Szaleństwo na rynku mieszkaniowym. "Klienci kupują wszystko"
Mieszkania mocno drożeją, m.in. w Warszawie, fot. Adobe StockJak podaje Rzeczpospolita, ceny rosną we wszystkich dużych miastach. Najwięcej - bo aż o 14 proc. w ciągu roku - w Łodzi. Zdaniem ekspertów wzrosty cen i popytu nie jest racjonalne. Wielu klientów kupuje mieszkania w złych lokalizacjach i w złym stanie. Deweloperzy to wiedzą - i podnoszą ceny.
Popyt nakręcają nie tylko tanie kredyty, ale także realny brak zysku na lokatach i wysoka inflacja. Dlatego rynek powoli wpada w błędne koło, bo deweloperzy widząc olbrzymi popyt jeszcze bardziej podwyższają ceny i dlatego jeszcze bardziej zachęcają osoby posiadające gotówkę do kupowania nieruchomości. Obecnie eksperci wskazują na dużą nierównowagę pomiędzy podażą a popytem na rynku. Deweloperzy mają m.in. problem z kupowaniem działek (bo tych brakuje a w dodatku ich ceny również bardzo mocno drożeją) oraz z rosnącymi kosztami budowy mieszkań.
Kredyty chwilówki rozwijają się w internecie
Sytuacja zapewne nie ulegnie zmianie dopóki kredyty będą tak tanie. Jeśli wzrosną stopy procentowe, wówczas dopiero może pojawić się prawdziwy problem. Stracą głównie ci, którzy dziś kupują mieszkania mimo, że mogą mieć w przyszłości ze spłatą kredytów.