Veventy przenosi wydarzenia do sieci. Startup chce zostać polskim jednorożcem
Fot. materiały prasowe- Najważniejsza dla nas jest możliwość interakcji na żywo między twórcami wydarzeń i uczestnikami. Udostępniamy narzędzie, które w prosty i bezpieczny sposób pozwala organizować grupowe spotkania dowolnego rodzaju takie jak m.in.: konferencje, eventy firmowe, koncerty a nawet targi. W dobie restrykcji i obostrzeń chcemy też pomóc ludziom w walce z coraz większym odizolowaniem i samotnością jakie przyniosła pandemia, a także ograniczeniem odbywania się lub odwołaniem wydarzeń praktycznie w każdej możliwej dziedzinie jak edukacja, biznes, rozrywka i kultura - opisuje Michał Marciniak, pomysłodawca i założyciel platformy Veventy.
Transmisja video to już za mało
Jak przekonują pomysłodawcy Veventy, dotychczas znane rozwiązania (Zoom, Teams, YouTube i Facebook Live) mają ograniczone funkcje i nie zaspokajają wszystkich potrzeb organizatorów czy uczestników wydarzeń. Istnieje szereg narzędzi z opcją transmisji wideo, ale jak zapewnia twórca Veventy – polska platforma integruje wszystkie funkcje, jakie lubimy w innych platformach w jedną, oraz dodaje od siebie jeszcze więcej.
- Brakuje miejsca w internecie, które byłoby jedną, wspólną przestrzenią dla wszystkich twórców i uczestników przeróżnych wydarzeń – w pełni interaktywną, pozwalającą na dialog i dwukierunkową komunikację w trakcie transmisji. Dziś spędzamy czas na Netflix czy YouTube, ale wierzę, że za chwilę będziemy mogli – zamiast wieczornego oglądania serialu – wziąć udział w inspirującym evencie z dowolnego miejsca i na dowolnym urządzeniu. To daje Veventy. To koniec biernych transmisji, oferujemy uczestnikom możliwość zabrania głosu i pojawienia się na wizji, nawiązania relacji z ludźmi o podobnych zainteresowaniach, przeżywania emocji wspólnie z przyjaciółmi, ale również wyboru kolejnego tematu dyskusji czy utworu artysty. Veventy pozwala też na organizację wydarzeń tylko dla zaproszonych osób, dlatego świetnie sprawdza się jako narzędzie do organizacji konferencji i spotkań wewnętrznych firm czy zespołów - komentuje Marciniak.
Veventy jest platformą opartą o model SaaS w środowisku cloud, więc użytkownicy nie muszą dokonywać aktualizacji, bo w przeglądarce zawsze wyświetla się najbardziej aktualna wersja. Dzięki temu na platformie Veventy dostępne są funkcje, których w jednym pakiecie nie ma nigdzie indziej. Oprócz już wspomnianych udogodnień, można też tworzyć wiele scen czy pokoi rozmów na jednym wydarzeniu, a także prowadzić streaming nie tylko za pomocą kamery w smartfonie lub komputerze, ale też z profesjonalnego sprzętu do streamingu wideo. Twórcy mogą zadbać o indywidualny branding wydarzenia i swojej strony organizatora, na której uczestnicy zapiszą się na kolejne eventy. Mają też dostęp do rozbudowanej analityki.
Veventy powstało również aby integrować i wspierać nawiązywanie relacji między wszystkimi osobami biorącymi udział w wydarzeniu – to dzięki szeregowi funkcji, m.in. strefie networkingu wideo, w której można wylosować osobę, z którą porozmawiamy przez kilka minut w przerwie, połączeniom wideo 1:1, bądź grupowym które możemy odbywać niezależnie od transmisji ze sceny głównej wydarzenia, oraz miejscu w którym w profilu uczestnika zapisują się profile osób z którymi byliśmy w kontakcie. Przewagą polskiej platformy jest też prostota. Wydarzenie można założyć i dostosować do naszych potrzeb w kilka minut, a cały proces jest intuicyjny.
