Zarobić na sztuce

fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe
Padł kolejny rekord – obraz Jana Matejki sprzedano za prawie 7 mln zł. I choć polski rynek aukcyjny przeżywa najlepszy okres w historii, specjaliści ostrzegają: inwestycje w sztukę są dla nielicznych. Żeby na nich naprawdę zarobić, trzeba mieć ogromną wiedzę, bardzo dużo czasu i nie mniej pieniędzy.

Namalowany w 1872 r. olejny „Portret prof. dr. Karola Gilewskiego”, zamówiony po jego śmierci przez żonę Emilię, ma wymiary 92 x 130 cm. Jan Matejko wykonywał go na podstawie starej fotografii. Od 1915 r. obraz uchodził za zaginiony, dopiero po 100 latach wystawiono go na aukcji w Wiedniu. Później przez lata można go było oglądać jako depozyt Muzeum Narodowego w Krakowie. W czerwcu wystawiono go ponownie w domu aukcyjnym Polswiss Art. Sukces dzieła zaskoczył nawet znawców tematu – jego wartość początkowo szacowano na 3–5 mln zł, ostatecznie zapłacono za niego prawie 7 mln zł. To absolutny rekord – jeszcze nigdy w historii polskiego rynku aukcyjnego nie sprzedano pojedynczego obrazu za tak wysoką cenę.

– Zdobyć pracę olejną Matejki to wielki rarytas – mówi Rafał Kamecki, ekspert rynku sztuki, szef portalu Artinfo.pl. – Większość jego dzieł należy do muzeów i nawet posiadanie wielkich pieniędzy nie pozwala, by je zdobyć. Bardziej popularne są rysunki na papierze, ale siłą rzeczy nie osiągają one cen porównywalnych z olejami – dodaje. 

Kto nabył cenne dzieło Matejki? To ścisła tajemnica. Jak ustaliliśmy, to uznany polski kolekcjoner, funkcjonujący na rynku sztuki od lat. Podobno już zadeklarował, że dzieło pozostanie w depozycie muzealnym, dzięki czemu będzie nadal dostępne...

 

Ten artykuł jest dostępny
tylko dla zalogowanych

Zaloguj się Zarejestruj

Kontakt

My Company Polska wydanie 7/2020 (58)

Więcej możesz przeczytać w 7/2020 (58) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