Lubelska gorączka bursztynu

Z tekstu dowiesz się m.in.: 

• Dlaczego na Lubelszczyźnie wybuchła gorączka bursztynu? 
• Skąd się bierze mistyczne podejście do bursztynu w Azji? 
• Czy niedługo będziemy się mogli kąpać w polskich bursztynowych jeziorach? 

Cały tekst znajdziesz w My Company Polska lub po zalogowaniu z aktywnym dostępem do wszystkich treści na portalu mycompanypolska.pl 

Według szacunków w południowo-wschodniej Polsce może być nawet 1,5 tys. t bursztynu. Biorąc pod uwagę, że kilogram jantaru kosztuje od 100 do nawet 16 tys. zł, nic dziwnego, że chętnych do zakładania bursztynowych kopalń nie brakuje.

Mimo że rynek bursztynu ma już kilka tysięcy lat, zainteresowanie nim nie maleje. Z jego zasobami jest jednak odwrotnie: z roku na rok się kurczą, a odkrycie nowych złóż to wydarzenie na miarę biznesowego przełomu. Do takiego w ostatnich latach doszło na Lubelszczyźnie. Rejon ten przebojem dołączył do listy miejsc pozyskiwania bursztynu w naszej części świata, takich jak Kaliningrad, Ukraina oraz Pomorze. I choć jest to najmłodsze z odkrytych złóż, pod względem wielkości zasobów, stanowi najbogatszy pod tym względem rejon w Polsce.

Informacje o lubelskim bursztynie krążyły wśród specjalistów od dawna. Jednak przełom nastąpił w 2012 r., kiedy to Państwowy Instytut Geologiczny potwierdził istnienie bursztynowych warstw m.in. w okolicach Lubartowa. Kolejna ekspertyza z 2019 r. dała jeszcze szerszy obraz lubelskich i polskich złóż. PIB oszacował, że złoża znajdujące się na Pomorzu to ok. 59 t, podczas gdy te znajdujące się na Lubelszczyźnie to nawet 1,5 tys. t – czyli 25 razy więcej niż na obszarach nadmorskich! Choć na Lubelszczyźnie próżno szukać kawałków bursztynu na powierzchni ziemi, tak jak bywa to na bałtyckich plażach, to tak naprawdę lubelski bursztyn zalega dużo płycej niż ten znajdujący się na Pomorzu. Szacuje się, że bursztynonośne warstwy z województwa lubelskiego znajdują się od kilkunastu do ok. 25 m pod powierzchnią gruntu, te nadmorskie zaś potrafią zalegać na głębokości 120 m. Dostępność i wielkość lubelskich złóż sprawiła, że chętnych na ich wydobycie nie brakuje. Jedną z firm, która prowadzi prace terenowe jest White Amber. Jak mówi prezes firmy, Łukasz Jaczyński, odkrycie bursztynu na Lubelszczyźnie znacząco zmieniło rynek. Dotychczas bursztyn na skalę przemysłową wydobywany był głównie w Kaliningradzie oraz w Ukrainie. Od niedawna zakładom tym rośnie jednak konkurencja. – Kopalnie bursztynu, które otwierają się w rejonie Lubartowa, w tym nasza, są jedynymi, a zarazem największymi w Unii Europejskiej. Jestem pewien, że dzięki swojej wysokiej jakości, a także dużym i systematycznym dostawom, bursztyn spod Lublina podbije rynek – opowiada Jaczyński.

Kopalnie „morskiego złota”

Wydobycie złóż naturalnych to działalność, która potrafi być bardzo dochodowa. Jednak tworzenie kopalni nie jest zadaniem łatwym. – Prace nad wydobyciem bursztynu zaczęliśmy już w 2016 r., jednak tak naprawdę dopiero w połowie 2022 r. rozpoczniemy masową eksploatację tego surowca – mówi Łukasz Jaczyński. Przygotowanie do wydobycia bursztynu White Amber rozpoczęła od wyselekcjonowania oraz odkupienia najbardziej atrakcyjnych pod względem wielkości złóż działek. Obecnie firma dysponuje 16 ha gruntów, na których, według szacunków, znajduje się ok. 100 t bursztynu. Później przyszedł czas na odwierty, które pomogły szczegółowo rozpoznać poziom zalegania i rozmiar złóż. Największym wyzwaniem okazało się jednak opracowanie samej metody wydobycia. – Po zdjęciu górnych warstw piasku okazało się, że na działkach, na których pracujemy, występuje bardzo wysoki poziom wód gruntowych. Tym samym bursztyn musi być wydobywany...