Przyszłe dobro narodowe? Najlepsze polskie deeptechy
WIDMO Technologies / Fot. materiały prasowez miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 2/2024 (101)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Do postawienia pytania zawartego w tytule zainspirowała nas rozmowa z Mirosławem Trześniowskim, CEO WIDMO Spectral Technologies, a więc firmy ujętej w poniższym zestawieniu. W rozmowie z „My Company Polska” przedsiębiorca wskazuje na liczne bolączki rodzimego rynku – brak zaplecza w postaci dojrzałych firm deeptechowych, niechęć prywatnych inwestorów do wspierania tego typu projektów – podkreślając jednocześnie nasze przewagi. - Deeptech mógłby być siłą Polski, gdyż mamy w naszym kraju wielu świetnych ekspertów i naukowców. Pamiętajmy, że do skalowania deeptechowych startupów nie potrzeba ogromnych nakładów na ekspansję zagraniczną czy marketing, przez co nie trzeba bezpośrednio konkurować z finansowaniem, jakie uzyskują startupy w Stanach Zjednoczonych bądź Wielkiej Brytanii, a zbudowana przewaga technologiczna może utrzymywać się latami – wyjaśnia Trześniowski.
Nie bez znaczenia dla rodzimego ekosystemu startupowego pozostaje fakt, że na GPW rośnie sektor spółek z sektora deeptech, które rozpoczęły już komercjalizację zaawansowanych rozwiązań technologicznych opracowywanych w ostatnich latach. Przykłady? Vigo Photonics czy ML System. Ponadto pojawia się coraz więcej programów i akceleratorów dla spółek z szeroko rozumianej branży deeptech, a także wydarzeń promujących najbardziej innowacyjne projekty. Tak więc prądy są, zaryzykujemy stwierdzenie, sprzyjające.
Deeptech wymyka się jednoznacznym definicjom. Zdaniem ekspertów przedsięwzięcia deeptechowe powinny przede wszystkim rozwiązywać skomplikowane problemy i wyzwania technologiczne (bądź naukowe), nie powielając przy tym już tych istniejących. Wiążą się z dużym ryzykiem, ale mają ogromną szansę na – górnolotnie mówiąc – zmianę świata. Łączą rozwiązania z wielu dziedzin. Pojęcie jest na tyle szerokie i wielopoziomowe, że w wielu przypadkach nie można jednoznacznie stwierdzić, czy dana inicjatywa jest deeptechem – to kwestia interpretacji. Inna sprawa, że mnóstwo organizacji pozycjonuje się jako deeptechowe, choć z tą definicją nie mają wiele wspólnego.
Jak tłumaczy Mirosław Trześniowski, gigantycznym problemem w tworzeniu deeptechów jest długi time-to-market oraz spore nakłady potrzebne na rozwój technologii, w większości przeznaczane przez unijne instytucje. Dlatego choć w ramach tego cyklu lubimy doceniać przede wszystkim młode inicjatywy, tym razem stawiamy także na projekty, które w jakiś sposób już biznesowo okrzepły oraz zostały zweryfikowane przez rynek.
Pathway
Na początek firma większa, o raczej ugruntowanej pozycji, ale skoro Polka tworzy jeden z najciekawszych deeptechów w Europie, trudno byłoby nie uwzględnić go w naszym zestawieniu. - Dzięki Pathway, programiści mogą zaprojektować swój kod zgodnie z logiką przetwarzania w trybie wsadowym, ale wdrożyć go w przetwarzaniu strumieniowym. Jest to istotne dla wszystkich firm, jednak szczególnie dla tych, dla których dane przychodzą z wielu źródeł i podlegają szybkim zmianom – wyjaśnia Zuzanna Stamirowska, CEO startupu.
Firma powstała w 2020 r. w czasie, gdy branża logistyczna odczuła gwałtowną potrzebę gromadzenia danych o wszystkich zdarzeniach dotyczących prowadzonej działalności. Stamirowska kończyła właśnie doktorat na temat prognozowania w handlu morskim i zauważyła, że cyfryzacja branży jest spowalniana przez brak zastosowania uczenia maszynowego na strumieniach danych wpływających do hurtowni danych. Pandemia COVID-19 wydobyła na światło dzienne nową, naglącą potrzebę - łańcuchy dostaw wymagają złożonej logiki przetwarzania danych w celu określenia, co jest „normą”, „anomalią” i „nową normą” w operacjach biznesowych. Brak możliwości interpretacji danych w miarę ich napływania sprawiał, że firmy nie miały spójnego i wiarygodnego źródła wiedzy, co utrudniało jakąkolwiek analitykę czy prognozowanie.
