Dalszy wzrost dzięki inwestycjom w zaawansowane technologie

Adam Manikowski
Adam Manikowski, fot. materiały prasowe
Tysiąc sklepów rocznie, dalsza automatyzacja i nowe formaty. Adam Manikowski, wiceprezes zarządu Grupy Żabka i dyrektor zarządzający Żabka Polska, zdradza plany rozwoju sieci.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 8/2023 (95)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Będzie 10 tys. sklepów Żabka w tym roku?

Sklep nr 10 tys. planujemy otworzyć jesienią, kiedy będziemy świętować jubileusz 25-lecia Żabki. Przez te lata zbudowaliśmy jeden z najlepszych formatów convenience na świecie, dzięki czemu możemy dalej się rozwijać w tak dynamiczny sposób. Było to możliwe dzięki strategii, która przede wszystkim zakłada, że tworzymy coś więcej niż sklep – Żabki to również punkty usługowe i gastronomiczne. Jednak w centrum naszej działalności jest klient, docieramy do niego, oferując m.in. usługi e-commerce czy catering dietetyczny. Podstawą jest jednak wciąż nasza sieć sklepów stacjonarnych.

Będziecie dalej utrzymywali tempo tysiąc nowych sklepów rocznie?

Zakładamy utrzymanie takiego tempa. Jest to możliwe dzięki elastyczności formatu, a dokładniej naszym inwestycjom w tym zakresie. Dzięki odpowiedniej segmentacji asortymentowej i layoutu sklepu możemy dziś otwierać sklepy niemal wszędzie, np. na stacjach metra czy w bardzo małych miejscowościach. Dziś punkty Żabka w centrum Warszawy i w takich miejscowościach jak np. Boguchwałowice (wieś w woj. śląskim licząca mniej niż tysiąc mieszkańców) mają taką samą szansę na sukces. Mamy też inne koncepty, jesteśmy na koncertach z mobilnymi Żabkami, w biurowcach, na dworcach czy w centrach handlowych. Ta elastyczność formatu wciąż otwiera przed nami nowe możliwości. Zmienia się też rynek, pojawiają się nowe osiedla, rozwijana jest infrastruktura.

Co robicie, by nie przeinwestować z otwarciami? To główny problem, przez które upadło wiele sieci handlowych w Polsce.

W pełni się zgadzam, zła polityka inwestycyjna dla wielu sieci była bardzo dużym problemem. My rzeczywiście dużo inwestujemy, ale nasze inwestycje są prowadzone przy bardzo zdyscyplinowanym zarządzaniu finansami. Nie otwieramy sklepu, jeśli nie mamy pewności, że nie przyniesie on nam ściśle określonego zwrotu w odpowiednim czasie – nawet, jeśli jest to bardzo dobra lokalizacja. Mamy zaawansowane narzędzia, w tym bazujące na AI, które pomagają nam w podjęciu decyzji, ale zawsze ostatnie słowo ma ludzki komitet inwestycyjny. W efekcie nasze sklepy generują lepszy zwrot w porównaniu z innymi sieciami na rynku. Dlatego nasz model jest tak silny.

Czy działania konkurencji, w tym plany wejścia do naszego kraju sieci 7Eleven, mogą pokrzyżować te plany ekspansji, czyli te 15 tys. sklepów?

To realny plan. Słyszymy o różnych pogłoskach, ale nie przywiązujemy się do nich. Nie oglądamy się na innych, bo to my tworzymy standard convenience w Polsce, a wiele naszych rozwiązań jest kopiowanych w Europie!

Przewaga rozleniwia…

Nie, bo cały czas motywuje nas klient. Jeśli widzimy, że zdobywamy nowych klientów, że zwiększa się częstotliwość wizyt w Żabce, to nas to mobilizuje do dalszego rozwoju. Jednocześnie mamy otwarty umysł – zmieniamy nasz model biznesowy, jeśli jakieś rozwiązanie jest skuteczne, to je wdrażamy. Pamiętajmy, że polski klient jest głównie dyskontowy, a mimo to Żabka – choć działa w segmencie convenience – tak mocno urosła.

Dzięki gastronomii?

To duża wartość, ale mogliśmy ją wygenerować już wcześniej dzięki dużym inwestycjom w sklepy – w ich wyposażenie, w ich wygląd. Obok tego mamy cały system budowy wartości i zaangażowania klientów, np. poprzez specjalne promocje, aplikację Żappka czy szereg wygodnych usług.

Żabka testuje wiele nowych konceptów i formatów sklepów. Mocno rozwijacie sklepy autonomiczne, ale są też projekty Drive czy Eko Smart. To tylko testy rozwiązań, które potem trafią do „zwykłych” sklepów, czy będą nowe, pełnoprawne formaty?

Żabka Nano jest rzeczywiście nowym, ale rozwijanym przez nas konceptem. Eko Smart jest dziś głównie laboratorium doświadczeń technologicznych. Mamy wiele pomysłów, które służą nam w rozwijaniu naszej działalności, m.in. zagospodarowywaniu nisz rynkowych. Na przykład Żabka Drive może odblokować nowe możliwości lokalizacyjne tak samo jak wyspy w centrach handlowych. Stworzenie takiego formatu to olbrzymia praca nad optymalizacją, doborem asortymentu. Nasze podejście wygląda następująco: jeśli nie ma nas w jakiejś lokalizacji, to zastanawiamy się, jak to zmienić. Cały czas szukamy nowych możliwości.

