Obligacje: Polacy wspierają finansowo budżet państwa
Mateusz Morawiecki, fot. shutterstock.Afera z zakupem przez premiera Morawieckiego obligacji detalicznych za 4,6 mln złotych przyniosła oczekiwane efekty. Skoro politycy władzy zaufali temu sposobowi oszczędzania Polacy uznali, że inwestycja w obligacje jest bezpieczna.
Rekordowy czerwiec
Z danych KDPW wynika, że „obligacje premiera” cieszyły się ogromnym zainteresowaniem inwestorów w lipcu – ulokowali w nich 10 mld złotych. Choć nieznana jest jeszcze pełna kwota już wiadomo, że na czerwiec przypadł absolutny rekord zakupu papierów oszczędzający wyasygnowali przeszło 14 mld złotych.
Jak zauważa portal Bankier.pl w obliczu wysokich stóp procentowych, sporej awersji do ryzyka na rynkach finansowych oraz ograniczonych możliwości krajowych inwestorów instytucjonalnych rosną koszty finansowania państwowych wydatków. W tej sytuacji wymierne wsparcie budżetu przez dziesiątki tysięcy Polaków jest dla Ministerstwa Finansów manną z nieba.
Jeśli przyjrzeć się danym to jasno widać, że w poprzednich miesiącach i latach inwestycje w obligacje nie cieszyły się tak dużym zainteresowaniem. Ostatni rekord (przed czerwcowym wynikiem 14 mld) pochodził z kwietnia 2020 r. i wynosił 5,4 mld zł.
Skuteczna reklama obligacji
Działania premiera Mateusza Morawieckiego, który zainwestował pieniądze w obligacje z dużym wyprzedzeniem, by chronić oszczędności przed inflacją, jednocześnie nie informując obywateli przed nadchodzącym kryzysem, który znacznie nadwyrężył ich finanse są określane przez opozycję zachowaniem nieetycznym. W Polsce taki rodzaj działania okazał się nie tyle aferą, która zagroziłaby pozycji szefa rządu, a reklamą obligacji.
Co jeszcze miało wpływ na popularność obligacji? Jak zauważa Business Insider resort finansów wprowadził do sprzedaży nowe papiery oraz znacząco uatrakcyjnił dotychczasową ofertę.
Pod tym względem MF rywalizuje o oszczędności Polaków z bankami. Wyprowadzanie pieniędzy z banków w celu inwestowania ich w obligacje może im zagrozić. Dlatego banki ratują się podnoszeniem oprocentowania środków zgromadzonych na kontach.
Banki wygrywają z resortem finansów
Analiza Moniki Dekrewicz, na którą powołuje się Bankier.pl udowadnia, że coraz więcej banków proponuje oprocentowanie na lokacie minimum 7 proc. w skali roku. Dlatego oszczędzający przenoszą pieniądze z depozytów bieżących na terminowe - w czerwcu z kont odpłynęły 23 mld zł, a na lokatach przybyło 23,7 mld zł.
Patrząc na te dane widać, że banki podjęły rywalizację o pieniądze Polaków z resortem finansów. Póki co wciąż ten sparing wygrywają.
Czytaj dalej: 1000 plus. Sprawdź komu przysługuje?