Na warszawskim Wilanowie powstał dom pogrzebowy dla zwierząt

pies
W warszawie rusza zakład pogrzebowy dla zwierząt / Fot. shutterstock / Alones
Intensywność przeżywania straty nie zależy od liczby nóg – z takiego założenia wyszedł założyciel nowego, nietypowego biznesu, który właśnie startuje w Wilanowie. Stworzył miejsce, w którym opiekunowie mogą w godny sposób pożegnać swojego psa, kota czy innego domowego pupila. To odpowiedź na rosnącą potrzebę rynku i dowód na to, że Polacy traktują swoje zwierzęta jak pełnoprawnych członków rodziny.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Rynek zoologiczny w Polsce jest nasycony. Oferuje niemal wszystko, by życie ze zwierzętami było komfortowe i szczęśliwe: od specjalistycznych karm, przez gadżety, po usługi behawiorystów i hoteli dla czworonogów. Istnieje jednak moment, który do tej pory był w dużej mierze biznesowo ignorowany i sprowadzany do kwestii czysto technicznej – odejście zwierzęcia. Tę niszę postanowiła wypełnić nowa warszawska firma, tworząc coś na kształt domu pogrzebowego dla zwierząt.

Koniec z utylizacją, czas na godne pożegnanie

Pomysł na biznes zrodził się z obserwacji rynku i osobistych doświadczeń. Jak zauważa założyciel, kiedy zwierzę odchodzi, branża, która do tej pory tak intensywnie zabiegała o klienta, nagle milknie, a cały proces sprowadza się najczęściej do logistyki związanej z utylizacją ciała.

– Przez kilka lat pracy w branży zwierzęcej zauważyłem, że biznes potrafi włożyć bardzo dużo starań, by żyło się nam ze zwierzętami jak najlepiej, ale kiedy od nas odchodzą, nie do końca staje na wysokości zadania. Co najwyżej dociera z propozycją kremacji – mówi twórca firmy Leszek Wolany.

Wolany jest współtwórcą platformy HiPets, innowacyjnego marketplace’u typu „all in one” dla właścicieli zwierząt i profesjonalistów z branży opieki nad zwierzętami. To również menedżer od lat związany z branżą nowych technologii i startupów, m.in. z markami Coders Lab i Young & Rubicam.

Ostatnie chwile z przyjacielem

Jego firma podchodzi do tematu zupełnie inaczej. Centralnym punktem oferty nie jest sama kremacja, ale stworzenie przestrzeni do świadomego i spokojnego przeżycia żałoby. Klienci mają do dyspozycji specjalnie zaprojektowaną salę pożegnań, w której mogą bez pośpiechu spędzić ostatnie chwile ze swoim przyjacielem. Firma oferuje również wsparcie psychologiczne oraz pomaga w stworzeniu personalizowanych pamiątek.

Rola pupili w codziennym życiu ewoluuje od lat. Z przeprowadzonych w ubiegłym roku badań Atena research & consulting wynika, że 70 proc. właścicieli zwierząt uważa je za członków swojej rodziny. Z kolei z raportu "Zwierzęcy rodzice" opracowanego przez hiPets w 2023 r. wynika, że właściciele zwierząt najczęściej, bo w 42 proc., określają się właśnie terminem “rodziców zwierząt”. W języku polskim pojawiły się też neologizmy takie jak np. psiecko - gdzie psy osadzone zostają w roli podobnej do małych dzieci. Mimo to, mamy problem z utrzymaniem tego poziomu relacji, kiedy życie zwierzęcia dobiega końca, a zjawisko żałoby po nim to wciąż tabu w polskim społeczeństwie.

Pożegnanie zwierzęcia "to nie jest fanaberia"

Nowy koncept biznesowy celuje wprost w zmieniającą się mentalność społeczeństwa. Coraz więcej osób, zwłaszcza w dużych miastach, traktuje zwierzęta domowe jak dzieci lub najbliższych przyjaciół. Ból po ich stracie bywa równie dotkliwy, co po odejściu człowieka, jednak często jest bagatelizowany przez otoczenie.

– Poczucie straty czy żałoba po odejściu istoty, która towarzyszyła nam przez kilka czy kilkanaście lat życia, to nie jest żadna fanaberia czy przesada. To emocja, którą dobrze jest się zająć – podkreśla pomysłodawca. – My dajemy opiekunom zrozumienie i wychodzimy z komunikatem: daj sobie prawo do ciszy, łez czy wdzięczności za wspólne chwile.

Głęboka analiza potrzeb emocjonalnych klienta

Co ciekawe, firma świadomie rezygnuje z niektórych rynkowych standardów, aby podkreślić swoją filozofię. Przykładem jest cennik usług kremacyjnych. – Nie będziemy mieli cennika usługi uzależnionego od wagi ciała wyrażonej w kilogramach. Nie chcemy stwarzać sytuacji, w której właściciel musi swojego bliskiego przyjaciela odkupić “na wagę” – wyjaśnia założyciel.

Ten nowatorski na polskim rynku model biznesowy pokazuje, jak głęboka analiza potrzeb emocjonalnych klienta może otworzyć drzwi do stworzenia zupełnie nowej kategorii usług. Czas pokaże, czy Polacy są gotowi nie tylko kochać swoje zwierzęta za życia, ale również inwestować w ich godne pożegnanie.

ZOBACZ RÓWNIEŻ