Nowe centrum logistyczne w Radzyminie jest takim testem rozwiązań czy po prostu wsparciem logistyki we wschodniej Polsce?

Pełni obie te funkcje. Zdecydowanie wspiera obsługę centralnej i wschodniej Polski, ale stanowi też swoisty poligon doświadczalny. Niektóre rozwiązania z zakresu automatyki wdrożyliśmy już np. w Komornikach, dzięki czemu kilkakrotnie podnieśliśmy wydajność kompletacji. Sprawdzamy też, które z zastosowanych rozwiązań warto zaimplementować w pozostałych istniejących magazynach lub nowych, które będziemy otwierać w przyszłości. Pamiętajmy, że jeśli chcemy otwierać minimum tysiąc sklepów rocznie, to logistyka musi za tym nadążać. Dlatego wiemy już, gdzie w perspektywie 10 lat powstaną nasze kolejne centra. Analizujemy też trendy rynkowe w zakresie różnego rodzaju asortymentu, szczególnie produktów świeżych i dań gotowych. Dlatego strategia magazynowa logistyki uwzględnia również rozwój infrastruktury dotyczącej chłodni i mroźni.

To jest wasz własny koncept czy podpatrzony na Zachodzie?

Charakterystyka obsługi logistycznej Żabki jest dość specyficzna, stąd nigdy nie kopiowaliśmy w 100 proc. żadnych rozwiązań z innych branż czy rynków. Inspirujemy się wieloma rozwiązaniami stosowanym na świecie, jednak nasze technologie i procesy są w każdym najmniejszym szczególe dostosowane do specyfiki obsługi sklepów Żabka i odpowiadają naszym wewnętrznym potrzebom. Jestem przekonany, że nie ma na świecie drugiego magazynu, który wyglądałby i funkcjonował dokładnie tak samo jak nasz. Pamiętajmy, że w sklepach mamy kilka tysięcy produktów, które musimy w dużej mierze skompletować sztukowo, w kilku strefach temperaturowych. Koncepcja organizacji pracy oraz zastosowanych tu technologii są efektem współpracy zespołów logistyki Żabki z najlepszymi specjalistami do spraw automatyzacji procesów. Wykorzystując wewnętrzne modele analizy danych, know-how procesowe oraz wiedzę naszych partnerów biznesowych, stworzyliśmy model oparty na rozwiązaniach dostępnych na rynku, ale „szyty na miarę” dla Żabki, czyli przygotowywany zgodnie z naszymi indywidualnymi potrzebami i optymalizujący wszystkie nasze operacje logistyczne. To nie było „kopiuj-wklej”, dlatego jesteśmy z niego bardzo dumni.

Czy takie centra coś zmienią we współpracy z dostawcami?

Tak, ten model daje większą elastyczność asortymentową, np. umożliwia zaopatrywanie sklepów w większą liczbę indeksów. Możemy szybciej przyjmować dostawy i szybciej reagować na problemy, np. eliminować uszkodzone produkty. Dzięki temu proces współpracy z dostawcami jest lepszy, a w efekcie wszyscy są zadowoleni.

Czy ten proces dostaw da się w przyszłości całkowicie zautomatyzować? Gdzie są granice?

Nasze procesy logistyczne są już dziś bardzo rozwinięte. Mamy cały system „prognozowania przyszłości” – dajemy np. znać dostawcom, że niebawem będzie peak sprzedażowy na dany produkt, dzięki czemu mogą go już wcześniej wyprodukować. W ten sposób minimalizujemy prawdopodobieństwo zjawiska out-of-stock. Mamy też drugą stronę, czyli system automatycznych zamówień do sklepów. Franczyzobiorca bez naszego wsparcia technologicznego musiałby przeciętnie poświęcić 10 godz. tygodniowo na zrobienie zamówień. My to uprościliśmy do jednego kliknięcia. W ten sposób ograniczamy ryzyko błędów ludzkich.

Franczyzobiorcy chętnie z niego korzystają?

Zdecydowana większość tak! Niektórzy wprowadzają korekty do tych zamówień, ale dzięki temu nasz system, wykorzystujący sztuczną inteligencję, stale się uczy i jest coraz lepszy, a franczyzobiorcy oszczędzają czas.

Czy dziś trudno jest znaleźć franczyzobiorcę?

Jeśli otwieramy tysiąc sklepów rocznie, to widać, że jest to możliwe. Mamy najbardziej innowacyjny system franczyzowy w Polsce. Budowaliśmy go trochę tak jak format sklepów. Zastanawialiśmy się, dlaczego pewni kandydaci nie mogą prowadzić sklepu i robiliśmy wszystko, by to zmienić. Przykładowo, uruchomiliśmy system zamówień, ale przecież mamy całą aplikację, która pozwala w 100 proc. zarządzać sklepem z poziomu smartfona czy tabletu. Dziś prowadzenie sklepu Żabka jest proste, może to robić niemal każdy. Istotne w tym biznesie jest zaangażowanie, niewątpliwie potrzebne jest przedsiębiorcze podejście i chęć do pracy z ludźmi. My gwarantujemy wszechstronne przeszkolenie, które należy zakończyć zdanym egzaminem. Dbamy przy tym o standardy sieci, ale jednocześnie gwarantujemy najbardziej dostępną franczyzę na rynku, z bardzo niską kwotą wejścia. Dziś jako Żabka dumnie wspieramy rozwój przedsiębiorczości w Polsce i będziemy to dalej robili.

My Company Polska wydanie 8/2023 (95)

Więcej możesz przeczytać w 8/2023 (95) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