Ceny gazu w Unii są najniższe od lipca. Efekt Baltic Pipe?

Baltic pipe
Fot. shutterstock.
Unijne odgórne limity cen gazu i ograniczenia zużycia prądu w godzinach szczytu wywołują oczekiwaną reakcję. Gaz tanieje także za sprawą otwarcia Baltic Pipe.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Ceny gazu we wtorek na początku notowań wyniosły 159 euro za megawatogodzinę a to oznacza, że w UE gaz jest najtańszy od lipca. Optymistyczny jest też duży spadek notowań dzień do dnia o 6 proc.

Horrendalne ceny gazu

To wciąż 3 razy więcej niż w zeszłym roku kiedy gaz kosztował około 50 euro. Dawno już zapomnieliśmy o cenie 20 euro za megawatogodzinę, którą notowano półtora roku temu. Jednak tendencja jest pozytywna i warto zdać sobie sprawę z czego wynika.

Przyczyny obniżek cen gazu można dopatrywać się m.in. w otwarciu gazociągu Baltic Pipe, choć w większym stopniu jest to efekt planowanych regulacji Unii Europejskiej.

Przypomnijmy, że UE zamierza wprowadzić redukcję zużycia prądu w godzinach szczytu w państwach członkowskich. Pozostałe czynniki to między innymi fakt zapełnienia magazynów gazowych niebieskiej Wspólnoty oraz mniej optymistyczna informacja o zamknięciu wielu przedsiębiorstw, które z gazu korzystały. Te zmienne zauważa Bussines Insider.

Kończymy magazynowanie gazu

Magazyny państw członkowskich są wypełnione w prawie 90 proc. BI przedstawia dane, według których 1 października było w nich 994 TWh gazu, a to 19 proc. więcej niż rok temu o tej samej porze.

Największe magazyny znajdują się na terenie Niemiec, Włoch i Holandii (91-92 proc. zapełnienia) oraz we Francji, gdzie stan zapełnienia wynosi 97 proc.

Na tym tle dobrze wygląda sytuacja Polski, która notuje ponad 98 proc. zapełnienia magazynów. Dodatkowo uruchomiono gazociąg Baltic Pipe, więc jeśli kluczowa infrastruktura będzie działać zgodnie z założeniami można mówić o pewnym optymizmie.

Rachunek za energię wykańcza firmy

Wysokie ceny gazu sprawiły, że w Europie masowo zaczęliśmy go oszczędzać. Wiele firm zdało sobie sprawę, że rachunki przerastają ich możliwości. W związku z tym zakończyły działalność. Przez to spada popyt, co z kolei nie wróży dobrze.

Limit cen gazu

Obecnie rozważana jest jeszcze propozycja Grecji, by wprowadzić w UE pułap cenowy gazu ziemnego.

Premier Grecji Kiriakos Mistotakis wyjaśniał, że limit powinien być górną granicą określającą, jak wysokie mogą być ceny, a nie sztucznie zaniżoną liczbą, która zdestabilizuje rynki. Prędzej czy później rynki się zrównoważą – ale bez limitu cen, koszt tego zrównoważenia będzie mierzony liczbą zniszczonych istnień ludzkich i utraconych miejsc pracy – tłumaczył na antenie greckiej telewizji.

Na limit nie chcą zgodzić się Niemcy. Reprezentanci krajów członkowskich zamierzają namówić naszych zachodnich sąsiadów do zmiany zdania.

Czytaj dalej: Grożą nam energetyczne blackouty

ZOBACZ RÓWNIEŻ