Zaawansowane zastosowania technologii Pathway obejmują nie tylko wykrywanie anomalii, ale także formułowanie prognoz, które są szybko aktualizowane w obliczu nieprzewidzianych wydarzeń. Inne zastosowania obejmują optymalizację trasy z automatycznym geofencingiem. Pathway jest również wykorzystywany do wczesnego wykrywania oszustw z wykorzystaniem danych strumieniowych w firmach finansowych.
WIDMO Technologies
Technologia hardware’owa firmy jest pierwszym na świecie profesjonalnym georadarem o fali ciągłej modulowanej w pełnym zakresie częstotliwości. Ta koncepcja, będąca trochę podobna do kamery hiperspektralnej, pozwala na znaczne poprawienie rozdzielczości oraz głębokości obrazowania oraz zdolności rozpoznawania materiałów i obiektów. - Nasze rozwiązanie działa już w branży surowcowej i budownictwie, pomaga również w rozwiązywaniu problemów środowiskowych takich jak precyzyjne mapowanie szkód górniczych, które w ostatnich latach stały się w naszym kraju poważnym problemem – wyjaśnia Trześniowski.
CEO WIDMO Technologies przekonuje, że największym dotychczasowym sukcesem są dla niego współprace, w których udało się potwierdzić walory technologii udowadniające globalną przewagę projektu. Jak zdradza Trześniewski w rozmowie z „My Company Polska”, startup na koniec tego roku planuje pozyskanie finansowania w ramach rundy A. – Prowadzimy już rozmowy z zainteresowanymi funduszami – podsumowuje przedsiębiorca.
Nanosci
Czyli innowacyjne oczyszczanie powietrza. Twórcy startupu w 2022 r. znaleźli się na naszej liście najlepszych polskich wynalazców i od tego czasu dynamicznie się rozwijają – do ostatnich sukcesów spółki należy zaliczyć dostanie się do programu mentoringowego InCredibles Sebastiana Kulczyka oraz nagrodę główną w zeszłorocznej edycji międzynarodowego konkursu Advanced Materials Competition (AdMaCom) Scale w Berlinie będącego specjalną inicjatywą akceleracyjną dla startupów z branży deeptech. – Dostrzeżenie naszej wartości przez międzynarodowe jury złożone z doświadczonych inwestorów, naukowców i bankierów to niezwykle nobilitujące wyróżnienie, tym bardziej ze względu na wysoki poziom konkurencji w konkursie. Ten sukces utwierdza nas w przekonaniu, że warto dbać o najszersze zastosowanie naszej technologii do rozwiązywania najważniejszych wyzwań dzisiejszego świata – komentował wyróżnienie Adam Kądziela, CEO startupu.
Nanosci powstało w trakcie lockdownu w 2020 r., kiedy zespół founderów pod przewodnictwem prof. Adriany Zaleskiej-Medynskiej postanowił wykorzystać badaną od ponad 20 lat technologię do ratowania zdrowia ludzkiego. Fotokataliza to proces, który umożliwia oczyszczanie powietrza bez użycia filtrów, w efektywny energetycznie sposób. Rozwiązania Nanosci w bezpieczny dla ludzi sposób eliminują wirusy, bakterie, grzyby, a także gazowe składniki smogu, brzydkie zapachy oraz inne toksyny.
Początkowo, zespół skupił się na dostarczaniu swojej technologii do użycia w miejscach, w których czyste powietrze chroniło zdrowie, a nawet życie ludzi (szpitale, budynki biurowe, przedszkola itp). Obecnie Nanosci rozwija również zastosowanie fotokatatalizy do przedłużania terminów spożycia żywności i kwiatów. Startup zajmuje się także ograniczaniem marnotrawstwa poprzez montaż swoich rozwiązań w chłodniach oraz innych miejscach magazynowania i transportu jedzenia. Firma dostarcza technologię, na której bazie jej klienci (m.in. z branży HVAC, oświetleniowej) dodają do swoich grup produktowych komponent oczyszczający.
NABIO Medical Technologies
Technologiczny ekosystem HydRe personalizuje proces leczenia nowotworów poprzez napromienianie, gdzie kluczem jest odpowiednie wymodelowanie tkankopodobnych materiałów nakładanych na skórę pacjenta. Innowacyjny projekt ma być kompleksowym rozwiązaniem właśnie tworzenia spersonalizowanych akcesoriów do radioterapii, zwiększających tym samym efektywność leczenia oraz zmniejszających skutki uboczne. – To, co chcemy osiągnąć, to zastąpić uniwersalne akcesoria stosowane do wszystkich tego typu nowotworów, bo każdy z nas jest inny. Inna jest nasza anatomia i mamy inne potrzeby – tłumaczyła Nikoletta Buczek, współtwórczyni startupu, w rozmowie z portalem Rynekzdrowia.pl.
