Rynek dowozów jedzenia na dwucyfrowym minusie. "Pandemiczny rekord pobijemy w 2025 roku"
Fot. materiały prasoweWedług prognoz ekspertów, w 2022 roku zaobserwujemy kolejny spadek wartości zamówień z dowozem, ale już w 2025 roku rynek pobije pandemiczny rekord i przebije pułap 10 miliardów złotych.
Rekord za nami
Rok 2020 był rekordowy dla rynku dowozów jedzenia. W pierwszym roku pandemii i okresie ścisłych lockdownów był wart 9,98 mld zł. Po boomie spowodowanym obostrzeniami dla normalnego funkcjonowania gastronomii, nastąpiła korekta rynku i spadek jego wartości do 8,79 mld zł, czyli o 12% rok do roku.
- Poprzedni rok był drugim z kolei trudnym rokiem dla restauratorów, nie tylko ze względu na pandemię i lockdowny. Był to również rok wyzwań na rynku pracy oraz szalejącej inflacji, zwieńczony podwyżkami cen gazu i energii elektrycznej, które w niektórych przypadkach znokautowały próbujące się utrzymać na powierzchni restauracje. W stosunku do 2019 roku z rynku zniknęło ponad 10 tys. restauracji, a wiele z tych, które przetrwały sygnalizuje swoją trudną sytuację oraz problemy z płynnością finansową - mówi Paweł Aksamit, prezes Stava.
Kolejna korekta
W roku 2022 prawdopodobnie nastąpi kolejny spadek wartości rynków dowozów jedzenia – do poziomu 7,7 mld zł. Według przewidywań ekspertów Stava, trend zniżkowy ma się odwrócić w przyszłym roku, a już w 2025 roku pandemiczny rekord zostanie pobity i wartość rynku przekroczy 10 mld zł. Rok później, w 2026 roku, ma za to zbliżyć się do poziomu 11 mld zł.
- Chociaż sam rynek dowozów nieco zmalał względem rekordowego roku 2020, większość podmiotów na rynku dowozów znacząco w tym czasie zwiększyła skalę działania. Redukcja rynku nie wynika bowiem z odwrócenia trendów, tylko z otwarcia się gastronomii na przyjmowanie gości na miejscu po długich miesiącach ograniczeń w tym zakresie. Po trudnym okresie spodziewamy się nowego boomu, ponieważ Polacy bardzo doceniają wygodę jaka wiążę się z dostawami posiłków - dodaje Paweł Aksamit.