Kobieca strona Lidla

Kobieca strona Lidla
Lidl Polska to firma o prawdziwie kobiecym obliczu. No bo jak inaczej traktować fakt, że większość zatrudnionych stanowi płeć piękna? Anna, Agnieszka, Karolina, Edyta i Gracjana pracują na różnych stanowiskach, ale łączy je to, że praca w Lidlu to ich pasja. Podkreślają poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, możliwość rozwoju, ale też łatwość w godzeniu macierzyństwa i życia rodzinnego z pracą.
ARTYKUŁ BEZPŁATNY

z miesięcznika „My Company Polska”, wydanie 9/2022 (84)

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Zdecydowaną większość pracowników Lidla stanowią kobiety. Ale co ważniejsze, są to kobiety czerpiące satysfakcję z pracy, rozwijające się oraz łączące macierzyństwo z zawodowymi wyzwaniami. – Jesteśmy dumni, że w Lidlu równouprawnienie to nie postulat, tylko realizowana od wielu lat praktyka. Nie znamy niedopowiedzeń lub utrudnień, jakie niesie ze sobą macierzyństwo albo pojęcia płacy związanej z płcią. W zarządzaniu zasobami ludzkimi zawsze gramy fair. Jednakowo dbamy o rozwój, stabilność finansową i komfort wszystkich pracowników – mówi Marta Florczak, członek zarządu Lidl Polska ds. personalnych. 

Ważny jest komfort psychiczny 

W Lidlu pracuje od dziewięciu lat, dziś jest menedżerem sklepu w Poznaniu. Jak do tego doszło?

Właśnie wróciła ze Szkocji, gdzie pracowała w jednej z sieci handlowych. Zastanawiała się, co dalej. – Wysłałam CV i szybko dostałam odpowiedź. Okazało się, że będzie otwierany sklep w Komornikach pod Poznaniem. Zapytano, czy byłabym zainteresowana. Odpowiedź brzmiała „oczywiście!” – opowiada Anna Witaszak. 

Otwierała 500. sklep Lidla w Polsce na stanowisku zastępcy kierownika sklepu. Już po kilku miesiącach prowadziła sklep w rodzinnym Swarzędzu. Cztery lata później była zastępcą sklepu przy ul. Dymka w Poznaniu, a następnie awansowała na menedżera sklepu przy ul. Zamenhofa. – Moim sukcesem jest zespół. Często powtarzam, że jeśli masz w pracy fajnych ludzi i atmosferę, to rano chcesz do niej iść. Nie idziesz do rutynowych zajęć, tyko do konkretnych ludzi. Prowadząc sklep w pojedynkę, niewiele uda mi się zrobić. Tylko z ludźmi można osiągnąć ustalony cel. A ja mam szczęście do ludzi! – mówi. – Czasem można usłyszeć, że praca w Lidlu to układanie produktów spożywczych i obsługa klientów na kasie. To o wiele więcej! Przeszłam w Lidlu wiele szkoleń: od tworzenia grafiku, przez budowanie atmosfery w pracy, po przekazywanie informacji zwrotnych przez Development Center. Lidl inwestuje we mnie, ale także w mój zespół i to nas buduje – wyjaśnia Anna. – Ta praca daje mi jeszcze coś więcej: komfort psychiczny. W dzisiejszych, niepewnych czasach wiem, że mam i będę miała zatrudnienie oraz pensję zawsze wypłaconą na czas. Wiem też, że mogę liczyć na mój zespół. Mam nadzieję, że tak będzie do emerytury – dodaje. Anna kocha podróżować. Przejechała już Europę, była w Ameryce Środkowej. Chciałaby spełnić swoje marzenie i pojechać do Nowego Jorku. I wie, że to marzenie na pewno się spełni.    

