Raport Ubezpieczenia. Zabezpiecz się przed niespodziewanym
Edyta Piasecka-Wasiak, Fot. materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 11/2021 (74)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Prawie każda fabryka ma ubezpieczenie od pożaru, ale nie każda ma ubezpieczenie od zniszczeń wywołanych np. przez wózek widłowy…
Podstawą dobrej ochrony ubezpieczeniowej jest dopasowanie jej do potrzeb konkretnego przedsiębiorcy. Skala działalności tego faktu nie zmienia. Szkody mogą się bowiem przydarzyć każdej firmie. Weźmy przykład fryzjera czy zakładu kosmetycznego – są to zazwyczaj małe firmy, jednak często wyposażone w nowoczesne i drogie sprzęty. Przedsiębiorcy powinni pomyśleć o ochronie zarówno samych narzędzi, jak i skutków ich użycia. Zresztą nietrudno sobie wyobrazić szkodę w takiej działalności, np. zniszczenie drogiej torebki czy ubrania farbą do włosów. Należy podkreślić, że właściciel zakładu ponosi odpowiedzialność cywilną za tego typu szkody, a klienci dzisiaj są coraz bardziej świadomi swoich praw, naturalnie oczekując naprawy zniszczeń.
Zmienił się także sposób prowadzenia biznesu. Pandemia spowodowała, że wiele osób zdecydowało się na uruchomienie własnej firmy, np. rzemieślniczej piekarni czy cukierni. Warto pamiętać, że w gastronomii błędy mogą być bardzo drogie i negatywnie wpływać na zdrowie klientów. Na szczęście świadomość wśród przedsiębiorców jest coraz większa, co wpływa na rosnące zainteresowanie ubezpieczeniami i wiedzę jakiej ochrony potrzebują, by zabezpieczyć swój biznes.
Czy bezpośrednią przyczyną tych zmian była tylko pandemia, czy to po prostu przyspieszenie długoterminowego procesu profesjonalizacji polskiego biznesu?
Pandemia na pewno obudziła przedsiębiorczość u wielu Polaków. Dodatkowo firmy poszerzają swoją działalność, rozbudowując zakres usług i ofertę. Na przykład restauracje uzupełniły ofertę o dowóz żywności, wprowadziły cateringi. Między innymi dlatego wzrosło zainteresowanie kompleksową ochroną, w tym szczególnie w zakresie odpowiedzialności cywilnej.
Przez większą świadomość klientów czy obawę przedsiębiorców, że popełnią błąd?
Zapewne oba te czynniki miały wpływ na ten trend. Rośnie świadomość klientów w zakresie praw im przysługujących, a wśród przedsiębiorców ryzyk związanych z prowadzoną działalnością i odpowiedzialnością za produkt czy usługę. Ubezpieczenie OC to ograniczenie ryzyka prowadzonego biznesu i przeniesienie go na ubezpieczyciela. Wielu przedsiębiorców korzysta z tej możliwości, decydując się na zakup polisy.
Na ile takie rozwiązania są rzeczywiście potrzebne przedsiębiorcom? Ubezpieczenie od nawet najbardziej nieprawdopodobnych zdarzeń jest możliwe, ale może być kosztowne…
Na początku odpowiedzmy sobie na pytanie, jakiej ochrony potrzebuje nasz biznes. Każdy ma bowiem swoją specyfikę. Czy fryzjer potrzebuje odpowiedzialności cywilnej za produkt? Raczej nie, ale producent farb jak najbardziej. Kluczowa jest zatem analiza potrzeb klienta i tu jest właśnie niezwykle ważna rola agentów ubezpieczeniowych. Profesjonalny agent z pewnością doradzi czy np. potrzebujemy ochrony na wypadek określonych zdarzeń, czy może lepszym rozwiązaniem będzie formuła all risk, która ma znacząco szerszy zakres, ale oczywiście jest droższym rozwiązaniem. Wybór zależy od charakteru prowadzonej działalności. Na przykład prowadząc większą firmę budowlaną, warto zabezpieczyć się w jak najszerszym zakresie. W drugim etapie zastanówmy się, jakiej wysokości powinna być suma ubezpieczeniowa, czyli kwota maksymalnego odszkodowania, jaką może wypłacić ubezpieczyciel. Jednej firmie wystarczy umowa na np. 500 tys. zł, jednak w przypadku wspomnianej firmy budowlanej lepszym rozwiązaniem będzie suma kilku milionów złotych, która w realny sposób zabezpieczy ewentualne roszczenia.
