Kod genetyczny wywrotowca
Kod genetyczny wywrotowca, fot. Adobe StockJak dziś wygląda środowisko startupów dla tych, którym marzy się przewrót i którzy mają światu do zaoferowania coś więcej niż tylko rozmarzone oczy i dobry tekst? Kapitału cały czas nie brakuje, a wiele firm kurczowo trzyma się startupowego modelu.
Inwestorzy prywatni – i to nie tylko inwestorzy VC, ale również inwestorzy instytucjonalni dysponujący większymi środkami, a przez to bardziej skłonni do podejmowania ryzyka – wyrażają gotowość do organizacji coraz to większej liczby rund finansowania, w ramach których przekazują coraz większe środki. Coraz częściej też traktują debiut giełdowy jako strategię wyjścia, nie zaś metodę pozyskiwania dodatkowych pieniędzy.
Ponieważ kapitału jest dużo, firmy mogą zgłaszać się do kolejnych rund finansowania i pozyskiwać w ten sposób środki, które wcześniej można było znaleźć tyko na giełdzie. Dobrze ma się też rynek wtórny, dzięki któremu akcjonariusze nie muszą obawiać się utraty płynności. Jednorożców jest dziś na świecie tak wiele między innymi dlatego, że firmy dłużej pozostają w prywatnych rękach. Taki stan rzeczy jest dla nich korzystny, pozwala bowiem ograniczyć ogólne koszty działalności i nakłady ponoszone na dostosowanie się do wymogów prawa. Dodatkowo firma nienotowana na giełdzie nie podlega aż tak ścisłej kontroli. Dzięki temu jest w stanie więcej zarobić dla swoich prywatnych właścicieli.
Propozycje nie do odrzucenia
Istotnym czynnikiem kształtującym rzeczywistość startupów jest wzrost popularności intratnej strategii wyjścia, polegającej na przejęciu młodej firmy przez jednego z gigantów technologicznych, w szczególności zaś przez jednego z przedstawicieli wielkiej czwórki. Warto zauważyć, że jeszcze 10 czy 20 lat temu przejęcie uznawało się za nagrodę pocieszenia. Założyciel niewątpliwie coś na tym zarabiał, ale prawdziwe pieniądze i sławę dawało tylko wejście na giełdę. Teraz te same pieniądze, co z giełdy, uzyskać można również od inwestorów prywatnych, a także ze sprzedaży firmy w ramach przejęcia.
Apple wykazuje w bilansie gotówkę wystarczającą do nabycia 200 jednorożców (200 miliardów dolarów). Google ma 120 miliardów. Rzecz jednak w tym, że wielka czwórka nie tylko może zapłacić tyle, co giełda, ale też z racji dominującej pozycji na rynku (i skłonności do agresywnego działania) nierzadko przedkłada właścicielom młodych firm propozycje w zasadzie nie do odrzucenia. W lutym 2020 r. podczas posiedzenia antymonopolowego przed komisją Kongresu wyszło na jaw, że Mark Zuckerberg złożył tego typu propozycję Instagramowi („dołączycie do nas albo już po was”). Założyciele i inwestorzy zwykle dobrze wychodzą na takich przejęciach. Dwanaście jednorożców, które zdecydowały się na wyjście z rynku w pierwszej połowie 2020 r., zarobiło na tym 91 procent w stosunku do swojej ostatniej wyceny prywatnej. Z punktu widzenia gospodarki i zatrudnienia jest to jednak zjawisko niekorzystne, ponieważ konsolidacja rynku osłabia ekosystem gospodarczy i poważnie utrudnia startupom rozpoczęcie działalności.
Pandemia może przyspieszyć najlepsze debiuty giełdowe, które w innych okolicznościach odbyłyby się dopiero za kilka lat (ponieważ wycena rynkowa odwołuje się dziś do wyników oczekiwanych za dekadę), ale może też spowodować, że firmy ledwo utrzymujące się na powierzchni przestaną być sztucznie podtrzymywane przy życiu, a rynek obniży ich wycenę do poziomu odpowiadającego ich obecnym przepływom pieniężnym. Tani kapitał, dzięki któremu przełomowcy mogą przyspieszyć przyszłość o dziesięć lat, odbiera tlen dawnym graczom. Gdy więc nowe dzieciaki czerpią garściami inwestycje i zatrudniają kolejnych pracowników, stara gwardia stawia na przegrupowanie (zwalnia i ogranicza wydatki kapitałowe). Tak oto uruchamia się mechanizm samospełniającego się proroctwa. Dotychczasowi gracze muszą się bronić, żeby zachować zyski, do których przywykli ich inwestorzy. To jednak tylko ich dodatkowo osłabia, a za to stwarza nowe możliwości dla wywrotowców. Dzięki słabości wyjadaczy mogą teraz szybciej powiększać swój udział w rynku.
Co robić, żeby dokonać przełomu? Przede wszystkim trzeba wybrać odpowiednią branżę. Największą podatność na radykalne zmiany wykazują te sektory, w których ceny rosną szybciej niż inflacja, a wzrost kosztów dla klientów nie wynika z pojawienia się innowacji....
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska
Więcej możesz przeczytać w 7/2021 (70) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.