Pracownik w centrum uwagi 

Odbiera dziesiątki e-maili i telefonów, a kiedy trzeba, wsiada w samochód i jeździ od sklepu do sklepu. Twierdzi, że tylko „na żywo” buduje się prawdziwe relacje. Kiedy pracownikowi zmienia się sytuacja życiowa lub przeprowadza się do innej miejscowości i trzeba zorganizować przeniesienie do innego sklepu Lidla, Agnieszka Robakowska pomoże, podpowie i dopilnuje. Jest ekspertem ds. relacji z pracownikami. Ma pod opieką ok. 1700 pracowników! W Lidlu pracuje od 10 lat. Najpierw była zastępcą kierownika sklepu w Poznaniu, po roku otwierała 500. sklep Lidla jako kierownik sklepu w Komornikach. Dwa lata temu awansowała na stanowisko eksperta ds. relacji z pracownikami. – Mam w sobie duże pokłady empatii i uwielbiam pracować z ludźmi. Od początku wiedziałam, czym chcę się zajmować w firmie. A możliwości rozwoju w Lidlu jest wiele. Dlatego jak tylko pojawiła się szansa na pracę na stanowisku, na którym dziś jestem, nie wahałam się ani chwili.  Udało mi się. To mój sukces – opowiada. Zanim awans stał się faktem, Agnieszka przeszła wiele szkoleń. – Niezapomniany był udział w projekcie „Więcej niż kierownik”. To program rozwojowy, podczas którego sprawdzane i rozwijane były wiedza oraz umiejętności. Dzięki niemu każdy z nas dowiedział się, jakie są jego mocne strony, a nad czym powinien jeszcze popracować. Pamiętam to także z innego powodu. Właśnie wtedy menedżerowie sklepów Lidla dowiedzieli się, że otrzymają samochody służbowe. To dopiero benefit! – podkreśla. – Dzięki pracy w Lidlu dziś jestem bardziej otwarta na ludzi, rozumiem jeszcze lepiej ich potrzeby. Stałam się też bardziej odważna w podejmowaniu decyzji. Cały czas się rozwijam. Byłam też ambasadorką jednej z kampanii Lidla. Wiele innych firm zatrudnia profesjonalnych aktorów do kampanii promocyjnych, a Lidl daje szansę swoim pracownikom. Uważam, że dzięki temu jesteśmy bardziej wiarygodni.  Pamiętam, że miałam profesjonalny make-up i sesję zdjęciową. Pierwszy raz w życiu stanęłam przed kamerą. A potem zobaczyłam swoje zdjęcie na billboardzie… To było bezcenne! – kończy Aga i wsiada na motocykl. – Na razie na miejscu pasażera – dodaje.  

Macierzyństwo i praca? To możliwe

Edyta Gawda pracę w Lidlu podjęła ze względu na dzieci. – Kiedy moi synowie byli mali, szukałam zatrudnienia blisko domu, z godzinami pracy dopasowanymi do funkcjonowania przedszkola. Złożyłam dokumenty w Lidlu i zostałam pracownikiem sklepu we Wrocławiu – opowiada Edyta, z wykształcenia technik fizjoterapii. – Chciałam „przezimować” i wiosną zacząć szukać pracy w swoim zawodzie. Ale w Lidlu dla nikogo nie było problemem, że pracuję od poniedziałku do piątku na jedną zmianę i mam wolne weekendy, bo mam małe dzieci. Wcześniej nie spotkałam tak elastycznego podejścia pracodawcy. Minęła zima, potem następna i… 15 lat pracy w Lidlu. Nowej nie szukałam i nie szukam – mówi. Najchętniej pracuje na tzw. odpieku. – Naprawdę to lubię. Klienci zaglądają do mnie, witają się, zapytają o zdrowie. Chwalą wypieki. To miłe, kiedy twoja praca sprawia komuś radość – zdradza. Edyta przyznaje, że Lidl daje jej poczucie bezpieczeństwa finansowego. – Dla matki małych dzieci to bardzo ważne. Pensja zawsze jest na czas na koncie. Firma o nas dba. Są liczne benefity: opieka medyczna obejmująca również dzieci, karta Multisport, ubezpieczenie, nauka języków obcych, bony i paczki dla dzieci – wylicza. 

Podczas pracy w Lidlu Edyta urodziła trzeciego syna. – Nie bałam się, że kiedy wrócę z urlopu macierzyńskiego do pracy, ktoś mnie zwolni. Mogłam podjąć pracę w pełnym wymiarze godzin albo zmniejszyć go na pewien czas. W Lidlu wszystko szybko się zmienia, ale dzięki dziewczynom ze sklepu szybko nadrobiłam zaległości – wyjaśnia Edyta. – Kiedyś byłam nieśmiała, a teraz, dzięki pracy, otworzyłam się na innych. Dziś szybko nawiązuję kontakt z innymi. Od lat pracuję w tym samym sklepie, mamy zgraną ekipę, wiemy, że możemy na siebie liczyć, pomagamy sobie. Dzięki nim mam motywację do pracy i, nie ma co ukrywać, także do życia – uśmiecha się i kończy pakować synów. Jadą nad morze. 

Zawsze z rodziną i Lidlem  

Gracjana Mojsiewicz zaczynała pracę w Lidlu jako pracownik sklepu w Koszalinie. Była kierownikiem sklepu w Nowym Dworze Gdańskim, dziś jest kierownikiem sekcji ds. logistyki operacyjnej w magazynie w Stargardzie. – Przyszłam do Lidla na chwilę – wspomina. – To była moja druga praca w życiu. Wcześniej pracowałam w znanym fast foodzie, skąd wiele osób przeszło do nowo otwieranego sklepu Lidla i chwaliło sobie pracę oraz atmosferę panującą wśród pracowników. Stwierdziłam, że też spróbuję. To było 17 lat temu – śmieje się. 

