Uber dla szamba, czyli pieniądze nie śmierdzą

Pecunia non olet (pieniądze nie śmierdzą) – mówił rzymski cesarz Wespazjan, gdy wprowadzał podatek od toalet publicznych. Wojciech Witowski, współtwórca startupu Ścieki Polskie, wyszedł z podobnego założenia, przy okazji postanawiając rozwiązać ważny społecznie problem, jakim jest wywóz przydomowych nieczystości. Zresztą o problemie ścieków mówi z taką pasją, że już po kilku minutach rozmowy zapominam, że jego firma zajmuje się niezbyt przyjemną na pierwszy rzut oka dziedziną, jaką są szamba.
Ponieważ temat jest mi obcy, proszę Wojciecha Witowskiego, by na początek wyjaśnił mi kontekst swojej biznesowej działalności. Tłumaczy, że w Polsce mamy wyjątkowo rozproszoną zabudowę, w dodatku w ostatnich latach dużo domów budujemy poza miastem. Coraz więcej Polaków chce mieszkać z dala od innych, nawet zdeklarowane mieszczuchy wyprowadzają się na wieś lub obrzeża polskich miast, takich jak Warszawa, Wrocław czy Poznań. – Nie nadążamy więc z rozwojem sieci kanalizacyjnej i budową nowych oczyszczalni. Nie spełniamy też unijnej dyrektywy ściekowej – wyjaśnia Wojciech Witowski. W tej sytuacji trzeba powiedzieć wprost: mamy wiele obszarów, w których budowa kanalizacji nie będzie opłacalna także w przyszłości. Problem wywozu szamb zostanie z nami zatem na stałe.
Nie dotyczy to zresztą tylko Polski – w Europie dostępu do kanalizacji nie ma aż 15 proc. ludności, w Stanach Zjednoczonych nawet jedna czwarta. O ile w naszym kraju funkcjonuje 2,5 mln szamb, o tyle we Francji liczba ta jest dwa razy większa.
System oczyszczania szamb w naszym kraju ma też swoją niełatwą specyfikę. Działa inaczej niż chociażby w przypadku firm zajmujących się wywozem śmieci, tam gmina wybiera jedno
przedsiębiorstwo odbierające nieczystości z wszystkich domów na danym terenie. Tymczasem na rynku firm zajmujących się wywozem ścieków panuje „rozhulały kapitalizm”, niekiedy nawet trochę dziki. W Polsce zajmuje się tym bowiem wiele tysięcy podmiotów.
Projekt: Ogarnąć szambo
Polskie szambo trzeba jakoś wreszcie ogarnąć – uznali w 2019 r. Wojciech Witowski i jego nieżyjący już niestety partner biznesowy Dawid Maus.
Wszystko zaczęło się kilka lat wcześniej, od spotkania Wojciecha i Dawida w innej pracy. Wojciech był dyrektorem zarządzającym w dużej firmie informatycznej, a Dawid szefem IT i jego pracownikiem. Ich wcześniejsze doświadczenia były odmienne. – Ja zawsze pracowałem w dużych firmach, natomiast Dawid wolał robić różne rzeczy od zera – zauważa Witowski. To się bardzo przydało później przy tworzeniu projektu.
Jako pracownicy tej samej firmy wspólnie robili ciekawe projekty, m.in. związane z automatyczną wyceną nieruchomości, analizą przestrzenną, a także e-commerce. – Długo byliśmy takim duetem do zadań specjalnych, odnosiliśmy sukcesy....
Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów
Masz już prenumeratę?
Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl
Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?
- Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
- Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
- Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
- Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Więcej możesz przeczytać w 4/2025 (115) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.