Dostęp do wody powinien być standardem, nie luksusem. TOVODA pokazuje, że to realne

Podczas 1. urodzin Inkubatora Przedsiębiorczości w Krakowie Paulina Tarnowska, współzałożycielka TOVODA, opowiedziała, skąd wziął się pomysł na startup oraz jakie są jego cele.
Woda w przestrzeni miejskiej
Paulina Tarnowska mieszkała przez 13 lat na Tajwanie, gdzie funkcjonuje system dystrybucji wody w przestrzeni miejskiej. Rok temu wróciła do Polski i podczas spaceru po mieście zetknęła się z problemem, gdzie napełnić swoja butelkę. Dystrybutory wody w Polsce są, ale nie zawsze są higieniczne. Z kolei w restauracji za karafkę wody płaci się 15 zł. I to był pierwszy impuls do sprawdzenia, czy system dystrybucji wody miałby rację bytu w polskiej przestrzeni miejskiej.
Ważnym aspektem była jakość wody. W ankiecie przeprowadzonej przez TOVODA pod koniec zeszłego roku dotyczącej projektu i dostępu do wody pitnej w przestrzeni publicznej widać wyraźnie istotny problem. “Okazało się, że jakość wody w Polsce jest bardzo dobra, ale istnieje bardzo duży problem z niskim zaufaniem społecznym do jakości wody” - powiedziała Paulina Tarnowska. 69% ankietowanych wskazało, że największą obawą związaną z poidełkami i dystrybutorami jest ich higiena i jakość. Zwróciła też uwagę na to, że te pojemniki są sezonowe, a ludzie nie wiedzą, gdzie mogą je znaleźć.
Napełnianie butelek zamiast kupowania nowych jest istotne pod względem ekologii. W Polsce na rynek trafia 200-250 tys. ton butelek PET rocznie, jednak w ramach recyklingu odzyskuje się około 50% z nich. “Dlatego powstała TOVODA, żebyśmy razem mogli ograniczyć plastik, promować postawy proekologiczne, ale przede wszystkim, aby ułatwić dostęp do wody w mieście” - mówi Paulina Tarnowska.
Jak działa TOVODA?
Rozwiązanie ma 4 aspekty: dystrybutory wody, platformę, która zbiera dane do raportowania ESG, aplikację mobilną i społeczność. W ciągu pierwszych 2 tygodni już ponad 1000 osób pobrało aplikację TOVODA. Można w niej znaleźć i dodać lokalizację dystrybutorów wody. Niedawno do inicjatywy włączył się również Credit Agricole. Dzięki temu na mapce pojawiło się aż 375 nowych punktów refill, w których każdy może uzupełnić swoją butelkę wodą – bez plastiku i bez opłat.
Woda w restauracjach za darmo
TOVODA zachęca restauracje do oferowania swoim klientom wody za darmo. Wskazuje, że to prosty gest, który niewiele kosztuje a może przyciągnąć klientów, którzy są świadomi ekologicznie. Dodanie lokalu do mapy jest darmowe. Przekonuje, że koszt jest naprawdę symboliczny. Dla porównania: napełnienie 1000 butelek (0,5 l każda) wodą z kranu kosztuje ok. 6 zł, czyli tyle samo, co jedna mała butelka kupiona na Dworcu Centralnym w Warszawie. Wszystkie te elementy mogą być ważne dla budowania postaw ekologicznych, a także kreowania strategii rozwoju miast i uświadamiania, że woda w przestrzeni miejskiej powinna być standardem, a nie luksusem.
Szukanie rozwiązań realnych problemów
W zeszłym tygodniu Sejm pochylił się nad poprawką Lewicy, która zakładała, że restauracje na życzenie klientów będą musiały udostępnić nieodpłatnie 0,5 litra wody na osobę. Pomysł ten na razie został odrzucony. Mimo to w Polsce istnieją już restauracje, w których goście mogą dostać szklankę wody za darmo, a klienci doceniają ten gest. Z kolei od 1 października 2025 roku w Polsce obowiązuje system kaucyjny, który docelowo ma ograniczyć liczbę produkowanych plastikowych butelek i promować postawy proekologiczne. Problemy takie jak nadmiar plastiku czy dostępność wody w przestrzeni miejskiej są zatem dostrzegane i wymagają poświęcenia im uwagi.