W skład systemu wchodzą nie tylko urządzenia, ale również oprogramowanie i protokoły przeznaczone dla jednostek medycznych. Przedstawiciele NABIO Medical Technologies przekonują, że zainteresowanie ośrodków radioterapii spersonalizowanymi akcesoriami jest duże, nie tylko w naszym kraju.
Mediprintic
Kolejna spółka związana z branżą medtech. Każda osoba, która kiedykolwiek została zmuszona do założenia gipsu, wie, jakie jest to kłopotliwe – ogromną trudność sprawiają najprostsze czynności, np. kąpiel. Mediprintic próbuje rozwiązać te problemy za pomocą innowacyjnych ortez 3D. Flagowy produkt firmy – orteza ORT Light – zastępuje właśnie opatrunek gipsowy. Jest kilka razy lżejsza niż gips, wodoodporna, łatwa do założenia oraz ma system regulacji dla kontroli obrzęku. Niewielka waga sprawia, że orteza nie obciąża sąsiednich stawów, co jest niezwykle istotne zwłaszcza w przypadku dzieci i osób starszych. Eksperci Mediprintic przekonują, że dzięki ich rozwiązaniu proces diagnostyki i leczenia urazów ręki jest znacznie bardziej humanitarny, a jednocześnie sprawniejszy. A to niezwykle istotne, gdyż z danych udostępnionych przez firmę wynika, że co kilkanaście sekund ktoś na świecie doznaje urazu przedramienia.
W skład zespołu Mediprintic wchodzą medycy i inżynierowie współpracujący m.in. z Uniwersytetem Medycznym w Łodzi. W dalszej przyszłości w planach jest rozwój produktu pod kątem telemedycyny – stosowne czujniki, a także sztuczna inteligencja będą mogły wesprzeć zdalne kontrole pacjentów.
Dronehub
Startup zaczynał w Podkarpackim Parku Naukowo-Technologicznym Aeropolis, a obecnie podbija m.in. amerykański rynek. Firma założona przez Vadyma Melnyka zajmuje się produkcją stacji dokujących dla dronów, obecnie jest wyceniana na kilkanaście milionów dolarów. – Jako pierwsi stworzyliśmy naziemne stacja dokujące, dzięki którym dowolny dron może sam wylądować, samodzielnie wymienić baterię, a następnie lecieć dalej. Wszystko odbywa się bez udziału człowieka – opisuje Melnyk.
Pierwszym kamieniem milowym w rozwoju startupu był kontakt z Europejską Agencją Kosmiczną, a obecnie Dronehub rozwija współpracę z dużą niemiecką firmą kolejową, dla której stworzył system wykrywający anomalie związane z torami. Jak tłumaczy CEO startupu, rozwiązanie może pomóc zaoszczędzić nawet 500 mln dol., m.in. poprzez zastąpienie ok. 12 tys. pracowników. – Obecnie ci ludzie chodzą i sprawdzają np. czy tory są pęknięte. Dzięki naszej innowacji proces będzie można zautomatyzować. Mamy precyzyjność wykrywania anomalii na poziomie 80 proc. – deklaruje Vadym.
Dronehub zapowiada kolejne wdrożenia. Zdaniem Melnyka szansą dla tego typu spółek może być widoczny zwrot ku technologiom, które mogą znaleźć dwutorowe zastosowanie – nie tylko w przemyśle czy podobnej branży, ale również w obronności.
Inuru
Spółka jest z pewnością doskonale znana wszystkim, którzy uważnie śledzą nasz portal internetowy – o Inuru po raz pierwszy pisaliśmy wiele lat temu, a Marcin Ratajczak (CEO startupu) gościł w naszym cyklu rozmów z najlepszymi polskimi startupowcami.
Firma wprowadza innowacje w zakresie integracji OLED z przedmiotami codziennego użytku z myślą o rozrywce, bezpieczeństwie i marketingu. Jest znana chociażby z podświetlania butelek coca-coli i szampana Cattier za pomocą drukowanej technologii OLED. Postanowiliśmy jeszcze raz wspomnieć o przedsięwzięciu, ponieważ Inuru nawiązało właśnie obiecującą współpracę z amerykańskim Walmartem, dla którego startup przygotował pierwszą grę planszową właśnie z technologią OLED.
A to dopiero początek zapowiadanych innowacji. By odpowiedzieć na wzmożony popyt, firma realizuje nową linię produkcyjną w pobliżu Berlina, która pozwoli znacznie obniżyć koszty produkcji. Jak tłumaczą przedstawiciele Inuru, do tej pory wysoki koszt produkcji OLED-ów uniemożliwiał ich popularyzację pomimo zalet: cienkiej jak papier struktury i możliwości recyklingu.
