lodu na dnie księżycowych kraterów, do których nie docierają promienie słońca; im bliżej równika tym szanse na lód mniejsze). Po drugie dlatego, że jej całkowity koszt podliczono na… 74 mln dol. Droższe bywają amerykańskie produkcje filmowe z gatunku science fiction. Zarówno sukces misji (przygotowanej przez Indie samodzielnie), jak i jej koszt stają się symbolem Indii – to kraj o niezwykłych możliwościach i do tego ekstremalnie tani w porównaniu z innymi krajami wchodzącymi w skład G20 (20 najbogatszych krajów świata, których liderzy we wrześniu br. spotkali się – a jakże – w Delhi).

Indie są już dziś piątą na świecie gospodarką (po USA, Chinach, Japonii i Niemczech) i jednocześnie najludniejszym krajem świata. I jednym z najmłodszych społeczeństw – średnia wieku w Indiach to zaledwie 25 lat. I właśnie w demografii czai się potencjał wzrostu kraju, którego 25 proc. ludności wciąż nie korzysta z elektryczności. Aż trudno to sobie wyobrazić. 350 mln ludzi, którzy dopiero mogą skorzystać z najważniejszego ze współczesnych wynalazków. To oznacza szansę na otwarcie rynku, który będzie potrzebował milionów lodówek, pralek, telewizorów i suszarek do włosów. A nie wolno zapominać o ponad miliardzie Hindusów, którzy z prądu już korzystają, choć w umiarkowanym stopniu, wnosząc choćby po stopniu zamożności. W Indiach nie brakuje oczywiście milionerów, ale garstka majętnych ludzi to za mało, aby ukryć kondycję całego społeczeństwa.

Indie są tym, czym dla świata były Chiny 30 lat temu. PKB na głowę mieszkańca oscyluje wokół 2,5 tys. dol. rocznie. To o prawie połowę mniej niż sięgał PKB na głowę mieszkańca Ukrainy (przed wybuchem wojny) i zaledwie 20 proc. tego, co zdołały do 2021 r. wypracować Chiny (w Polsce jest to ok. 18 tys. dol.). Ale inwestorzy widzą w Indiach nie biedę, lecz potencjał wzrostu. Samo dogonienie Chin oznaczałoby pięciokrotny wzrost PKB.

Chińska wersja recesji

Przez trzy ostatnie dekady to właśnie Chiny były ulubieńcem inwestorów – finansowych i bezpośrednich. Z nękanego biedą i głodem kraju Chiny stały się fabryką świata, drugą po USA potęgą już nie tylko regionalną, ale też światową, o coraz większych ambicjach geopolitycznych. Bariera 1 tys. dol. PKB na głowę mieszkańca została przekroczona dopiero w 2001 r., w 2006 r. było to prawie 2,1 tys. dol. (czyli nieco mniej niż obecny poziom w Indiach), a bariera 10 tys. dol. padła w 2019 r. (tuż przed wybuchem pandemii).

A jednak w ostatnich trzech latach obraz dynamicznie rosnącego przyszłego hegemona się zmienił. Początkowo za widoczne spowolnienie obwiniano pandemię i jej globalne skutki, później politykę „zero covid”, która mroziła gospodarkę w drugiej połowie ubiegłego roku. Ale „oswojenie” Covid-19 i wycofanie się z tej polityki lockdownów nie przyniosło zasadniczej zmiany. Przeciwnie. Słabość gospodarki stała się tym wyraźniejsza, że nie można jej przykryć czynnikami zewnętrznymi. Ekonomiści oczekują, że PKB Chin wzrośnie w tym roku oćod 5,5 proc. (dane rządowe) do 4,2 proc. (JP Morgan), co oznaczałoby poprawę względem 3 proc. wypracowanych w ub.r., ale nie na tyle dużą, by uznać, że sprawy zmierzają w dobrą stronę. Według danych sierpniowych chiński eksport spadał...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 10/2023 (97)

Więcej możesz przeczytać w 10/2023 (97) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