Praca zdalna to coraz częściej praca z tropikalnej wyspy
Praca zdalna z tropikalnej wyspy / Fot. Kornél Máhl, Unsplash.comPraca zdalna z tropikalnej wyspy to tzw. workation. Czyli work (praca) połączona z vacation (wakacje). To najnowsza próba znalezienia złotego środka między pracą w Airbnb, czyli wykonywaniem swoich zadań w dowolnym miejscu i czasie, a pracą na stałe w biurze z ew. jednym czy dwoma dniami na home office.
Sprawdź: MLM
Jak to wygląda w praktyce? Uznajemy, że udajemy się w podróż w celach biznesowych. Przylatujemy więc na wyspę i zostajemy tam dłużej niż zakłada tradycyjny 2- czy nawet 3-tygodniowy urlop. Zwykle to kilka miesięcy, ale niektórzy zostają na dłużej.
Gdzie pracujemy? Na Bali, w Indonezji, na Sri Lance, czy nawet w Chorwacji. Tak naprawdę miejsc jest mnóstwo - jeśli tylko w danej lokalizacji jest ładnie i dopisuje pogoda, można założyć, że są tam odpowiednie lokale na workation.
Czytaj też: Wcześniejsza emerytura
Trend dostrzegają też firmy i rządy. Pojawiają się odpowiednie przepisy wizowe i podatkowe. Pracodawcy natomiast mają powody do zmartwień, bo obawiają się o kwestie bezpieczeństwa danych, ale i kulturę organizacyjną.
Pracuje z domu. Ale takiego na Bukabuka
Jedną z popularnych lokalizacji dla workation jest indonezyjska wyspa Bukabuka. Znajdziemy tak ekologiczny kurort Reconnect, w którym pomieszkuje coraz więcej obcokrajowców. Goście przyjeżdżają tutaj na od miesiąca do pół roku. Poza piękną lokalizacją jest tu jeszcze jedna zaleta: stabilny internet.
Zobacz: Avatar 2
Pomiędzy spotkaniami na Teamsach czy Zoomie goście mogą nurkować z rurką, uczyć się lokalnej sztuki łowiectwa czy grillować na środku morza.
Według indonezyjskiego prawa każdy, kto przebywa w kraju dłużej niż 183 dni w okesie 12 miesięcy jest uważany za rezydenta podatkowego. Jeśli więc pracujemy zdalnie krócej niż 183 dni, możemy spokojnie wrócić do Polski i przez kolejne pół roku mieszkać w Krakowie czy Warszawie.
W kwietniu 2021 r. Indonezja przedstawiła już pomysł specjalnej, pięcioletniej wizy, która zwalniałaby pracowników zdalnych z płacenia lokalnych podatków, jeśli nie zarabiają w kraju. Jak dotąd nie ma jednak zgody i harmonogramu na wdrożenie.