Elitarność i egalitarność w jednym
W pierwszych tygodniach (start platformy nastąpi już we wrześniu), to Veventy będzie zapraszać twórców, którzy będą mogli tworzyć wydarzenia. Swoista elitarność nie będzie jednak dotyczyła uczestników wydarzeń. Z eventów będzie mógł korzystać każdy, wykorzystując darmową wejściówkę lub kupując bilet na wydarzenia płatne.
- Na razie to twórcy będą promować swoje wydarzenia we własnych kanałach, natomiast po kilku miesiącach, gdy zgromadzimy bazę świetnych twórców, chcemy być czymś na wzór Airbnb dla eventów, gdzie uczestnicy będą mogli znaleźć wydarzenia zgodnie ze swoimi zainteresowaniami, korzystając z intuicyjnej wyszukiwarki. Veventy ma być miejscem otwartym dla każdego, kto chce zostać twórcą lub uczestnikiem. Kiedyś organizacja eventu, ale też udział w nim, wiązały się z wieloma barierami, które dziś pokonujemy. Veventy to przestrzeń dla eventów, w której organizuje się je szybciej, taniej i mając dostęp do większej widowni, a uczestnicy mają możliwość udziału w dowolnym wydarzeniu odbywającym się w Polsce lub na świecie bez konieczności wychodzenia z domu – podkreśla Michał Marciniak.
Nie ma odwrotu od digitalizacji
Powstanie Veventy jest odpowiedzią na zmianę trendów. Jak przekonują twórcy platformy, piramida naszych potrzeb zmienia się. Kiedyś aby obejrzeć film wybieraliśmy się do kina, dziś wielu z nas coraz częściej korzysta z aplikacji streamingowych oglądając hity filmowe wygodnie z własnej kanapy. – Digitalizacja świata eventów to kolejny krok rewolucji cyfrowej, która dzieje się na naszych oczach. Dziś, dzięki wielu aplikacjom, możemy zamówić jedzenie prawie z każdej restauracji. Aplikacje food delivery dają nam prawo wyboru czy zjemy w domu, czy wybierzemy się osobiście do ulubionej knajpki. Z eventami powinno być dokładnie tak samo. Oferta organizatorów wydarzeń powinna mieć opcję wyboru formy udziału. Jeśli mam ochotę, dotrę na dany event, jeśli jednak nie mogę lub nie chcę dojechać – mogę wziąć w nim udział zdalnie nie tracąc przywilejów. To czas, w którym każdy z nas powinien mieć prawo wyboru formy uczestnictwa w wydarzeniu i z Veventy jest to możliwe - podkreśla założyciel Veventy.
Byli w realu, są w sieci, chcą być hybrydą
Hybrydowość wydarzeń, czyli zapewnienie uczestnikom możliwości wyboru pomiędzy wydarzeniem w formie stacjonarnej lub online, wydaje się być koniecznością również w świetle najnowszych analiz ekspertów. Według Grand View Research, rynek wydarzeń wirtualnych rośnie w tempie 23 proc. rocznie. W 2020 roku wart był on ok. 90 mld dol, a w 2027 roku będzie to już 400 mld dol. Nie jest to dziwne jeśli wiemy, że ok. 75 proc. organizatorów w trakcie pandemii przeniosło swoje wydarzenia do sieci, ale aż 66 proc. nadal będzie transmitować swoje eventy w internecie, nawet gdy obostrzenia będa już tylko niemiłym wspomnieniem.
Sam pomysł na Veventy wykiełkował z dwóch pasji założyciela. Pierwsza to świat eventów, co podkreśla fakt, że Michał Marciniak w ciągu ostatnich 17 lat zorganizował ich przeszło tysiąc w kilku swoich agencjach eventowych.
- Druga moja pasja to IT, startupy i nowe technologie, więc wspólnie z moim wspaniałym zespołem łączymy te dwie miłości. Przecież pandemia i nam pokrzyżowała szyki, bo odwołała wiele wydarzeń, które mieliśmy organizować. Eventy online nigdy nie będą tym samym, co wydarzenia stacjonarne, ale nie muszą być czymś gorszym. Niech to uczestnicy zdecydują, w jakiej formie chcą pojawić się na wydarzeniu, które ich interesuje - podsumowuje Michał Marciniak.