Te dwie kwestie już pokazują, że wybierając ubezpieczenie dla firmy, warto się zastanowić nad potrzebami i wybrać rozwiązanie najbardziej dopasowane do danego biznesu.
Mówi pani o roli agentów, ale z drugiej strony mamy postępującą digitalizację na rynku ubezpieczeniowym. Nie ma tu paradoksu?
Narzędzia cyfrowe to wciąż wsparcie i ułatwienie w procesie sprzedaży ubezpieczeń. Najważniejsze jest to, by klient był świadomy swoich potrzeb i adekwatnie do nich otrzymał ofertę ubezpieczenia. To nadal jest oczywiście kluczowe zadanie agentów, szczególnie w przypadku bardziej złożonych ubezpieczeń. Rozmowa, sprecyzowanie oczekiwań i wybór odpowiedniej ochrony – tutaj nadal czynnik ludzki jest niezwykle pomocny. Cyfryzacja oczywiście wspiera sam proces, ale na razie nie zastąpi w pełni profesjonalisty przy zakupie ubezpieczeń dla MSP.
Przedsiębiorca jednak liczy koszty i zastanawia się, czy różne ubezpieczenia są mu potrzebne.
Moim ulubionym stwierdzeniem, które słyszę, rozmawiając o ubezpieczeniach, jest: „ale mnie nie stać na to”. Podam przykład – firma budowlana może otrzymać kompleksowe ubezpieczenie w tym OC, ochronę mienia i następstw nieszczęśliwych wypadków już za kilkaset złotych rocznie. To nie jest wielki koszt, biorąc pod uwagę zakres ochrony. Mamy liczne przykłady spraw, w których polisa o wartości kilkuset złotych pokryła odszkodowanie kilkudziesięciu tysięcy złotych. Mogę godzinami opowiadać o sytuacjach i zdarzeniach, które naprawdę trudno jest przewidzieć. Przykładowo, silny wiatr urwał baner z ogrodzenia jednej z firm i uszkodził kilka samochodów. Jestem pewna, że właściciel firmy nie przypuszczał, że będzie musiał w przyszłości zapłacić za takie szkody. Inny przykład – deweloper budował apartamentowiec. Zostały ostatnie prace na dachu. Niestety wybuchł pożar... Szkoda liczona była w milionach, bo budynek potrzebował generalnego remontu, zanim jeszcze został oddany do użytku. Gdyby nie ubezpieczenie OC, firma miałaby wielki problem… Nie sądzę, by właściciele wspomnianych firm żałowali zakupu ubezpieczenia, chociaż wspomnianych zdarzeń pewnie się nie spodziewali.
Największym wyzwaniem jest chyba to, że trzeba przewidywać różne scenariusze, w tym najbardziej nieprawdopodobne. Jeśli tego nie zrobimy, to nawet najlepiej prosperujący biznes może nie wytrzymać skutków niespodziewanych zdarzeń losowych lub roszczeń klientów.
Jest wiele obszarów i zdarzeń, o których raczej nie myślimy, bądź które wciąż ciężko nam sobie wyobrazić. Podam przykład z życia. Wiele osób należy do jakiejś wspólnoty mieszkaniowej. W takiej wspólnocie, jak sama nazwa wskazuje, odpowiedzialność jest wspólna. Na jednym osiedlu dziecko rozlało płyn, na którym ktoś się poślizgnął. Skutek? Złamany kręgosłup. Poszkodowany otrzymał wysoką rentę, którą musiała wypłacać wspólnota, która też jest w pewnym sensie przedsiębiorstwem. A to była mała wspólnota ok. 20 członków… Postawmy się w takiej sytuacji. Czy przez kilkadziesiąt lat chcemy dodatkowo komuś płacić kilkaset złotych, mimo że nie było w tym naszej winy? Rozwiązaniem w tej sytuacji również byłoby ubezpieczenie OC. Dlatego bądźmy świadomi tego, że zawsze może wydarzyć się coś niespodziewanego i zastanówmy się, jak zabezpieczyć się przed skutkami takiego wydarzenia. Takim właśnie zabezpieczeniem jest dobrze dobrana polisa.
Więcej możesz przeczytać w 11/2021 (74) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.