Jestem świadoma swoich możliwości

Julia Stankiewicz
Julia Stankiewicz / Fot. materiały prasowe
Dawanie odpowiedzialności na wczesnym etapie sprawie, że młodzi ludzie szybciej wspinają się po kolejnych szczeblach kariery – wskazuje Julia Stankiewicz.

Jak to się stało, że zafascynowałaś się kosmosem?

Mój tata pasjonował się kosmosem i lotnictwem, często oglądał filmy dokumentalne z tym związane. Pamiętam jeden z filmów – o naprawie teleskopu Hubble’a. To było dla mnie coś totalnie niesamowitego, koncept, który z miejsca mnie zachwycił. Zaczęło mnie fascynować, jak wiele jeszcze nie wiemy o kosmosie, ile możemy w nim odkryć. Kiedy w wieku 15 lat tata zapytał, co chciałabym robić w życiu, bez wahania odpowiedziałam, że fajnie byłoby pracować przy budowie satelit lub statków kosmicznych. Nie zastanawiałam się, czy w Polsce są uczelnie, które pomogą mi zrealizować to marzenie, czy znajdę pracę w branży – intuicyjnie wiedziałam, że kosmos to przyszłość. Kocham inżynierię, jednak moją największą pasją jest eksploracja – rozwijam się w sektorze space, ponieważ uwielbiam eksplorować to, co nieznane.

Potrzeba eksploracji sprawiła, że z automatu odrzuciłaś studia w Polsce? Z tego, co wiem, ty nawet nie rozważałaś rodzimych uczelni.

Sądzę, że tak, zwłaszcza że od najmłodszych lat sporo podróżowaliśmy z rodziną. Tata zaszczepił we mnie otwarte podejście do świata i przekonanie, że można osiągnąć wszystko, jeśli tylko bardzo się tego pragnie. Podczas wycieczki do Nowego Jorku zwiedziliśmy Columbia University, czyli jedną z topowych światowych uczelni. Po tej wizycie byłam już na 100 proc. pewna, że nie będę studiować w kraju. I tak też się stało – krok po kroku rozwijałam karierę, która zaprowadziła mnie do pisania pracy magisterskiej w NASA.

Wcześniej studiowałaś w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii. Czy któryś z tych okresów uważasz za szczególnie wartościowy i rozwijający?

W życiu jest tak, że jedno doświadczenie budujesz na drugim. Trudno to hierarchizować, ale wydaje mi się, że najbardziej przełomowy był czas podczas magisterki w Niemczech i Francji, gdzie trafiłam już jako dosyć ukształtowana osoba, wiedziałam, jak podejść do niektórych zagadnień, miałam już całkiem spore doświadczenie zdobyte na poprzednich etapach. Kiedy człowiek jest świadomy swoich możliwości, zwykle osiąga najwięcej.

A czy znajdujesz punkty wspólne dla wszystkich tych miejsc?

Więcej znajduję jednak różnic. Edukacja w Niemczech jest bardzo zbliżona do polskiej – konkretna hierarchia, skupianie się na nauce teorii. W Anglii zachwyciło mnie połączenie nauki z przemysłem – tam regularnie wpadali przedstawiciele Rolls-Royce’a czy Airbusa, by promować staże i pomóc nam w aplikacji. Ponadto inni studenci jakby chętniej angażują się w działania dodatkowe takie jak aktywność w ramach różnych stowarzyszeń. Wielka Brytania mocno przypomina pod tym względem Stany Zjednoczone.

Jak codzienność pracy w NASA wypadła w konfrontacji z twoimi wyobrażeniami? Podejrzewam, że dla osoby o takich zainteresowań jak twoje, NASA to w zasadzie zawodowy Olimp.

Zaskoczyło mnie, jak dużo swobody mają pracownicy – w jednym z zespołów każdy człowiek pracował nad jakimś rozwiązaniem, a wspólnie dyskutowano pomysły i możliwości wyłącznie podczas cotygodniowych spotkań. W drugim zespole dostałam...

Artykuł dostępny tylko dla prenumeratorów

Masz już prenumeratę? Zaloguj się

Kup prenumeratę cyfrową, aby mieć dostęp
do wszystkich tekstów MyCompanyPolska.pl

Wykup dostęp

Co otrzymasz w ramach prenumeraty cyfrowej?

  • Nielimitowany dostęp do wszystkich treści serwisu MyCompanyPolska.pl
  •   Dostęp do treści miesięcznika My Company Polska
  •   Dostęp do cyfrowych wydań miesięcznika w aplikacji mobilnej (iOs, Android)
  •   Dostęp do archiwalnych treści My Company Polska

Dowiedz się więcej o subskrybcji

My Company Polska wydanie 3/2025 (114)

Więcej możesz przeczytać w 3/2025 (114) wydaniu miesięcznika „My Company Polska”.


Zamów w prenumeracie

ZOBACZ RÓWNIEŻ