Niemcy zamkną sklepy w poniedziałki?
Fot. shutterstock.Kiedy Niemcy obracają euro w rękach możemy spodziewać się trudnego początku roku. Zamożne europejskie mocarstwo zdaje sobie sprawę z krytycznej sytuacji związanej z energią. W związku z tym sprawdza różne rozwiązania mające na celu przeciwdziałanie kryzysowi energetycznemu.
Przedsiębiorcy rozważają ograniczenia
Jednym z nich jest propozycja ograniczenia czasu otwarcia marketów. Poszczególne landy rozważają opcję skrócenia godzin pracy sklepów spożywczych w poniedziałki. Przypomnijmy, że w niedzielę takie placówki nie działają w związku z odgórnym zakazem handlu.
Jak informuje portal Wiadomości Handlowe skrócenie godzin otwarcia marketów rozważany jest m.in. w regionie Nadrenia-Palatynat w południowo zachodnich Niemczech.
Już na tym etapie wiele sieci ograniczyło czas otwarcia swoich placówek. Są to m.in. Aldi, Kaufland czy Lidl. Podobne decyzje zapadły także wobec filii tych brandów w Polsce.
Uciążliwe braki kadrowe
Echo24.de zaznacza, że próby poszukiwania oszczędności nie są jedynym powodem takich ruchów spożywczych gigantów. Przedsiębiorstwa mierzą się bowiem także z niedoborami kadrowymi. Te ostatnie to skutek zachorowań na koronawirusa, grypę oraz innych infekcji sezonowych.
"Aby utrzymać działalność, czasami konieczne jest skrócenie godzin otwarcia placówek" - wskazuje w rozmowie z portalem merkur.de przedstawiciel branżowego stowarzyszenia z Badenii-Wirtembergii.
Czytaj dalej: Polski raj "chińskich sklepów"