Zakupy przez TikTok zamiast Google? „Wszystkie platformy są teraz konkurencyjnymi wyszukiwarkami”
Fot. shutterstock.Ponad połowa konsumentów w USA rozpoczyna wyszukiwanie zakupów bezpośrednio na największej platformie handlowej w tym kraju, czyli na Amazonie. Ponad 35% robi to poprzez aplikacje Walmart. Co czwarty wyszukuje rzeczy, które chcą kupić na YouTube, a co piąty na Instagramie lub TikToku.
Zakupy przez TikTok zamiast Google? „Wszystkie platformy są teraz konkurencyjnymi wyszukiwarkami”
TikTok, chińska aplikacja społecznościowa, poszła o krok dalej. Już od pewnego czasu jest traktowana jako wyszukiwarka przez ponad połowę (51%) pokolenia Z i wpływa na ich decyzje zakupowe bardziej niż jakakolwiek inna platforma. Dzieje się tak m.in. dzięki formatowi wideo oraz bardziej powiązanym i spersonalizowanym odpowiedziom. Działa tak dobrze, że jesienią TikTok uruchomił sklep internetowy. Ciekawą promocję zaoferował tym, którzy w Czarny Piątek zdecydowali się wyszukać produkt właśnie przez funkcje tej aplikacji. Na niektórych rynkach dzięki takim działaniom kupujący mógł liczyć na nawet 50% zniżki.
– Cel twórców aplikacji z funkcją zakupową jest jeden – konsument powinien spędzać na niej jak najwięcej czasu, a właściwie najważniejsze jest to, żeby cały proces sprzedaży odbywał się w jednym miejscu. Opinie, rzetelne opisy produktów, pokazanie zastosowania, a później prosta finalizacja transakcji. Gdy kupujący nie musi przechodzić na inną stronę czy do innej aplikacji maleje ryzyko tego, że pozostawi swój koszyk zakupowy bez zapłaty. Warto też pamiętać, że konsumenci są coraz bardziej świadomi i nie czekają biernie na propozycje. Sami poprzez swoje wyszukiwania wychodzą z inicjatywą – opisuje Marcin Stypuła, właściciel i prezes Semcore, agencji wspierającej firmy w cyfrowym marketingu. – Nie dziwi więc zupełnie to, że i aplikacje mediów społecznościowych coraz odważniej wprowadzają funkcje zakupowe. Przecież tam w naturalny sposób konsument dostaje realne porady i opinie, którym ufa najbardziej. To radykalna zmiana w sposobie, w jaki szukamy, czego szukamy i dlaczego szukamy – a co za tym idzie, w jaki sposób znajdujemy różne rzeczy. Oznacza to, że wszystkie platformy są teraz konkurencyjnymi wyszukiwarkami – dodaje Stypuła.
Oto 25 najchętniej czytanych tekstów w 2023 roku
Sztuczna inteligencja przyspiesza wyszukiwanie w e-commerce
W tym samym kierunku podążają nawet aplikacje telewizyjne. Jednym z pionierów jest Tubi, dynamicznie rozwijająca się bezpłatna, ale wspierana reklamami usługa transmisji telewizyjnej należąca do amerykańskiego potentata Fox. Szefowie stacji zrozumieli, że nie mogą sobie pozwolić na to, żeby ich widzowie zostali bez wsparcia przy przeszukiwaniu oferty składającej się z ponad 50 tys. tytułów. Dlatego stworzono generatywną wyszukiwarkę wspieraną przez sztuczną inteligencję, która podczas rozmowy z widzem pozwala wybrać jak najlepszy film.
Korzystanie ze sztucznej inteligencji jest już niemal standardem. Trend wyznaczył ponad rok temu Chat GPT od Open AI, który ma już ponad 180 mln użytkowników. Dla wielu tego rodzaju aplikacje wykorzystujące AI (bo ChatGPT nie jest przecież jedynym takim narzędziem) stanowią już całkiem ważny zamiennik dla tradycyjnych wyszukiwarek. Prym wiedzie tu Bing od Microsoftu.
