Finansowe problemy branży rozrywkowej. 35 milionów zaległości

Branża rozrywkowa z problemami
Branża rozrywkowa z problemami, fot. Adobe Stock
Kultura i branża rozrywkowa od 12 lutego może ponownie działać. Problemy firm szybko nie znikną. Jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK, łączny poziom zaległości przedsiębiorstw z tych sektorów to nawet 35 mln złotych - o 30 proc. więcej niż rok temu.

Zyskaj dostęp do bazy artykułów z „My Company Polska” Zamów teraz!

W 2020 r. liczba firm z nieuregulowanymi zobowiązaniami wzrosła o ponad 100 do niemal 1000, a ich zaległości podwyższyły się o 29 proc. do 35 mln zł. Jeszcze bardziej, o 80 proc., spiętrzyły się zaległości kin, choć tu akurat chodzi o znacznie mniejszą kwotę 0,4 mln zł. Wcale nie łatwiej jest widzom. Obostrzenia w dostępie do różnego rodzaju usług i rozrywek w tym m.in. do placówek kulturalnych irytują co czwartą osobę w Polsce, niezależnie od płci czy wieku – wynika z badań

Wynikający z pandemii brak usług i rozrywek, w tym m.in. ograniczenia w dostępie do kultury i rozrywki dokuczają co czwartej osobie w Polsce i to niezależnie od wieku, płci czy miejsca zamieszkania.  Na liście kilkunastu największych frustracji gnębiących rodaków w minionym roku, te właśnie restrykcje zostały wymienione wysoko, bo na piątym miejscu. Utrudnienia w dostępie do różnych rozrywek i usług dokuczyły 24 proc. ankietowanych i znalazły się tuż obok lęku o zdrowie i irytacji z powodu braku kontaktu z ludźmi. Niemożność wyjścia z domu do kina, teatru, na siłownię, na koncert, czy do restauracji frustruje częściej niż obawy o finanse (18 proc.) czy zbyt niskie zarobki (15 proc. – wynika z badania Maison&Partners dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. Świat kultury: teatry, kina, filharmonie, opery w wersji tradycyjnej są niedostępne już od ponad trzech miesięcy, wcześniej przez kilka tygodni placówki kultury zmuszone były działać w ograniczeniu do 25 proc. widowni. Tym razem warunkiem uruchomienia punktów kultury jest sprzedaż biletów tylko na połowę dostępnych miejsc, zasłanianie przez widzów nosa i ust oraz niesprzedawanie przekąsek i napojów.

Branża rozrywkowa może działać

Otwarcie, od 12 lutego, teatrów, filharmonii, kin i oper, a wcześniej, od 1 lutego muzeów ma szansę poprawić samopoczucie bardzo wielu osób. Dobrze by było, gdyby udało się to również w przypadku właścicieli i pracowników branży kultury i rozrywki. Czy faktycznie tak się stanie? Sporym problemem okazuje się zastrzeżenie, że zniesienie lockdownu ma charakter testowy i na razie dotyczy okresu dwóch tygodni od 12 do 25 lutego. Jak zapowiada rząd, lockdown powróci, gdy liczba dziennych zachorowań na Covid-19 osiągnie 10 tys.  dziennie. M.in. z powodu warunkowego zniesienia ograniczeń, sieć kin Helios już zapowiedziała, że jeszcze nie zaprosi widzów, a Multikino i Cinema City się wahają, zaznaczając, że otwarcie się na dwa tygodnie, by potem zamknąć biznes zwiększy straty zamiast je ograniczyć. Gotowe do wyświetlania filmów są natomiast kina studyjne. Zamierzają pokazywać głównie polskie filmy, bo pozwoli to uzyskać dofinansowanie z PISF. Jeśli chodzi o teatry to większość już czeka na widzów. Niektóre sceny optymistycznie opublikowały nawet repertuar do końca marca. 

Miesiące ograniczeń nie pozostały bez wpływu na sytuację kin, teatrów, artystów i specjalistów pomagających w realizacji przedstawień. Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK, wynika, że działalność związana z kulturą i rozrywką (PKD R90) w ciągu ostatniego roku zwiększyła swoje zaległości (min. 500 zł, opóźnione o co najmniej 30 dni) o 29 proc., a kina o 82 proc. - W jak trudnej rzeczywistości zmuszony jest funkcjonować świat kultury i rozrywki, najlepiej pokazuje fakt, że w tym samym czasie przeterminowane zobowiązania ogółu przedsiębiorstw podwyższyły się o 4 proc. – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Branża rozrywkowa z rosnącymi problemami

Liczba firm zajmujących się kulturą i rozrywką z problemami w rozliczeniach z bankami i dostawcami wzrosła w minionym roku z 875 do 981, a ich zaległości z 27 do 35 mln zł. W przypadku kin, przeterminowane zobowiązania zwiększyły się z  0,21 do 0,39 mln zł. 

Oceniając po przyroście zaległości, poza działalnością związaną z projekcją filmów, w największym stopniu ucierpieli w minionym roku reprezentanci działalności artystycznej i literackiej czyli m.in. pisarze, rzeźbiarze, malarze, niezależni dziennikarze czy rysownicy. Ich przeterminowane zobowiązania podwyższyły się o dwie trzecie, do 9 mln zł. O ile kina znalazły się na liście przewidzianych do przyznania pomocy z Tarczy finansowej 2.0., to już artyści nie. Na wsparcie państwa może liczyć też Działalność związana z wystawianiem przedstawień artystycznych oraz Działalność wspomagająca wystawianie przedstawień.

Zaległości tej pierwszej grupy, czyli artystów, aktorów, muzyków, zespołów muzycznych, tancerzy, piosenkarzy, lektorów i prezenterów podniosły się w ciągu roku o jedną czwartą, do 17,5 mln zł, a reżyserów, producentów, scenografów, projektantów i wykonawców teatralnych dekoracji scenicznych, maszynistów sceny, oraz specjalistów od oświetlenia sceny, oraz producentów przedstawień artystycznych o jedną szóstą, do 6,2 mln zł.

Czy wreszcie nadszedł czas, by zacząć odpracowywać straty i spłacać przeterminowane zobowiązania?

– Zniesienia ograniczeń z pewnością oczekiwali i konsumenci kultury, i instytucje ją oferujące. Ale możliwość otwarcia tylko na próbne dwa tygodnie,  z ograniczeniem zapełnienia dostępnych miejsc do połowy oraz z zakazem sprzedaży przekąsek i napojów w części przypadków  może się okazać  większym wyzwaniem niż rzeczywistą szansą na odrobienie utraconych przez pandemię przychodów – mówi Sławomir Grzelczak. 

– Trudno jednak mówić o powrocie do normalnej aktywności, bo pandemia przecież wciąż trwa  – dodaje.   

ZOBACZ RÓWNIEŻ