Alarm pożarowy, kiepski żart, kolacja u Michaela i Jan. Sceny, za które kochamy "The Office"

The Office
The Office, fot. materiały prasowe
Niedawno premierę miała polska wersja kultowego "The Office". Wbrew obawom, serial okazał się całkiem niezły, choć oczywiście daleko mu do oryginału. Przypominamy sceny, za które kochamy "The Office".

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

1. Dinner Party

W redakcji jesteśmy zgodni (choć nie tylko my tak uważamy) - "Dinner Party" to najlepszy odcinek "The Office". "Rolling Stone" nazwał go wręcz najlepszym odcinkiem serialu komediowego dekady (premiera odbyła się w 2008 roku), inni twierdzą, że to najbardziej cringe'owe 22 minuty w historii telewizji. 

Odcinek był kręcony na krótko po słynny strajku scenarzystów w Hollywood - aktorzy ewidentnie stęsknili się za planem, czego efekty możemy podziwiać na ekranie. Poniżej znajdziecie kilka ujęć z "Dinner Party":

2. What's Up Dog?

Jak kiepski dowcip przemienić w komediowe mistrzostwo? Znamy odpowiedź:

3. Randkowy Mike

Michael Scott - główny bohater serialu - miał kilka alter ego. Jednym z nich był Date Mike. Choć, trzeba przyznać, jego metody podrywania nie należały do najbardziej wyszukanych i skutecznych...

4. Plotki

W jednym z odcinków Michael czuł się pomijany przez resztę biura. By zyskać ich uwagę, postanowił rozpuścić plotki.

5. That's what she said

Niedawno przeczytaliśmy opinię, że Steve Carell podniósł do rangi sztuki frazę: "That's what she said". Poniższy fragment tylko to potwierdza:

6. Britney!

Jedna z ikonicznych scen całej serii:

7. Słynne chili Kevina...

... i kolejna ikoniczna scena!

8. Threat Level Midnight

Michael Scott to nie tylko regionalny manager Dunder Mifflin. To także scenarzysta i reżyser amator. "Threat Level Midnight" to największe dzieło, jakie wyszło spod jego rąk.

9. Michael i Ryan

Relacja łącząca Michaela i Ryana była dosyć osobliwa i - prawdopodobnie - sprawiała frajdę jedynie jednej ze stron. Choć dzwoniącego telefonu i Michaela udającego celebrytów, Ryan raczej nie zapomni.

10. Alarm pożarowy

Czy to najlepsze otwarcie w historii "The Office"? Być może. Przekonajcie się sami!

"The Office" jest tak fantastycznym serialem, że te dziesięc scen to jedynie wierzchołek komediowej góry lodowej. Jeśli jeszcze nie widzieliście - zdecydowanie zachęcamy zapoznać się z całością!

A poniżej polecamy dwa teksty poświęcone serialowi:

Wywiad o fenomenie "The Office"

Najlepsze seriale o biznesie

ZOBACZ RÓWNIEŻ