Rusza pociąg z biometanem
Fot. materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2020 (62)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Jednym z głównych tematów tegorocznej edycji konferencji DISE we Wrocławiu był Europejski Zielony Ład, który ma doprowadzić Polskę i UE do neutralności klimatycznej. Jak wskazywali uczestnicy konferencji, kluczową rolę w transformacji energetycznej kraju ma odegrać gaz. Jerzy Kwieciński, prezes PGNiG pytany o to, jak kierowana przez niego firma zamierza wpisać się w plany dążenia do neutralności mówił o celach długoterminowych i tych, które zamierza osiągnąć w najbliższym czasie. – Dla nas w średnim terminie najważniejsze będzie stworzenie, wraz z Orlenem koncernu multienergetycznego i na tym się skupiamy – mówił.
– W dłuższym okresie będzie to stworzenie rynku gazu, ale nie gazu ziemnego, tylko biogazu – tłumaczył. – Mamy w Unii Europejskiej uznanie gazu ziemnego jako paliwa przejściowego, jednak mamy nadzieję, że będziemy stopniowo zastępować gaz naturalny biometanem (biometan to biogaz z odnawialnych źródeł energii, o parametrach gazu ziemnego – red.). Chcemy, aby z naszym udziałem powstało 1500 biometanowni i chcemy za 10 lat produkować 4 mld m sześc. biometanu. Myślę, że za 10 lat jedna dziesiąta naszego gazu stanowić będzie biometan, więc będziemy działać na paliwie odnawialnym – powiedział prezes PGNiG. Dodał, że za 20–30 lat sieć może być już zajęta w jednej trzeciej przez biometan. Gdzie będzie wykorzystany? Kwieciński podkreślił, że PGNiG jest zainteresowany blokiem gazowym w Ostrołęce o mocy 750 MW.
Jak mówił ta strategia zwiększenia produkcji biogazu wpisuje się w połączenie z Orlenem. – Orlen potrzebuje biogazu do osiągnięcia swoich celów wskaźnikowych. Z kolei przy wykorzystaniu nadwyżek prądu z farm wiatrowych na Bałtyku, które będzie stawiał Orlen, my z gazu wyprodukujemy wodór. Gdzie będziemy go przechowywać? W naszych magazynach gazu – tłumaczył Kwieciński. Według prezesa PGNiG w dalekiej przyszłości paliwem, który całkowicie zastąpi gaz będzie właśnie wodór.
To szansa dla biznesu
O zaletach biogazu i korzyściach jakie mogą z niego płynąć dla przedsiębiorców mówił z kolei wiceprezes PGNiG Jarosław Wróbel. – Dzięki rozwojowi rynku biometanu, Polska oraz PGNiG jest w stanie zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne kraju poprzez wzrost własnej produkcji oraz spadek udziału importu w bilansie paliwa gazowego – stwierdził.
Według planu koncernu do 2030 r. udział PGNiG w rynku biometanu sięgnie 4 mld m sześc., jednak potencjał produkcji jest prawie dwa razy większy, bo wynosi 7,8 mld m sześc. – Jeżeli uda się zrealizować ten cel – 4 mld m sześc. produkcji biometanu – to znacząco zmieni się bilans energetyczny RP. Nie ma bezpieczniejszej dywersyfikacji, jak bazowanie na własnych zasobach. Krajowe wydobycie w ciągu najbliższych lat nie wzrośnie, więc jeśli dojdziemy do takich zdolności produkcyjnych, to mamy 8 mld m sześc. własnego gazu. Przy zapotrzebowaniu na gaz na poziomie 25 mld m sześc., udział gazu z importu nam spadnie. Pytanie tylko, czy chcemy postawić na polską gałąź przemysłu, czy jednak stawiać wyłącznie na dywersyfikację importu – komentował Wróbel.
Jak ma to wpłynąć na rozwój przedsiębiorczości? – Chcemy stworzyć model biznesowy dla tego segmentu – powiedział Wróbel. – Do końca roku będziemy mieć model rozwoju biometanu z lokalnym biznesem. Postawimy własne biogazownie, które będą centrami kompetencyjnymi, jednak chcielibyśmy, by te 1500 biogazowni postawili przedsiębiorcy w modelu franczyzy. Nie ma bardziej efektywnego standardu jak franczyza. My będziemy animatorem tego rynku i gwarantem zakupowym – relacjonował. I apelował o zmiany w prawie. – Jeśli w przyszłym roku nie przyjmiemy regulacji dotyczacej rozwoju sektora biogazowni i biometanowni, to zostaniemy na stacji, a pociąg odjedzie.
Więcej możesz przeczytać w 11/2020 (62) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.