Rywalizacja cenowa na skraju racjonalności: tak tanio nie było już od lat

Wojny handlowe potrwają prawdopodobnie do końca marca. Sieci walczą o tytuł najtańszego marketu kwartału.
Wojny handlowe potrwają prawdopodobnie do końca marca. Sieci walczą o tytuł najtańszego marketu kwartału. / Fot. shutterstock.
Dyskonty walczą z inflacją skuteczniej niż NBP? Ceny spadają w wyniku wojny handlowej między Biedronką a Lidlem. Czy to oznacza, że markety mogłyby sprzedawać żywność znacznie taniej?

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Czy na polskim rynku dyskontów dochodzi do rywalizacji na skraju racjonalności? Obecnie jest on areną zaciętej rywalizacji między dwoma głównymi graczami - Biedronką i Lidlem, z Auchan czającym się w tle, gotowym do przejęcia tytułu cenowego lidera. Walka o tytuł najtańszego dyskontu w lutym trwa.
Rozgrywka trwa nie tylko na półkach sklepowych, ale i w mediach oraz w bezpośrednich komunikatach do konsumentów (poprzez SMSy). Jesteśmy zasypywani obietnicami o "najtańszym możliwym wyborze".

Wielka rozgrywka cenowa zostanie zweryfikowana po publikacji wyników finansowych za pierwszy kwartał, z szczególnym uwzględnieniem EBITDA obu firm. Możemy się więc spodziewać niskich cen podstawowych produktów spożywczych do końca marca.

Franczyza jak małżeństwo, czyli jak znaleźć swoją drugą połówkę

Wpływ wojny cenowej na inflację

Ceny u głównych dyskonterów w Polsce, mimo ogólnonarodowej walki z inflacją, zaskakująco pikują w dół. Analityk finansowy Bartosz Piotrowski zwraca uwagę na spadające ceny w Biedronce i Lidlu, które z listopada 2023 do lutego 2024 obniżyły się odpowiednio z ok. 156 zł do 131 zł w Biedronce, oraz z 152 zł do 121 zł w Lidlu, pokazując, że dyskonty mogą skuteczniej przeciwdziałać inflacji niż rządowe inicjatywy.

Promocje i niskie ceny zauważa także Rafał Mundry na swoim koncie w portalu X. 

Autor wpisu w komentarzu pod postem wstawia tabelę cen i rzeczywiście masło za 3,60 zł czy mleko za 1,69 zł to ceny, w które trudno uwierzyć w 2024 roku.

Absurdy opłacalności

Jak zauważa portal wiadomoscihandlowe.pl rywalizacja cenowa między Biedronką a Lidlem doprowadza czasem do absurdów, jak w przypadku cen wódki czystej marek własnych obu sieci, które spadły do poziomu 9,99 zł za 0,5 l, a następnie nawet do 8,99 zł, mimo że akcyza na taki produkt wynosi 14,46 zł. Taka polityka cenowa rodzi pytania o opłacalność i legalność takich promocji, stawiając pod znakiem zapytania ich zgodność z ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

Klienci nie muszą się jednak przejmować tą walką - a tylko na niej zyskują. Coraz częściej padają pytania, czy dyskonty nie mogłyby utrzymać niższych cen na co dzień. Trudno odpowiedzieć na to pytanie: sieci z pewnością mają możliwość manipulowania marżami, jednak jak wynika z wyliczeń analityków wprowadzenie takich obniżek na stałe, byłoby nieopłacalne. 

Rywalizacja cenowa między Biedronką a Lidlem, z udziałem innych sieci takich jak Auchan, pokazuje dynamikę polskiego rynku detalicznego, gdzie wojna cenowa stała się głównym narzędziem przyciągania konsumentów. Wpływa to nie tylko na kształtowanie się cen, ale także na postrzeganie marki przez klientów oraz na finansowe zdrowie samych sieci. Następne miesiące pokażą, czy ta strategia przyniesie oczekiwane rezultaty finansowe i jak daleko sieci są gotowe zajść w swojej rywalizacji.

Tracker dla psa i połączenie gokartu i... hulajnogi. Oto niezwykłe gadżety

ZOBACZ RÓWNIEŻ