Lemoniada zamiast szampana, czyli co nas czeka na rynku pracy w 2023?

Rynek pracy
Rynek pracy w 2023, fot. Shutterstock
Widzieliście już te wszystkie czarne scenariusze pisane przez polityków i ekonomistów na 2023 rok – że będzie biednie, chłodno i głodno? Cóż, my widzimy to w znacznie jaśniejszych – cytrynowych – barwach. Przynajmniej jeśli chodzi o rynek i relacje w pracy.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Gdy życie daje ci cytryny, zrób sobie lemoniadę. To amerykańskie przysłowie świetnie sprawdza się także na polskim gruncie. Zwłaszcza, że jak mało kto umiemy działać w sytuacjach kryzysowych. Przykład? Ten ostatni – wojna w Ukrainie i związany z nią napływ uchodźców. Polacy zachowali się rewelacyjnie, organizując pomoc dla sąsiadów zza granicy, często przyjmując ich pod swój dom. Zaczęliśmy masowo działać jako wolontariusze (a to – jak pokazują badania – poprawia samoocenę, daje poczucie sprawczości i zwiększa nasz dobrostan), a także otwierać się na inną kulturę (to też duży plus, zwłaszcza że do tej pory Polska była najmniej zróżnicowanym etnicznie krajem Europy). 

Kolejny przykład? Pandemia i związany z nią lockdown. Po pierwszym przerażeniu, nauczyliśmy się jak wspierać się na odległość, a także… dowiedzieliśmy się jak działa zoom i cała masa innych e-nowinek. Szacuje się, że zrobiliśmy technologiczny skok o dobrą dekadę. 

Jakie cytryny szykuje nam 2023? Jeszcze nie wiemy. Spróbujmy więc przygotować lemoniadę, z tych owoców, które już mamy. 

Jeszcze więcej pracowników

Po pierwsze – więcej ludzi na rynku pracy. Ukraińcy, ale też Białorusini i inni cudzoziemcy, którzy przybyli do Polski szukać schronienia chcą tu normalnie pracować. Czy to dobrze? Świetnie, pod warunkiem, że będziemy wiedzieć jak to wykorzystać. Że wyjdziemy z naszą ofertą także do nich – jako klientów. A także, że dostrzeżemy ich talenty, zatrudnimy, pomożemy nauczyć się polskiego i zintegrujemy z resztą zespołu. Bo – jak podkreślają specjaliści od zarządzania – najlepsze, najbardziej kreatywne i najbardziej wydajne są zespoły zróżnicowane. Tak pod względem tak płci, wieku czy orientacji, jak i kultury.

Z pewnością w wielu firmach pojawią się w firmach specjalne szkolenia międzykulturowe. Trzeba będzie nieco przeorganizować grafik, bo np. Wielkanoc prawosławna wypada w 2023 roku w innym terminie niż katolicka. Być może codziennym gadżetem stanie się internetowy translator. Wielu pracodawców będzie chciało zorganizować dla swoich przyszłych pracowników kursy językowe. 

Tarcia w zespołach?

Czy to może wzbudzić niechęć polskiego zespołu? Wiele zależy od tego, jak będziemy traktować dotychczasowych pracowników. Czy sami będziemy pamiętać, że im więcej ludzi na rynku, tym większy rynek zbytu – także dla twoich produktów. Ważne jest też ile cukru do naszej lemoniady dodamy. 

Takim słodzikiem będą z pewnością benefity. To one mają przyciągać i zatrzymywać w firmie talenty – tak rodzime, jak i zagraniczne. Co będziemy mieć w pakiecie? Już nie tylko owocowe środy (praca zdalna sprawiła, że w wielu firmach zniknęły. A szkoda, bo witamina C czyni cuda). Podstawowy pakiet medyczny i karta na siłownię to też za mało. Dziś wachlarz usług oferowanych przez pracodawcę jest znacznie bogatszy i można w nim będzie znaleźć np. sabbatical, (czyli pół roku urlopu dla wieloletnich pracowników, podczas którego mają czas na rozwijanie swoich pasji), „bottox leave" (z którego już dziś chętnie korzystają Brytyjczycy, którzy przy wsparciu finansowym ze strony pracodawcy mogą poprawić sobie urodę) czy "poranek Kojota", czyli możliwość przyjścia raz w miesiącu dwie godziny później do pracy. Mocnym punktem ofery HR-owej niezmiennie jest nauka języków. Tyle, że oprócz angielskiego, w ofercie pojawią się też polski (dla cudzoziemców), ukraiński i rosyjski (dla Polaków, którzy chcą lepiej porozumiewać się ze swoimi współpracownikami z Ukrainy, Białorusi i innych krajów ze Wschodu). 

Technologia ponad wszystko

Do lemoniady oprócz owoców i cukru potrzebny jest też mikser. Czyli technologia. O technologicznym skoku związanym z pandemią już pisaliśmy. Oczywiście to nie koniec tego procesu. Roboty, w tym voiceboty i chatboty zajmą wiele miejsc pracy – na szczęście tej najbardziej żmudnej i powtarzalnej. Nowe technologie będą pomagały nie tylko w rekrutacji pracowników (pierwszą rozmowę o pracę przeprowadzi w wybranym przez kandydata języku voicebot), ale i zarządzaniu kadrami. Działy HR będą z pomocą sztucznej inteligencji analizować wydajność pracowników, naliczać płace i wynagrodzenia. 

Poczuliście się przez chwilę zagrożeni bezrobociem? Kwaśny smak przebił słodycz? Już to naprawiamy. I przypominamy, że im więcej technologii, tym… większe pole do popisu dla człowieka. Człowiek będzie mógł skupić się na tym, w czym jest dobry, czyli kreacji, empatii, dostrzeganiu problemów innego człowieka. Tak, w wielu wypadkach będzie to wymagało przebranżowienia. Tak, to już ten moment. 

To będzie też rok nowych leaderów. Wygrają ci, którzy są empatyczni, otwarci na pracowników i ich potrzeby. Nie tyle będą wydawać polecenia, co motywować do wspólnego rozwiązywania problemów. Mniej będą mówić, więcej słuchać. Skupią się na tym co będzie, mniej na tym co było. Dzięki temu w trudnych czasach jest w stanie wydobywać ze swoich ludzi to, co najlepsze. 

Czego Wam i sobie w 2023 roku życzymy!

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