AC bliższe kierowcom

Jak wynika z najnowszych danych Polskiej Izby Ubezpieczeń, ubezpieczeniem Auto Casco objętych jest ok. 25 proc. wszystkich pojazdów ubezpieczonych w Polsce. Ich liczba z roku na rok rośnie. Polaków kusi nie tylko ochrona auta niezależnie od okoliczności, ale także rozwój oferty tego typu ubezpieczeń. Ubezpieczyciele szukają rozwiązań, by lepiej dopasować się do nowych potrzeb klientów.

Produkt Auto Casco, który mieliśmy do tej pory w ofercie, był dobry, ale cały czas chcemy wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów. W tym celu wprowadziliśmy kilka rozwiązań, które już od lutego są w naszej ofercie – mówi Agata Ambroziak–Rogulska, dyrektor Departamentu Produktu w firmie LINK4.

Auto casco dla różnych samochodów – nowych i tych nieco starszych

LINK4 wprowadził do swojej oferty AC trzy duże zmiany. Po pierwsze, pojawił się nowy wariant ubezpieczenia skierowany do właścicieli nieco starszych samochodów, którzy nie są już zobowiązani do posiadania ubezpieczenia gwarantującego naprawę auta w autoryzowanych serwisach, jednak chcą – w przypadku szkody – naprawić samochód w warsztacie.

– Chcemy wychodzić naprzeciw oczekiwaniom klientów i pośredników ubezpieczeniowych. Dlatego, oprócz istniejących wariantów Auto Casco – KOSZTORYS i ASO – dodaliśmy trzeci wariant ubezpieczenia WARSZTAT, który jest skierowany przede wszystkim do właścicieli nieco starszych pojazdów. Wybierając go, klient może naprawić bezgotówkowo uszkodzony samochód w każdym warsztacie nieautoryzowanym – dodaje Agata Ambroziak–Rogulska.

Nowy pomysł LINK4 różni się nieco od produktów dostępnych na rynku. Obecnie wariant pośredni (między ASO a rozliczeniem gotówkowym) rzeczywiście jest w wielu ofertach, ale najczęściej kierowca musi udać się do warsztatu wskazanego przez firmę ubezpieczeniową. W przypadku rozwiązania LINK4 klient sam wybierze miejsce naprawy samochodu. – Pozostawiamy pełną dowolność, klient może wybrać każdy warsztat pod warunkiem, że nie jest to warsztat ASO – zapewnia przedstawicielka LINK4.

Wariant WARSZTAT to doskonała opcja dla właścicieli aut starszych, już poza okresem gwarancji, gdy nie jest wymagana obsługa warsztatów autoryzowanych. Klient ma możliwość naprawy samochodu z użyciem oryginalnych części zamiennych Q, czyli sygnowanych logiem producenta części, które są stosowane podczas pierwszego montażu pojazdu, ale bez logo producenta danej marki pojazdu.

To nie koniec korzystnych zmian dla kierowców z nowym AC w LINK4. Dotychczas klient, który odstawił auto do warsztatu, musiał zorganizować pojazd zastępczy na własną rękę. Teraz to się zmieniło.

Auto zastępcze także z AC

Przedstawiciele LINK4 w czasie prac nad doskonaleniem oferty spotkali się także z inną potrzebą wyrażaną przez klientów. Chodzi o udostępnienie auta zastępczego w trakcie naprawy samochodu, która jest skutkiem zdarzenia w ramach Auto Casco.

Dlatego w nowym produkcie AC jest możliwość dokupienia do Wariantu Warsztat lub ASO opcji Auto zastępcze na czas naprawy. Daje ona klientowi możliwość skorzystania z samochodu zastępczego w trakcie naprawy szkody, która powstała w czasie zdarzenia objętego ubezpieczeniem w ramach Auto Casco. Taki samochód przysługuje klientowi do siedmiu dni kalendarzowych (ubezpieczyciel pokryje koszt wynajmu oraz koszt podstawienia i odbioru samochodu). – Klient zgłasza szkodę i mówi, że chce skorzystać z samochodu zastępczego. Ważne jest to, że nie wymagamy twardych dowodów na to, że auto od konkretnej godziny stoi już w warsztacie. Ufamy naszym klientom, jeśli kierowca dzwoni i mówi, że jest potrzebne auto z powodu szkody zgłoszonej i naprawianej w ramach Auto Casco, podstawiamy mu pojazd zastępczy – tłumaczy Agata Ambroziak–Rogulska.

Trzecia istotna zmiana to rezygnacja z minimalnego limitu wartości szkody, który do tej pory wynosił 500 zł. Teraz ubezpieczeni mogą zgłaszać nawet najmniejsze uszkodzenia pojazdu.

Nowa oferta jest dostępna w LINK4 od 9 lutego 2024 r. – Chcemy dotrzeć do nowych klientów, oczekujemy, że te wszystkie zmiany spotkają się z akceptacją i wpłyną na jeszcze większą popularność naszego ubezpieczenia – podsumowuje Agata Ambroziak-Rogulska.