Musimy zasypać lukę inwestycyjną, aby wzmacniać zdolności obronne
Mateusz Zawistowski, prezes zarządu MS TFI w Grupie PGZ. / fot. mat. pras.z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 2/2025 (113)
Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!
Jak oceniasz innowacyjność sektora wojskowego w Polsce?
Rozwój innowacji w sektorze wojskowym przebiega według takiego samego schematu jak w innych branżach – do stworzenia innowacji potrzeba kapitału ludzkiego, pieniędzy oraz klientów. Brak któregokolwiek z tych elementów sprawia, iż ekosystem po prostu zawodzi. Polska ma fantastycznych inżynierów, za to dostrzegam ogromny problem z dostępnymi środkami inwestycyjnymi
To znaczy?
Jeśli chodzi o wielkość finansowania venture capital, to przepaść między naszym rynkiem a tymi najbardziej rozwiniętymi jest ogromna, co sprawia, że innowacyjne polskie spółki – chociażby deeptechy czy z branży defence – nie mogą się wystarczająco dynamicznie rozwijać. Ponadto stanowczo zbyt mało startupów otrzymuje inwestycje seedowe. Rozwiązania defence tech najczęściej opierają się na twardym hardwarze, czyli czymś, czego inwestorzy zwyczajnie nie lubią – bo ścieżka komercjalizacji jest wyjątkowo długa.
Co z trzecim komponentem, o którym wspomniałeś, czyli klientach?
Największym klientem w rodzimej branży defence tech jest Ministerstwo Obrony Narodowej, czyli mówiąc wprost: armia. Nikogo nie powinno dziwić, że w ostatnich 20–30 latach nie budowaliśmy gospodarki bazującej na dostępie małych i średnich przedsiębiorstw do armii, ponieważ nie taki był paradygmat ani polityczny, ani strategiczny. Do pewnego stopnia proporcje się odwracają. Bardzo łatwo jest powiedzieć, że polska armia niechętnie kupuje od rodzimych startupów, ale takie stwierdzenie w żadnym wypadku nie opisuje skali zależności.
Będę bardzo silnie bronił tezy, że za wszystkim zawsze stoją pieniądze. Scenę defence techową można budować nie tylko za pomocą projektów „tu i teraz” wdrażanych przez rodzimą armię, ale można ją budować także jako scenę inwestycyjną i inkubacyjną dla przedsiębiorców myślących przede wszystkim o globalnych rynkach. Dostrzegam wiele ciekawych projektów z zakresu wojskowości, z ogromnym potencjałem, które umierają, ponieważ nie są w stanie przeżyć luki finansowania.
U podstaw projektu Polish Defence Fund stoi zasypanie tej luki?
Widzimy problem w rozumieniu własnych potrzeb na linii startupy–armia. Polish Defence Fund to zainicjowany przez Ministerstwo Obrony Narodowej projekt mający na celu stworzenie ekosystemu funduszy dedykowanych inwestycjom w technologie obronne i podwójnego zastosowania, by wspierać rozwój innowacyjnych rozwiązań technologicznych w Polsce oraz zwiększyć bezpieczeństwo kraju. Wzorowana na sprawdzonych rozwiązaniach na najbardziej zaawansowanych rynkach koncepcja Polish Defence Fund zakłada szereg korzyści, takich jak transfer technologii i know-how, utrzymanie kluczowych procesów technologicznych w Polsce, tworzenie specjalistycznych miejsc pracy czy zachowanie kluczowego talentu technologicznego. Kluczem do sukcesu Polish Defence Fund będą kompetencje rynkowe zespołu oraz oczywiście bliska współpraca z MON i z Siłami Zbrojnymi, również w ramach nowo utworzonych procesów i ciał doradczych.
Niestety nie mamy takiego luksusu, by nie wykształcić nad Wisłą czegoś więcej niż obecnie funkcjonujący ekosystem – jeśli tego nie zrobimy, istnieje uzasadnione ryzyko, że za kilkanaście lat, w sytuacji kryzysowej, nie będziemy w stanie się obronić.
A czy twoim zdaniem Polska potrzebuje własnej DARPY? Próba odpowiedzi na to pytanie jest trochę motywem przewodnim bieżącego wydania „My Company Polska”.
Nie jestem co do tego przekonany. Polska potrzebuje przede wszystkim funduszu VC bądź funduszy, skupionych na sektorze defence tech oraz akceleratorów ich łączących. Paradoksalnie finansowanie badań podstawowych w naszym kraju jest na całkiem niezłym poziomie, rodzime uczelnie pełne są interesujących projektów. Problemem jest raczej fakt, iż te projekty są nieinwestowalne. Aktywność oraz zapał polskich founderów, dostrzegalny od wybuchu wojny w Ukrainie napawa mnie optymizmem – teraz musimy tylko dać im szansę na rozwój.
Więcej możesz przeczytać w 2/2025 (113) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.