Jak zmieniły się nawyki konsumentów? Coraz chętniej kupujemy w zagranicznych e-sklepach

ezakupy
Fot. Pixabay.com
W 2020 r. już 7 na 10 osób zamówiło produkt przynajmniej raz w sklepie poza granicami swojego macierzystego kraju - wynika z raportu eShopWorld. Transgraniczne zakupy to głównie domena młodych pokoleń, ale okazuje się, że starsi użytkownicy sieci również przekonują się do tej formy zakupów.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

Jak wyglądać będzie handel w postcovidowym świecie? W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie wyspecjalizowana w handlu transgranicznym firma eShopWorld (ESW) przepytała 22 tys. konsumentów z 11 krajów. Wnioski trafiły do raportu Global Voices 2021: Cross-Border Insights.

Klient czeka wszędzie

W 2020 roku blisko 7 na 10 osób (68 proc.) zamówiło produkty w e-sklepie, który zlokalizowany jest poza ojczyzną nabywcy – tak brzmi kluczowy wniosek z raportu.

– Szacuje się, że już co druga osoba robiąca zakupy przez Internet, przynajmniej raz w życiu zamówiła towar, który zlokalizowany był w innym kraju. W czasie trwania lockdownu wiele osób, zachęconych pierwszymi pozytywnymi doświadczeniami z zakupami online, ośmieliło się iść krok dalej i sprawdzić, co oferują “zakupy bez granic” – zauważa Aleksandra Szarmach, Chief Marketing & Sales Officer z Nethansy.

Zakupy bez granic

Kim jest sympatyk transgranicznych zakupów? Patrząc na preferencje i nawyki, ESW udało się wyodrębnić kilka różnic między pokoleniami.

Pierwsza grupa to tzw. cyfrowi tubylcy. Jak wskazuje nazwa, osoby te najchętniej dokonują zakupów w sieci, a to w jakim kraju zlokalizowany jest sklep, nie ma dla nich znaczenia. To konsumenci w wieku 25-34 lat, należący do dwóch pokoleń: młodszych Millennialsów i starszych przedstawicieli Generacji Z.

Kupujący w wieku 25-34 lat stanowili także najaktywniejszą grupę. W ciągu 12 miesięcy, 11 lub więcej razy zakupy zrobił co trzeci (33 proc.) pytany z tej grupy. To o 1 p.p. więcej niż w grupie 35-44 lat (32 proc.) i o 4 p.p. w konfrontacji z grupą 18-24 lat (29 proc.).

W ubiegłym roku ponad 500 dol. na crossgraniczne e-zakupy najczęściej wydawali Millennialsi. Tak przynajmniej deklaruje niemal co drugi (47 proc.) z nich. Potem jest długo, długo nic i pokolenie X. 27 proc. przedstawicieli generacji wydało przynajmniej pół tysiąca dolarów na towary w sieci. W przypadku starszych pokoleń: Z i Baby Boomers, odsetek wydających w sieci 500 dolarów lub więcej jest znacząco niższy i wynosi odpowiednio 15 proc. i 11 proc.

Zakupy online - tor przeszkód

Młodych kupujących wyróżnia nie tylko to “co”, ale także “jak” kupują. Podczas gdy osoby z pokolenia powojennego wyżu demograficznego i pokolenia X preferują płatność kartą kredytową i PayPalem, młodsi klienci częściej skłaniają się ku globalnym systemom płatności i opcji "kup teraz, zapłać później". Sygnalizuje to, jak ważne dla sprzedawców staje się oferowanie szerokiego wachlarza form płatności.

Największą przeszkodę w dokonywaniu zakupów online, zdaniem kupujących w każdym wieku, są obawy związane z kosztami (41 proc. respondentów) i czasem dostawy (38 proc.).

– Według badania Offers.com, blisko połowa respondentów twierdzi, że obecnie rzadziej dokonuje zakupów pod wpływem impulsu i nie ma to nic wspólnego z przyjemnością. Takie nastawienie sprawia, że klienci uważnie wertują ofertę, zanim dokonają zakupu. Zaufany partner, który wesprze nas swoją wiarygodnością, może okazać się na wagę złota – podpowiada Aleksandra Szarmach. I dodaje: – Z tego samego raportu dowiadujemy się także, że od początku trwania pandemii trzech na dziesięciu respondentów chętniej wybiera produkty tańsze lub szuka dóbr zapewniających atrakcyjny stosunek ceny do jakości. Dostęp do międzynarodowej oferty doskonale koresponduje z tym trendem.

Jak się reklamować, żeby nie zniechęcić?

Badanie przeprowadzone przez MarketingSherpa na dwóch grupach wiekowych: millenialsów (od 18-34 lat) i boomersów (powyżej 65 lat) wskazują jakie są preferencje użytkowników, gdy sprzedawcy chcą powiadomić o swoich nowych produktach czy promocjach. Millenialsi są zdecydowanie bardziej zainteresowani otrzymaniem wiadomości e-mail, które mogą odczytać na smartfonach (53 proc.), a zaledwie co piąty senior preferuje taki sposób komunikacji. Bardziej mobilne młodsze pokolenie przychylniej patrzy na korzystanie z aplikacji i na reklamy pojawiające się w nich. Choć trzeba przyznać, że i tutaj reklamodawcy mają zgryz, bo zaledwie 10 proc. millenialsów akceptuje komunikaty promocyjne pojawiające się w ich ulubionych aplikacjach, ale to i tak o 10 proc. więcej niż w przypadku boomersów.

Natomiast na reklamy wysyłane poprzez SMS przychylnie patrzy 30 proc. młodszych i 15 proc. seniorów. – Powiadomienia SMS mają jednak ostatnio słabą prasę. Nie ma jednak co się dziwić, bo co chwilę słyszymy o próbach wyłudzeń. Niestety najbardziej podatni są na nie seniorzy, którzy choć coraz lepiej poruszają się w środowisku online, to nadal nie są tak sprawni jak młodzi i często irytują ich dodatkowe rozpraszacze. Dlatego reklamodawcy nadal chcą docierać do boomersów w sposób tradycyjny: poprzez reklamę telewizyjną, radiową czy drukowaną – tłumaczy Wiktor Salamon, twórca Notipack.

 

ZOBACZ RÓWNIEŻ