Ustawa o czterodniowym tygodniu pracy w sejmie

czterodniowy dzień pracy
Fot. shutterstock.
W dużej mierze pracodawcy sprzeciwiają się pomysłowi czterodniowego tygodnia pracy, przy zachowaniu pensji, jak za 40 przepracowanych godzin. Choć eksperci wskazują, że skracanie czasu pracy jest nieuniknione, nie brakuje głosów, że nagłe narzucenie takich regulacji pogłębi kryzys gospodarczy.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Autorami projektu ustawy o czterodniowym czasie pracy są posłowie Lewicy. Właśnie złożyli go w sejmie, powołując się na ogromny problem Polaków, czyli rosnące wypalenie zawodowe. Jak pokazują badania, na które powołuje się Businness Insider jesteśmy narodem skrajnie przepracowanym a wdrożenie pewnych zmian w tej dziedzinie jest po prostu konieczne.

Tydzień pracy - 35 godzin

Najnowszy raport Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości pt. "Monitoring trendów w innowacyjności" wskazuje, że skracanie czasu pracy to główny trend widoczny w innowacyjnych gospodarkach.

Lewica chce, by polski etatowiec pracował o jeden dzień roboczy mniej i podkreśla, że średnio 5 godzin i 43 minuty pracy przepada w tygodniu przez kiepski nastrój pracownika.

Ostatnio rozwiązania podobne do założeń projektu złożonego przez lewicę wprowadziła Wielka Brytania (w drugiej połowie 2022 r.) a przed nią Hiszpania (2021 r.). W obu przypadkach rządy skorzystały z pilotażowego programu testującego na szeroką skalę skracanie czasu pracy w budżetówce.

Dodatkowy dzień wolnego motywuje pracowników

Niezależnie od tego wcześniej czterodniowy system pracy wprowadzają prywatne przedsiębiorstwa. Jeśli przyjrzeć się sytuacjom w firmach – okazywało się najczęściej, że pracownicy byli bardziej wydajni i przykładali się do swoich obowiązków, kiedy wiedzieli, że mogą liczyć na dodatkowy dzień wolnego.

W minionym tygodniu ciekawe rozwiązanie wprowadził amerykański gigant technologiczny. Microsoft zaproponował stałym pracownikom z USA, by korzystali z płatnego urlopu bez ograniczeń. Więcej na ten temat w tym artykule.

Koncepcja ta, choć nie jest już nowa, coraz chętniej stosowana jest nie tylko w firmach, ale także testowana na szeroką skalę. W 2021 r. rządowy, pilotażowy program wprowadziła Hiszpania, a w drugiej połowie 2022 r. – Wielka Brytania. Rozwiązanie to wspiera dążenie do zrównoważonego rozwoju. W założeniu ma ono bilansować potrzeby ludzi, środowiska i samej gospodarki.

Krótszy czas pracy zalety i wady

PARP we wspomnianym wyżej raporcie pisze, że krótszy wymiar pracy sprzyja zmniejszeniu bezrobocia, zmniejszeniu śladu węglowego oraz zwiększeniu równowagi między życiem prywatnym a zawodowym, co prowadzi do budowania silniejszych więzi międzyludzkich, a także utrzymania lepszego zdrowia fizycznego i psychicznego.

- Skrócenie czasu pracy z 40 na 35 godzin to zmiana o 12,5 proc., a krótszy czas pracy oznaczałby też poprawę jakości czy intensywności pracy – mówi BI Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP.

Jednak zauważa też, że takie zmiany miałyby poważne gospodarcze konsekwencje – uważa W jego opinii takie zmiany wywołałyby deficyt rąk do pracy, który stałby się zjawiskiem powszechnym, a w wybranych branżach byłoby to prawdziwe tsunami.

„Nagłe wprowadzenie 35-godzinnego tygodnia pracy dla wszystkich oznaczałoby zmniejszenie liczby produktów, z których możemy korzystać. Nie zostałyby wytworzone w dzisiejszej ilości ani towary, ani usługi firm, ani usługi publiczne. Pojawiłby się deficyt niektórych towarów, spadłaby np. dostępność usług medycznych, wzrosłyby ceny, narósłby problem drożyzny czy inflacji, spadłaby konsumpcja, czyli stopień zaspokojenia potrzeb Polaków — mówi Business Insiderowi Sobolewski.

ZOBACZ RÓWNIEŻ