Poza Koszalinem pracowała w Elblągu, Nowym Dworze Gdańskim, Szczecinie i Stargardzie. Bywało, że do pracy jechała 45 km. Ale podróże są wpisane w jej życie. Gracjana kilka razy zmieniała miejsce zamieszkania. – To ze względu na pracę mojego męża. Jednak niezależnie od tego, gdzie mieliśmy zamieszkać, zawsze wiedziałam, że będę miała pracę w Lidlu. Mogłam przy tym liczyć na pomoc i życzliwość przełożonych. Pewność zatrudnienia była dla mnie ważna – podkreśla Gracjana. 

Zdobywała doświadczenie, przeprowadzała się i awansowała. – Kiedy zaszłam w ciążę, kierowałam sklepem w Nowym Dworze Gdańskim. Zresztą  otwierałam go, zatrudniałam zespół. Pamiętam nawet, jak były stawiane pierwsze mury… Sklep i jego załoga były mi bardzo bliskie, traktowałam to niemal jak swoje dziecko. I z tym wszystkim musiałam się rozstać na rok. Zastanawiałam się, co będzie, gdy wrócę. Czy sobie poradzę po takiej przerwie? Bo w sklepie wszystko szybko się zmienia. Dzięki wsparciu ludzi z Lidla dałam radę. Po tym doświadczeniu stałam się silniejsza i dzisiaj wiem, że poradzę sobie zawsze i w każdej sytuacji – zaznacza. 

Dwa lata temu podjęła kolejne wyzwanie – rozpoczęła pracę jako kierownik sekcji w magazynie w Stargardzie. I jednego jest pewna: to na pewno nie koniec… 

Rozwój w kraju i za granicą

Karolina Drob pracuje w Lidlu od 10 lat. – Najważniejsza dla mnie była potrzeba rozwoju u stabilnego pracodawcy. Wcześniej zdobyłam co prawda doświadczenie w budowaniu relacji z klientem biznesowym i sprzedaży usług w dużej firmie telekomunikacyjnej, ale praca w handlu połączona z zarządzaniem ludźmi była dla mnie nowością – wspomina. W Lidlu jej ścieżka kariery nabierała tempa od początku. Zaczynała pracę jako kierownik rejonu sprzedaży, kierując kilkoma sklepami. Po czterech latach awansowała na kierownika personalnego i administracji. Trzy lata temu objęła stanowisko kierownika sprzedaży, na którym zarządzała pracą kilkudziesięciu sklepów. Teraz przygotowuje się do objęcia stanowiska dyrektora regionu. Cały praktyczny oraz teoretyczny proces przygotowania do awansu na stanowiska menedżerskie organizuje firma. Przyszli dyrektorzy w Lidlu zdobywają doświadczenie także za granicą. Karolina wyjechała na roczny staż do Niemiec w styczniu 2021 r. Firma pokryła koszty pobytu jej całej rodziny, kursów języka oraz szkoły dla córek. – W Niemczech dostrzegłam podobieństwa oraz różnice w organizacji pracy w Polsce i za granicą, sposób wykorzystywania nowoczesnych narzędzi oraz inne spojrzenie na planowanie krótko-, średnio- i długoterminowe. Wnioski? Połączenie polskiego entuzjazmu i szybkości wdrażania nowości z niemiecką organizacją pracy przynosi doskonałe efekty. Córki podszkoliły język angielski oraz niemiecki, a teraz w Polsce przygotowują się do międzynarodowej matury. Mówią, że ze zdobytym międzykulturowym doświadczeniem poradzą sobie wszędzie. Dało to im ogromną pewność siebie. Mnie zresztą też – opowiada. Stanowisko dyrektora regionu, które obejmie, łączy jej wszystkie kompetencje i doświadczenie z obszarów sprzedaży, personalnego i administracji oraz poszerza je o logistykę i dział zarządzania sprzedażą. – Awansując, wiedziałam, że będę dobrze przygotowana – przechodziłam kolejne etapy całego programu szkoleń oraz rozwoju indywidualnego. Pracodawca pomyślał także o studiach. Biorę teraz udział w programie Lider Przyszłości w Akademii Leona Koźmińskiego – kończy Karolina. 

My Company Polska wydanie 9/2022 (84)

Więcej możesz przeczytać w 9/2022 (84) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