Marcin Ratajczak i Patrick Borkowski poinformowali także niedawno o pozyskaniu 10 mln dol. finansowania. Wsparcie inwestorów pozwoli Inuru wykorzystać technologię do zupełnie nowych zastosowań - w najbliższym czasie spółka chce np. zwiększyć bezpieczeństwo przyjmowania leków, wykorzystując swoją technologię do tworzenia inteligentnych i interaktywnych etykiet. - Dążąc do wykorzystania naszej technologii OLED w celu zrewolucjonizowania branży opieki zdrowotnej i FMCG, przyglądamy się różnym możliwościom finansowym, w tym wejściu na giełdę. To stanowi część strategii kapitałowej, która pozwoli nam podtrzymać nasze cele, czyli szybkie skalowanie i ułatwienie nam wejścia na nowe rynki, geograficznie i w różnych branżach - komentuje Robert Chudala, dyrektor finansowy Inuru.
ResQuant
Celem startupu jest ochrona wrażliwych danych przed potencjalnymi zagrożeniami. Jedno z rozwiązań ResQuant ma być odpowiedzią na nowe standardy kryptograficzne wyznaczone przez amerykańską National Security Agency, które zakładają wprowadzenie dwóch testowanych w ostatnich latach algorytmów poskwantowanych. Eksperci przekonują, że za sprawą nowych rekomendacji, czeka nas rewolucja w cyberbezpieczeństwie.
Obecnie na świecie są wykorzystywane standardy kryptografii asymetrycznej bazujące na problemach matematycznych niemożliwych do rozwiązania przez dzisiejsze komputery. Jak tłumaczył jednak w rozmowie z ITKEY Media Tomasz Szcześniak, współzałożyciel ResQuant, wynaleziono już dwa algorytmy, które mogą rozwiązać te problemy na komputerze kwantowym, co oznacza, że gdy tylko pojawi się wystarczająco potężny komputer kwantowy, cała obecnie stosowana kryptografia z kluczem publicznym stanie się bezużyteczna. I tu, cały na biało, ma wejść ResQuant.
Na początku ub.r. startup poinformował o zamknięciu rundy finansowej na dalszy rozwój – współkę zainwestował m.in. fundusz Invento Capital.
Nevomo
Kolejna spółka doskonale znana naszym czytelnikom i długo obecna na rynku. Ma jednak za sobą na tyle dobry rok i szykuje wielkie ogłoszenia – o czym na łamach mycompanypolska.pl pisał Cezary Szczepański, umieszczając firmę w swoim tekście o pięciu startupach, które pozytywnie zaskoczyły w 2023 r. – że postanowiliśmy wyróżnić ją w tym zestawieniu.
Nevomo formalnie wystartowało w 2017 r. i szybko zdobyło światowy rozgłos m.in. za sprawą Elona Muska, który chciał doprowadzić do powstania sieci ultraszybkich pociągów przy użyciu technologii kolei magnetycznej poruszającej się w tunelach próżniowych. Polski startup (początkowo rozwijany jeszcze pod nazwą Hyperloop Poland) był jednym z podmiotów, które przygotowały odpowiedź na rewolucyjne plany. Rzeczywistość niestety szybko zweryfikowała pomysł Muska i jego naśladowców, ale duch innowacji – przynajmniej wśród niektórych – nie umarł.
Nevomo wykonało pivot i postawiło na inne rozwiązanie - system MagRail zakładający modernizację już istniejących wagonów kolejowych i umożliwiających im samodzielne poruszanie się bez udziału lokomotywy. System ma działać na wagonach towarowych GATX, spółka rozpoczęła właśnie procedurę jego homologacji. Jak deklarują szefowie firmy, na rynku pojawi się w tym roku.
Randaemon
Na koniec historia o tym, że na start własnego przedsięwzięcia nigdy nie jest za późno! 70-latkowie i komputery kwantowe to mieszanka wybuchowa, z której powstał Randaemon – startup próbujący zrewolucjonizować współczesne systemy bezpieczeństwa danych. Unikalnym rozwiązaniem opracowanym przez rodzimych przedsiębiorców jest generator liczb losowych oparty na fizyce jądrowej. Bazuje na rozpadach beta, które – mówiąc wprost – w warunkach normalnych są kompletnie niezależne od środowiska. Generatory zawierają źródło niklu-63, który jest niskoradioaktywny, a więc bezpieczny dla człowieka.
Founderzy mają na koncie liczne patenty i ogrom naukowego doświadczenia. Przekonują, że w Polsce raczej nie ma firmy, która byłaby zainteresowana ich technologią – zastosowanie znajdzie raczej w rękach takich gigantów jak Apple czy Microsoft.
Więcej możesz przeczytać w 2/2024 (101) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.