Hotele przyjmują tylko podróżujących służbowo. "Od kilku miesięcy działamy na granicy rentowności"

Fot. Pixabay.com
Fot. Pixabay.com
7 listopada weszło w życie rozporządzenie, które ogranicza działalność m.in. hoteli - z ich usług mogą korzystać wyłącznie podróżujący służbowo. Na jakich zasadach przyjmowani są goście?

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Na początek akt prawny.

Z rozporządzenia z 6 listopada 2020 (Poz.1972) wynika, że z usług hotelarskich mogą korzystać wyłącznie goście:

- korzystający z tych usług w ramach podróży służbowej, o której mowa w art. 775 § 1 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy, lub podróży wykonywanej w związku z czynnościami służbowymi lub zawodowymi, lub związanymi z wykonywaniem działalności gospodarczej;
- będący zawodnikami korzystającymi z tych usług w czasie zgrupowań i współzawodnictwa sportowego;
- będący osobami wykonującymi zawód medyczny w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej;
- będący pacjentami i ich opiekunami, jeżeli konieczność zapewnienia im zakwaterowania wynika z warunków określonych dla danego świadczenia opieki zdrowotnej.”

Jak czytamy w rozporządzeniu, potwierdzeniem celu podróży może być "dokument wystawiony przez pracodawcę albo polski związek sportowy, o którym mowa w art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 25 czerwca 2010 r. o sporcie (Dz. U. z 2020 r. poz. 1133), albo podmiot wykonujący działalność leczniczą, albo pisemne oświadczenie gościa". Tak więc do przenocowania w hotelu wystarczy nam pisemne potwierdzenie od pracodawcy lub wypełnione własnoręcznie oświadczenie. Tyle teoria. Jeśli chodzi o praktykę, eksperci nie mają wątpliwości, że to kolejny martwy przepis.

Przedstawiciele branży hotelowej niechętnie komentują ostatnie zmiany.

Sytuacja jest dynamiczna, a niewiadomych wciąż jest wiele. Przepisy, które są zawarte w rozporządzeniu trudno będzie wyegzekwować - tłumaczy przedstawiciel jeden z dużych sieci hoteli. 

Mój rozmówca podkreśla, że nie ma sensu porównywać obecnej sytuacji do tej z wiosny, bo wówczas hotele w ogóle nie działały, a teraz mogą przyjmować gości podróżujących służbowo. - Delegacja ograniczy się do podpisania papierka na recepcji. Nikt przecież nie będzie tego kontrolował, zwłaszcza w obliczu problemów, które mamy - uważa.

Hotele na granicy rentowności, podróże służbowe jedną z najbardziej dotkniętych pandemią branż

- Już od kwietnia sytuacja w hotelach biznesowych nie wygląda kolorowo, od kilku miesięcy działamy na granicy rentowności. W pierwszych miesiącach otrzymaliśmy pomoc od państwa oraz wprowadziliśmy wiele rozwiązań pozwalających obniżyć koszty i utrzymać miejsca pracy. Nie ukrywam, że teraz taka pomoc też by się przydała - mówi Anna Olszyńska, dyrektor regionalna Vienna House i dyrektor generalna Vienna House Andel's Lodz.

Global Business Travel Association szacuje straty w branży na poziomie 820 mld dolarów, co stanowi zaledwie 54 proc. przewidywanych wydatków na podróże biznesowe w 2020 r. Te dane potwierdzają analizy ekspertów Hotailors - startupu ułatwiającego planowanie wyjazdów służbowych. Z badania wynika, że przełomem był 11 marca 2020 roku. Ogłoszenie stanu pandemii i zakaz lotów z Europy do USA, a potem zakazy krajów europejskich, spowodowały kompletne zatrzymanie podróży służbowych. Pierwsze rezerwacje pojawiły się dopiero w czerwcu, ale odbicie okazało się krótkotrwałe, bo w sierpniu znów podróży służbowych było mniej. Na początku września znów odczuwalny był wpływ nowych obostrzeń i strachu przed drugą falą pandemii. - Normalnie już powinniśmy zauważyć wzrost przed jesiennym okresem konferencyjnym. W tym roku tego nie ma i nie będzie - komentuje Filip Błoch, prezes i współzałożyciel Hotailors.

Mój rozmówca przewiduje, że w nadchodzących miesiącach zwiększy się rola bezpieczeństwa w podróży. - I nie mówimy tu wyłącznie o bezpieczeństwie medycznym i sanitarnym związanym z pandemią, choć ono będzie oczywiście kluczowe. Polityki podróży firm będą również obejmowały np. możliwości ograniczenia podróży pracowników różnych płci, wyznań czy orientacji seksualnych do krajów, w których mogą być oni zagrożeni - uważa Błoch.

Oczywiście wróci wiele trendów widocznych przed pandemią - jak bleisure (połączenie delegacji i wypoczynku) - ale będzie to proces długotrwały. Ważniejsze jest to, co wydarzy się w dziedzinie technologii, ponieważ to transformacja cyfrowa może okazać się zbawieniem dla tonącej w problemach branży. - Kryzys wywołany COVID-em wymusił na dużych firmach oszczędności i redukcje zatrudnienia, dlatego coraz ważniejsza będzie rola pracowników nieetatowych. Dostęp do narzędzi, które umożliwią firmom szybkie i elastyczne zarządzanie podróżami służbowymi pracowników zewnętrznych będzie swoistym być albo nie być dla tych przedsiębiorstw. Będą oni potrzebowali rozwiązań, które pozwolą zgromadzić odpowiednie dane do zarządzania kosztami oraz ich optymalizacji. Firmy, które nie przeszły transformacji cyfrowej muszą to zrobić błyskawicznie - podsumowuje Filip Błoch.

Sporo mówi się o zaletach pracy zdalnej i korzyściach płynących z telekonferencji, jednak według wielu badań to bardziej wyczerpujący sposób wykonywania obowiązków. W niektórych branżach to zdecydowanie mniej efektywna forma pracy, a home office to dla pracowników nawet 3 godz. zajęć więcej. - Ludzie potrzebują powrotu do normalności, również w przypadku delegacji. Dobrze zaplanowana podróż jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem dla pracownika i jego rodziny. Wtedy skupia się on tylko na pracy, kiedy jest w pracy, a na rodzinie, kiedy jest w domu - tłumaczą eksperci rynku pracy.

Analitycy Hotailors przewidują, że powrót do normalności nastąpi w 2022 lub 2023 r. Wiele zależy od tego, kiedy pojawi się szczepionka na COVID-19 i jak będzie skuteczna.

ZOBACZ RÓWNIEŻ