Najwięksi przedstawiciele handlu nie zamierzają przeoczyć tego trendu. Amazon planuje uruchomić wyszukiwarkę opartą na sztucznej inteligencji na urządzenia mobilne. Firma twierdzi, że nawet 80% jej wyszukiwań odbywa się na urządzeniach mobilnych, ale współczynnik konwersji (ostatecznej finalizacji zakupów) na urządzeniach mobilnych jest znacznie niższy niż gdy konsumenci używają tradycyjnej strony. Zdaniem Amazona rozwiązaniem problemu będzie funkcjonalna AI, która poprawi jakość obsługi klienta w aplikacji mobilnej.
Podobnie działają Walmart, który dzięki analizie przeprowadzanej przez AI stara się jeszcze lepiej przedstawiać produkty, których może oczekiwać klient. Dla przykładu - po wpisaniu haseł “impreza urodzinowa malucha”, sklep podpowie, że oprócz balonów i świeczek na tort klient potrzebuje dekoracji, artykułów imprezowych i jedzenia. Natomiast Instacart dodaje narzędzie wyszukiwania konwersacyjnego, dzięki czemu konsumenci mogą zadawać pytania otwarte, takie jak: „Czego potrzebuję, aby zrobić leczo na obiad?”
Kontratak Google: Notatki mają uratować sytuację „monopolisty”
Czy zatem oznacza to zmierzch Google? W rzeczywistości tradycyjne wyszukiwarki odpowiadają obecnie łącznie za zaledwie 14% wszystkich wyszukiwań produktów, które chcą kupić mieszkańcy USA.
– Media społecznościowe “wiedzą” o nas trochę więcej. Algorytmy TikToka mogą być dzięki znacznie bardziej dynamiczne, szybciej ewoluują i dopasowują się do konkretnych użytkowników, a więc podpowiedzi i opinie są zdecydowanie lepiej spersonalizowane “od starego poczciwego wujka Google”– diagnozuje Marcin Stypuła.
Z drugiej jednak strony Google to nadal wyszukiwarka, z której korzysta ponad 90% ogółu internautów. Zakupy bowiem to nie wszystko, do czego wykorzystujemy oprogramowanie od Googla. Działalność oprogramowania ułatwiającego przeszukiwanie internetu zapewniło jednak amerykańskiemu gigantowi w 2022 roku ponad połowę z 283 miliardów dolarów przychodów i 76 miliardów dolarów dochodu jej spółki-matki, czyli Alphabet. Kapitalizacji rynkowa firmy przekracza 1,7 biliona dolarów.
Firma z Mountain View nie zapomina jednak o zmianach. Ciągle pracuje nad rozwiązaniami związanymi ze sztuczną inteligencją, poprawia proces zakupowy z poziomu wyszukiwarki, ale też wprowadza nowe funkcje, które przeszukiwanie zasobów internetu ma uczynić jeszcze prostsze. Najnowszą unikalną funkcją są Notatki (ang. Notes). Pozwoli ona internautom na dodawanie komentarzy do pozycji, jakie pojawiają się w wynikach wyszukiwania. Eksperymentalna usługa, której celem jest dostarczenie pomocnych wskazówek od innych ludzi – nie botów czy algorytmów – dostępna jest na Search Labs – platformie Google, pozwalającej na testowanie nowości przed wprowadzeniem ich na szeroką skalę.
– Jeśli Notatki staną się stałym elementem Google, to jego charakter zmieni się nie do poznania. Może się okazać, że bliżej mu będzie do mediów społecznościowych, niż klasycznej wyszukiwarki internetowej. Wydaje się, że autor Notatki będzie mógł zamieścić przy jakiejś informacji wygenerowanej przez Google więcej swoich przemyśleń, które mogą wzbogacić opis. Informacja może dzięki temu stać się bardziej przydatna, bo np. wskaże na praktyczne możliwości wykorzystania prezentowanej rzeczy. Oczywiście opinia będzie nosiła znamiona subiektywnej oceny, więc sprawne moderowanie może okazać się czynnikiem decydującym o powodzeniu Notatek – przewiduje Marcin Stypuła z Semcore.
Wzrost popytu na turystykę zagraniczną: imponująca odbudowa branży osiągającej nowe rekordy