Wojna zmienia prognozy analityków. Dwucyfrowa inflacja utrzyma się do 2023 roku?
Wysoka inflacja będzie wynikała z dalszego wzrostu m.in. cen gazu, fot. Shutterstock„Uwzględniając szacunki dotyczące I kwartału, w świetle prognoz średni wzrost PKB w 2022 r. wyniesie 3,8 proc. Dla porównania na początku br. uczestnicy naszego konkursu przeciętnie oczekiwali, że gospodarka będzie się w tym roku rozwijała w tempie 4,4 proc.” - pisze Rzeczpospolita.
Nietrudno o interpretację, że na tę zmianę w postawach analityków wpływ miała rosyjska agresja na Ukrainę. Wojna pociągnęła za sobą konsekwencje dla polskiej waluty, szczególnie widoczne podczas pierwszych dni konfliktu. Z nóg zbijały ceny zakupu euro (powyżej 5 zł). Obecnie (stan na początek kwietnia br.) to około 4,6 zł . Na umocnienie złotego wpływ miała m.in. decyzja o podwyższeniu stop procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, co z pewnością nie pociesza kredytobiorców.
Oto najlepiej płatne zawody w Polsce
Czy uda się utrzymać wzrost gospodarczy?
Są też dobre informacje: wbrew wcześniejszym zapowiedziom wzrost gospodarczy nie traci rozpędu. Eksperci cytowani przez Rzeczpospolitą uprzedzają, że spowolnienie może nastąpić, jednak nie w tak drastycznym wariancie, jakiego najbardziej się obawiano. Nawet w modelach przewidujących pewien zastój na rynku pracy na przełomie 2022 i 2023 roku nie widać gwałtownego wzrostu stopy bezrobocia. Ta informacja z jednej strony uspokaja główne bytowe obawy Polaków, z drugiej oznacza, że Rada Polityki Pieniężnej nie będzie w stanie zdławić dwucyfrowej inflacji co najmniej do początku 2023 roku.
Mniej optymistyczni ekonomiści i członkowie zespołów analitycznych, ankietowani przez dziennik, zakładają, że najtrudniejszy okres przypadnie między październikiem 2022 r. a marcem 2023 r. kiedy wzrost PKB w ujęciu rok do roku spadnie poniżej 1 proc.
Jak wygląda banknot 500 zł?
Nierówne przewidywania inflacji
Najtrudniej przewidzieć stopień inflacji, ze względu na ceny surowców, które mogą poszybować w górę. Marcin Kujawski, starszy ekonomista w BNP Paribas w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” zakłada, że jeśli tarcza antyinflacyjna zostanie wydłużona na 2023 rok, wówczas inflacja mogłaby wynieść 11 proc. Na początku 2023 r. ceny gazu i prądu mogłyby wzrosnąć o 15 proc. Na inflację negatywnie będą wpływały ceny żywności. Z drugiej strony wówczas zacznie spadać tzw. inflacja bazowa, czyli nie wynikająca z przyczyn geopolitycznych.