Grudzień to czas spotkań i podróży. Czy palacze mogą go przetrwać bez dymka?

Grudzień jest tradycyjnie czasem, w którym intensyfikujemy nasze kontakty z rodziną, przyjaciółmi czy współpracownikami. Stres i palenie tytoniu to jedne z przyczyn współczesnych chorób cywilizacyjnych i warto pomyśleć o tym, jak ograniczać negatywne skutki, jakie ze sobą niosą.

Od wielu lat na rynku są obecne nikotynowe alternatywy, potencjalnie mniej niebezpieczne, jak e-papierosy oraz podgrzewacze tytoniu. Okazuje się jednak, że producenci nie poprzestają na szukaniu alternatyw, które jeszcze bardziej redukują ryzyka zdrowotne. Do nich należą od niedawna dostępne na polskim rynku saszetki nikotynowe (można wybierać spośród różnych produktów, np. VELO). Jak wynika z badań opublikowanych w czasopiśmie „Drug and Chemical Toxicology”, doustne produkty z nikotyną zostały umieszczone przez naukowców na skali obniżania ryzyka, przedstawiającej poziom ekspozycji konkretnych produktów na toksyny (tzw. risk continuum) jako mniej szkodliwy od wszystkich alternatyw dla tradycyjnych papierosów poza nikotynową terapią zastępczą.

Czym jednak są tak naprawdę wspomniane saszetki nikotynowe? To znacznie mniej szkodliwy od standardowego papierosa zastępnik, który nie tylko nie wytwarza dymu, ale w ogóle nie zawiera tytoniu. Działanie saszetek opiera się wyłącznie na obecności nikotyny, która uwalnia się w ustach, jest wchłaniana przez błonę śluzową w dziąśle i zaspokaja pragnienie dostarczenia jej do organizmu. Samo uwalnianie nikotyny może następować w różnych stężeniach. Badania dowodzą, że saszetka nikotynowa jest niemal o 100 proc. mniej szkodliwa w porównaniu z papierosem.

Warta podkreślenia jest również wygodna aplikacja – saszetki przypominają sprzedawaną w Polsce tabakę, jednak w odróżnieniu od niej nikotyna zażywana jest doustnie przez umieszczenie jej pod wargą. Dzięki temu, że aplikacja jest tak prosta i niewpływająca na osoby znajdujące się w pobliżu, saszetek można używać w dowolnym miejscu, w czasie pracy, w kinie czy w podróży.